Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Głos wołającego na pustyni (Mk 1, 3)

Niedziela zamojsko-lubaczowska 49/2013, str. 1-2

Kajdana Ireneusz/ www.travelki.eu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cały świat jest nasycony wieloma dźwiękami i odgłosami. Pochodzą one z różnych źródeł, najczęściej ze strony przyrody, albo są owocem działalności człowieka. Głosy oraz dźwięki mają różną barwę i natężenie, są przyjemne lub nieznośne. Czasem z gęstwiny głosów trudno wyłowić właściwy, przyjemny lub ciekawy, a także głos pochodzący od Boga.

„Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1-2). Głos Boży stopniowo się nasilał. Bóg przemawiał do ludzkości na różne sposoby. Aby ten głos usłyszeć i odróżnić od innych, należy przygotować „odbiorniki”. Trzeba trochę czasu, aby te „odbiorniki” – ludzkie serca i umysły – dostroiły się do Bożych fal. Wrażliwe ludzkie serca od początku rozpoznawały go w pięknie przyrody i mądrości świata, nie było to jednak rozpoznanie pełne i dokładne. Przychodzi czas, gdy głos zabrzmi bardzo mocno i wyraźnie. „Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby tak, że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu” (Wj 19, 16). Izraelici otrzymali specjalny dar, usłyszeli głos – to sam Bóg przemówił do nich z góry Synaj, a potem przemawiał przez wybranych proroków, odsłaniając stopniowo swoje plany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Historia Starego Testamentu to ciągle nasilający się głos Boga, ale także próba zagłuszania go przez ludzi. Przypomina to trochę czasy PRL-u, gdy Polacy słuchali Radia Wolna Europa lub innych stacji niezależnych, szukając prawdziwych informacji, a „ludowa władza” robiła wszystko, aby te stacje zagłuszyć. W tym celu budowano specjalne „głuszytiele” w Polsce i w Związku Sowieckim. Pierwszy raz ludzie zagłuszyli ten głos już w „ogrodzie Edenu”, gdy posłuchali oszukańczych obietnic szatana (por. Rdz 3, 1-23). Podobnie postąpiono w czasach Noego: „A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wychodzili, aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich” (Mt 24, 37-40). Lekceważenie i zagłuszanie głosu miało miejsce nawet wówczas, gdy Mojżesz przebywał na górze Synaj rozmawiając z Bogiem, a także dość często w późniejszej historii Izraela, gdy zabijano i znieważano Bożych wysłańców, którzy byli czymś w rodzaju „przekaźników” głosu.

Ostatnim Bożym „przekaźnikiem” łączącym Stary i Nowy Testament był Jan Chrzciciel. Tak jest napisane u proroka Izajasza: „Oto ja wysyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki” (Mk 1, 1-4). „Trudno odróżnić głos od słowa, toteż Jana uważano za Chrystusa. Głos utożsamiano ze Słowem. Ale Jan wyznał, że jest tylko głosem i nie chciał uchodzić za Tego, którym nie był. Rzekł więc: „Nie jestem Mesjaszem ani Eliaszem, ani prorokiem”. Wtedy zapytano go: „Kim więc jesteś?”. I odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę dla Pana”. Głos wołającego na pustyni, głos przerywający milczenie, by prostować drogę Panu. To znaczy: mój głos rozlega się po to, aby wprowadzić Pana do waszych serc; lecz jeśli nie naprostujecie drogi dla Niego, to nie przyjdzie On tam, dokąd chcę Go wprowadzić.

Cóż jednak oznacza prostować drogę? Modlić się gorąco. Co oznacza prostować drogę? Uniżyć się. Patrzcie na przykład dany wam przez Jana Chrzciciela. Ludzie uważają go za Mesjasza, ale on nie tai, że Nim nie jest i nie karmi swojej próżności błędnym mniemaniem ludzi.

Reklama

Gdyby powiedział: „Jestem Mesjaszem”, jakże łatwo by mu uwierzono, skoro brano go za Mesjasza, zanim jeszcze wypowiedział się na ten temat. Ale on się tego wystrzega, mówi, kim jest, uniża się i nie równa z Chrystusem. Wie, skąd płynie dla niego zbawienie; rozumie, że jest tylko lampą, która płonie i świeci, i lęka się, aby ona nie zgasła za podmuchem pychy” (św. Augustyn).

