Kościół katolicki 6 stycznia obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego nazywaną potocznie świętem Trzech Króli. W Polsce jest to również Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom. W tym roku będzie mu towarzyszyło hasło "Chrystus nadzieją dla świata". Jest to dzień szczególnej pamięci o misjonarkach i misjonarzach z Polski, którzy posługują na wszystkich kontynentach.
Zgodnie z decyzją Konferencji Episkopatu Polski taca zebrana 6 stycznia w świątyniach powinna być przekazywana przez diecezje na Krajowy Fundusz Misyjny, którym zarządza Komisja Episkopatu Polski ds. Misji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"W ubiegłym roku wpłynęło 3 mln 627 tys. zł. Największa część środków z Funduszu przekazywana jest na funkcjonowanie Centrum Formacji Misyjnej (CFM), a więc na opłaty za prąd, gaz, wodę i sieć internetową. Od ponad 40 lat co roku przez dziewięć miesięcy przygotowują się tam do wyjazdu misjonarze. W ubiegłym roku było ich 15, w tym 10 księży diecezjalnych, dwóch zakonnych, jedna siostra i dwie osoby świeckie" – powiedział PAP o. Szymczycha.
Formacja w CFM obejmuje naukę języków obcych: angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego lub rosyjskiego; wykłady z misjologii, w tym m.in. z dialogu z kulturami, dialogu międzyreligijnego i z medycyny tropikalnej. Jest to także okazja spotkania się z misjonarzami i misjonarkami, którzy już pracują na misjach. Czas pobytu w CFM jest także okresem rozeznania powołania misyjnego.
Reklama
O. Szymczycha powiedział, że pieniądze KFM przekazywane są misjonarzom na tzw. dotacje urlopowe w kwocie 800 zł za przepracowany rok na misjach.
"Z tego funduszu finansujemy również sprawy nadzwyczajne, jak leczenie misjonarzy czy transport chorych misjonarzy pilnie potrzebujących wsparcia" – dodał.
Jak wynika z danych KEP - w 99 krajach posługują 1662 osoby z Polski. W gronie tym jest 273 księży diecezjalnych (fidei donum), 1353 osób konsekrowanych – w tym 609 sióstr zakonnych i 744 zakonników – oraz 36 misjonarzy świeckich.
Według o. Szymczychy w najbardziej niebezpiecznych warunkach pracują misjonarze posługujący na terenach, na których są bogactwa naturalne, zwłaszcza złoża minerałów: złota, kobaltu, koltanu, kasyterytu, wolframitu i uranu.
"W takich regionach czy w krajach dochodzi do różnych rebelii, przewrotów, wojen domowych podsycanych przez obce mocarstwa, które dzięki trwającemu zamieszaniu mogą łatwiej zrabować cenne bogactwa" – powiedział werbista, który sam przez wiele lat pracował w Republice Demokratycznej Konga.
Zaznaczył, że misjonarze z Polski w czasie rebelii nie opuszczają swoich placówek i miejscowej ludności.
"Zostają z wiernymi do końca, nawet za cenę utraty życia" – powiedział o. Szymczycha.
Przyznał, że są jeszcze miejsca na świecie, gdzie prowadzona jest przez Kościół pierwsza ewangelizacja. Są to zwłaszcza obszary lasów tropikalnych w Afryce.
Reklama
"Jako misjonarz docierałem 300 kilometrów w głąb dżungli, gdzie od lat 60. ludzie nie widzieli misjonarzy, nie mówiąc już o Europejczykach" – wyznał zakonnik.
Podkreślił, że głosząc Ewangelię o Chrystusie, misjonarze zwracają uwagę na godność osoby ludzkiej. Stąd licznie prowadzone przez nich dzieła charytatywne, zwłaszcza w edukacji i służbie zdrowia.
Sekretarz KEP ds. misji powiedział, że poza modlitwą misjonarze potrzebują także wsparcia materialnego. Jako jedną z możliwości wskazał patronat misyjny. Można wybrać znanego sobie misjonarza lub poprosić o przydzielenie jednego z 1662 i zadeklarować codzienne wsparcie duchowe poprzez modlitwę, uczestnictwo w eucharystii, ofiarowanie własnego cierpienia i wsparcie materialne dzięki regularnym wpłatom dla wybranego misjonarza.
"Patronat zobowiązuje misjonarzy i misjonarki do modlitwy wdzięczności za pomocników oraz do regularnej korespondencji z tymi, których łączy misyjne braterstwo" – powiedział o. Szymczycha.