Reklama

Mają swe miejsce w Kościele

To jedna z trzech pielgrzymek, obok tych do Rywałdu i Częstochowy, w których od lat uczestniczą mieszkający na terenie naszego kraju oraz poza jego granicami Romowie. Wydarzenie zostało na stałe wpisane w tygodniowy odpust limanowskiego sanktuarium. W tym roku Romowie przybyli do Matki Bożej Bolesnej po raz 28.!

Niedziela Ogólnopolska 42/2013, str. 40-41

Dorota Kowalewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak wynika z rozmowy z ks. Stanisławem Opockim, krajowym duszpasterzem Romów, wszystko zaczęło się od jego młodzieńczych marzeń o misjach, o których myślał również jako diecezjalny kapłan. Toteż gdy trafił do parafii pw. Wszystkich Świętych w Łososinie Górnej, udał się, zgodnie z sugestią emerytowanego wówczas kapłana, do mieszkających w okolicy Romów. - Tam było osiedle romskie - wspomina ks. Stanisław Opocki. - Śp. ks. Jan Żurek namówił mnie, żebym poszedł i zachęcił Romów do udziału w nabożeństwach odprawianych w naszym kościele oraz w katechezach. A ja, mając tego ducha misyjnego, pomyślałem, że to też jest forma misji.

Pomysł

Kapłan dodaje, że szedł z lękiem i obawą, a z myślą o najmłodszych zabrał reklamówkę ze słodyczami. - Na spotkanie wyszły mi dzieci - opowiada ks. Opocki. - Jedno z nich powiedziało: „Panie ksiądz, daj cukierka” (śmiech). Wtedy, a to był początek lat 80. ubiegłego wieku, uświadomiłem sobie, jak bardzo Romowie są odsunięci od parafii. Zresztą pójście do nich było wówczas czymś wstydliwym. Parafianie zaczęli mnie nawet brać na języki. Pytali, po co tam chodzę. Ale równocześnie byli tacy, którzy rozumieli moją pracę duszpasterską. Proboszcz parafii w Łososinie Górnej ks. Ryszard Stasik niejeden raz wykonywał za mnie pracę, abym mógł zająć się ewangelizacją Romów i ich problemami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reakcje otoczenia nie tylko nie zniechęciły kapłana do dalszej pracy wśród Romów, ale go do niej zmobilizowały. - Pomyślałem wtedy, że to przecież też dzieci Boże - ks. Opocki kontynuuje wspomnienia i dodaje, że po pewnym czasie zrodził się pomysł zorganizowania pielgrzymki Romów do limanowskiego sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Duszpasterz Romów pamięta, że nikt nie wierzył w realizację tej idei. - Zdecydowałem, że spróbuję - opowiada. - Pełen nadziei, modliłem się w tej intencji.

Reakcje

Z historii romskich pielgrzymek do Matki Bożej Bolesnej w Limanowej wynika, że ta pierwsza doszła do skutku w 1986 r., a uczestniczyło w niej 102 pątników. Wspólnie i bardzo dokładnie policzyli ich ówczesny krajowy duszpasterz Romów o. Edward Wesołek (przewodzący tej pielgrzymce) oraz ks. Stanisław Opocki, który z uśmiechem wspomina: - Jakaś babcia stała koło kościoła i gdy zobaczyła, jak Romowie wchodzą do sanktuarium, to ze zdziwieniem wykrzyknęła: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, to Cyganie też wierzą w Boga?!”.

Reklama

Ks. Stanisław Opocki jest chodzącą historią limanowskich pielgrzymek, których program modyfikował się i rozszerzał. Najpierw, w 1996 r., grupa romskiej młodzieży przyjęła sakrament bierzmowania. Potem, w 2000 r. - dzieci przystąpiły do I Komunii św., a pierwsze pary zawarły sakramentalne związki małżeńskie. Dziś to już tradycja, że w trakcie pielgrzymki udzielane są, w sposób bardzo uroczysty, sakramenty chrztu św., bierzmowania, małżeństwa.

W kolejnych latach przybywało również pątników. - Najwięcej, bo aż 1300 Romów, uczestniczyło w pielgrzymce w 2004 r., kiedy Mszę św. w limanowskim sanktuarium odprawiał śp. kard. Stanisław Nagy - wspomina ks. Opocki. - Później pojawiły się trudności, wielu Romów wyjechało za granicę i liczba pielgrzymów zmalała do 300, 400. Dziś znów ich przybywa.