Do Jana przychodziły tłumy ludzi, ale tylko niewielu jego słuchaczy poszło za głosem. Może posłuchali innego głosu? Może nie chcieli albo nie mieli odwagi zmienić czegokolwiek w swoim życiu. Przyzwyczaili się do tej grzesznej codzienności jak do starych rozdeptanych pantofli i czuli się z tym dobrze. Nie zauważyli, że „nadeszła pełnia czasu, (że) zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty (…), abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4, 4-6). Nie zauważyli, że „na świecie było Słowo (…), lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J1, 10-12).

Trzeba sobie zadać pytanie, czy ta historia z czasów Jana Chrzciciela nie powtarza się w naszej rzeczywistości. Jesteśmy przecież nieustannie bombardowani przez „głosy świata”: reklamy, zysku, sukcesu, sprytu, kalkulacji, komfortu, przyjemności, politycznych haseł. Rozmaite „głuszytiele” pracują pełną parą. Słychać tyle różnych głosów, które zmieniają się w krzyk i bełkot. W tym gąszczu głos Boży z trudem przebija się do ludzkich serc. Aby nie zagubić się w ich bełkocie musimy – jak Jan – „odsunąć się na pustynię”. A wyjść na pustynię, oznacza oderwać się od codziennej rzeczywistości, zabiegania, niepokoju, nabrać dystansu do codziennych zmartwień, lęków... Aby móc dawać dobro duchowe innym, trzeba być samemu napełnionym Bogiem, a nie jest to możliwe bez ciszy, modlitwy, kontemplacji Boga w samotności. Trzeba, jak dawniej, Adwent potraktować jako czas zamyślenia, refleksji, czas, który jeszcze nam z Bożej łaski pozostał.

Pewnego razu w niemieckim portowym Hamburgu bardzo gorliwy i dobry kapłan postanowił wygłosić kazanie do mieszkańców, aby się opamiętali. Po długich staraniach w Radzie Miejskiej, otrzymał zezwolenie na wygłoszenie 10-minutowego kazania na najbardziej uczęszczanej ulicy. Postawiono platformę, włączono nagłośnienie, kapłan rozpoczął kazanie. Niektórzy ludzie przechodzili obojętnie. Inni zatrzymywali się z ciekawością. Jeszcze inni słuchali w skupieniu słów kapłana. Kiedy wskazówka zegara doszła do 10. minuty, wtedy dowodzący akcją oficer powiedział: „Księdza czas się już skończył. Proszę zejść z platformy. Ksiądz zdążył jeszcze powiedzieć: A co będzie wtedy, gdy każdy z nas usłyszy od Boga w chwili śmierci: Twój czas człowieku się skończył!” (ks. Bendyk).

2013-12-05 11:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawrocki: jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci

2024-12-02 21:42

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Jarek Praszkiewicz

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Jestem za życiem, ale przeciw ideologicznej wojnie na ulicach polskich miast – powiedział Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta, popierany przez PiS, pytany na spotkaniu z wyborcami w Bielsku-Białej m.in. o stosunek do aborcji.

"Jestem katolikiem (...), więc jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Jestem natomiast przeciwko ideologicznej wojnie na ulicach polskich miast. To są sprawy tak delikatne i dotyczą rzeczy tak fundamentalnych, że najgorsze co mogłoby się stać, to powtórzenie wychylonych wahadeł sprzed kilku lat. To rzecz równie niepokojąca, jak i to, że dzieją się zamachy na ludzkie życie" – mówił Nawrocki.
CZYTAJ DALEJ

Czy wierzę, że Jezus może mnie uzdrowić z moich przypadłości?

2024-11-10 13:54

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 8, 5-11.

Poniedziałek, 2 grudnia. Adwent
CZYTAJ DALEJ

W sobotę święcenia biskupie ks. dr. Tomasza Sztajerwalda

2024-12-03 11:04

[ TEMATY ]

bp Tomasz Sztajerwald

diecezja warszawsko-praska

W najbliższą sobotę 7 grudnia o godz. 11:00 w katedrze warszawsko-praskiej odbędzie się sakra biskupia ks. dr. Tomasza Zbigniewa Sztajerwalda, rektora Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej, który został przez Ojca Świętego mianowany biskupem pomocniczym diecezji warszawsko-praskiej.

Znany jest już herb i zawołanie, które przyjmie nowy biskup.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję