"Rzeczpospolita" podała niedawno, że rząd prawdopodobnie skieruje do Sejmu projekt o uzgodnieniu płci - chodzi o to, by osoby transpłciowe nie musiały pozywać własnych rodziców; o rządowym projekcie w tej sprawie 8 stycznia poinformowała minister Kotula na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Równouprawnienia Społeczności LGBT+.
"Dziś składamy wniosek o wotum nieufności wobec minister Kotuli. Nie ma naszej zgody na wprowadzanie przepisów, które zezwolą na okaleczanie dzieci w imię lewackiej ideologii" - napisał Błaszczak we wtorek na platformie X. Dodał, że PiS oczekuje, że kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski "jasno zadeklaruje, że nigdy nie podpisze ustawy w sprawie tzw. +uzgodnienia płci+".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szef klubu PiS powiedział we wtorek w Polsat News, że wniosek o wotum nieufności wobec Kotuli ma związek z przygotowanym przez nią projektem ustawy dotyczącym uzgadniania płci.
Reklama
Cytowana przez "Rz" Kotula mówiła na posiedzeniu parlamentarnego zespołu m.in., że od kilku miesięcy jest "zielone światło" i "decyzja polityczna" dotycząca rządowego projektu, który miałby ułatwić zmianę płci w dokumentach, ale zdecydowano, że temat nie będzie podejmowany publicznie do końca kampanii prezydenckiej i do końca procesu związanego z ustawą o związkach partnerskich. Celem projektu jest ułatwienie zmiany płci w dokumentach. Obecnie osoby transpłciowe chcące dokonać korekty płci metrykalnej muszą pozwać swoich rodziców.
Zapytany czy powodem złożenia wniosku o wotum nieufności są też błędne informacje na temat jej wykształcenia, które widniały w przeszłości na stronach sejmowych, Błaszczak odpowiedział, że "oczywiście skłamała minister Kotula".
Na stronie internetowej Sejmu w sierpniu 2024 r. widniała informacja o ukończeniu w 2016 r. przez Kotulę studiów magisterskich na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Kotula przyznała, że posiada wykształcenie licencjackie, i że uczęszczała na studia drugiego stopnia na wydziale anglistyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Podkreśliła, że zaliczyła wszystkie wymagane egzaminy, ale nie złożyła pracy i nie podeszła do obrony pracy magisterskiej.
Błaszczak uważa też, że do dymisji powinna podać się minister edukacji Barbara Nowacka w związku z jej wypowiedzią z poniedziałku podczas międzynarodowej konferencji w 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. "Co do minister Nowackiej - jeśli ma honor to powinna sama podać się do dymisji. Taka antypolska wypowiedź powinna dyskwalifikować z polityki" - napisał szef klubu PiS na X. W Polsacie News stwierdził, że jeśli Nowacka sama nie złoży dymisji, PiS będzie domagało się jej odwołania.
Nowacka powiedziała, że "na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady". Departament Komunikacji MEN poinformował następnie, że minister "wyraźnie przejęzyczyła się".
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża ministrowi wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.