Zachowania

Mój rozmówca nie ukrywa, że także w organizowaniu pielgrzymek miały miejsce kryzysowe sytuacje: - Zdarzało się, że na pielgrzymkę przyjechali Romowie, którzy po Mszy św., w trakcie występów zespołów romskich popili sobie i nie zachowywali się w sposób godny, odpowiedzialny. Ich postawa rzutuje na wszystkich Romów. Nie bronię tych, którzy źle postąpili, ale też nie zgadzam się na krzywdzące uogólnienia. Z myślą o tych, którzy przybywają do Limanowej, aby się modlić, staram się tę pielgrzymkę oczyszczać. Toteż do miejscowości, skąd przyjechali Romowie zachowujący się nieodpowiedzialnie, nie posyłam autokaru, którym mogliby przybyć na limanowską pielgrzymkę.

Reklama

W bieżącym roku, w ostatni dzień tygodniowego odpustu w limanowskim sanktuarium, do Matki Bożej Bolesnej, zgodnie z tradycją, znów przywędrowali Romowie. Grupa ok. 600 osób składająca się z przybyszów z różnych, nieraz odległych stron Polski oraz ze Słowacji (na czele z s. Atanazją - bazylianką romskiego pochodzenia) po raz 28. przeszła pięciokilometrowy odcinek z Łososiny do Limanowej. Rozśpiewanych pielgrzymów, modlących się o pokój, prowadził ks. Stanisław Opocki, który konsekwentnie przekonuje Romów, aby ten pięciokilometrowy odcinek przeszli pieszo i ofiarowali go Matce Bożej. Na czele pielgrzymkowej kolumny jechały kolorowe bryczki i wozy cygańskie. W pierwszym z nich - para Romów, którzy zdecydowali się powiedzieć sobie sakramentalne „tak”.

Prymas do Romów

Wędrówka zakończyła się w limanowskim sanktuarium, gdzie jego kustosz - ks. dr Wiesław Piotrowski przywitał pątników. Następnie Romowie uczestniczyli w Mszy św. odprawionej pod przewodnictwem prymasa Polski abp. Józefa Kowalczyka. - To wielki zaszczyt dla nas, Romów, tak często spychanych na margines życia społecznego, witać Księdza Arcybiskupa Prymasa Polski - mówili przedstawiciele pielgrzymów. - Obecność tak wielkiego dostojnika jest dla nas wielkim wyróżnieniem, a zarazem zobowiązaniem do coraz lepszego życia chrześcijańskiego. Podczas Mszy św. ochrzczono dwójkę dzieci, dwie dziewczyny przyjęły sakrament bierzmowania, a jedna para zawarła sakramentalny związek małżeński.

W wygłoszonej homilii abp Józef Kowalczyk nawiązał do Listu św. Pawła do Galatów i wędrówki Apostoła po ich ziemi. - Myślę, że obraz wędrowca, człowieka w drodze, jest Wam szczególnie bliski. Wpisujecie się w ten obraz Kościoła wędrującego ku wiecznym przeznaczeniom - mówił Prymas Polski, który kilkakrotnie przywołał postać bł. Zefiryna. Kaznodzieja wskazywał przykład romskiego męczennika - jako wzór do naśladowania dla tej ponadnarodowej społeczności, a zakończył kazanie zapewnieniem: - Siostry i Bracia, macie swoje miejsce w naszej Ojczyźnie, w naszym społeczeństwie i w Kościele katolickim, który, jak Matka pod krzyżem, staje przy każdej i każdym z Was.

Reklama

Względy

Wśród pielgrzymów na szczególną uwagę zasłużyli pięknie śpiewający i grający w czasie Eucharystii Romowie ze Słowacji (posługuje tam kilka sióstr zakonnych wywodzących się ze środowiska Romów oraz blisko 10 kapłanów, którzy też mają romskie pochodzenie). Również krótki występ Teresy Mirgi, po zakończeniu Eucharystii, został nagrodzony brawami.

- Romowie mają szczególne względy w Niebie. Pomimo niekorzystnych prognoz Pan Bóg oraz Matka Boża sprawili, że pogoda okazała się dla nas przyjazna - stwierdził ks. Stanisław Opocki, podsumowując pielgrzymkę i dziękując wszystkim za pomoc w jej organizowaniu oraz zapraszając na zaplanowane występy romskich zespołów.

2013-10-14 13:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję