Charakterystyczne jest to, że pierwsza faza filmu odbywa się w dużym chaosie i zabieganiu. To zawsze prowadzi do popełnienia niejednego błędu. Jednakże sam bohater, czyli Kevin czuje się niedoceniony przez swoją rodzinę i niesłusznie obwiniany za zło, a przez to pojawia się rozczarowanie i poczucie niesprawiedliwości. Z jednej strony czuje się niedoceniony, a z drugiej sam nie docenia swojej rodziny, co bardzo szybko zostaje zweryfikowane, gdy Kevin zostaje sam i zaczyna tęsknić za rodzicami, a nawet za “nieznośnym” rodzeństwem i kuzynostwem. Z tą sytuacją mogłoby utożsamiać się wiele rodzin, w których, gdy pojawiają się trudne momenty, są nieporozumienia, nie zawsze człowiek czuje się doceniony, czy sprawiedliwie potraktowany, prowadzi to do konfliktów. Gdy jednak mija czas, emocje opadną, zaczyna dominować miłość, tęsknota, żal za swoją postawę i chęć naprawy zła. Tu można zacytować: “Każdy chce być zauważony i usłyszany, chce być sam, a później samotność dobija”. Niejednokrotnie, gdy dzieje się coś złego matka czy ojciec zrobią wszystko, aby uratować swoje dziecko. W filmie w sposób szczególny ukazany jest “heroizm” matki, która za wszelką cenę postanawia wrócić do domu, bo boi się o swojego syna. Nie czeka, ale działa, co finalnie kończy się happy endem. W życiu jednak, nie zawsze tak jest, bo w niejednym przypadku szybciej była śmierć.
Reklama
Samotność bywa bardzo kłopotliwa. Początkowo Kevin cieszy się z tego, że będzie miał pewną wolność i będzie mógł robić wszystko, czego zapragnie. Bardzo wymowne jest to, gdy będąc w nowojorskim hotelu leży na wielkim łóżku, ogląda film dla dorosłych i otoczony jest wielką ilością niezdrowych smakołyków. Taka beztroska, która kończy się w momencie, gdy w portfelu ojca odnajduje zdjęcie rodzinne. Jednakże samotność podnosi także poprzeczkę życia. Człowiek zostaje skazany sam na siebie. Musi zadbać o podstawowe środki do życia. W pierwszej części widzimy Kevina dbającego o dom, robiącego zakupy itp. Samotność sprawia, że człowiek bierze odpowiedzialność za swoje decyzje i uczy się odpowiedzialności za siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Samotność też sprawia, że człowieka zaczyna przekraczać swoje granice. Kevin bardzo bał się zejść do piwnicy, bo wyobrażał sobie, że jest tam strasznie i niebezpiecznie. Bał się sąsiada Marleya, czy kobiety z gołębiami. Gdy jego losy potoczyły się tak, że musiał pokonać strach, okazało się, że osoby, których się bał są dla niego życzliwe, a piwnica nie kryje w sobie nic strasznego. Mały chłopiec pokonał swój strach, a dzięki temu zyskał przyjaciół i sam mógł pomóc np.: namawiając pana Marleya do kontaktu z synem, co wiązało się z przebaczeniem. Zanim jednak sąsiad Marley dzwoni do syna, odbywa szczerą rozmowę z Kevinem. To też jest wskazówka, że szczera rozmowa może zmienić patrzenie i być drogą do tzw. światełka w tunelu. Wzruszającą sceną jest także spotkanie Kevina z matką, w obu częściach. To piękna lekcja przebaczenia i miłości.
Film uczy także pokonywania stereotypów. Pokazuje, że nie wygląd, wyraz twarzy, ubiór i status społeczny świadczą o wartości człowieka. Przykładem są wspomniani: sąsiad Marley czy kobieta z gołębiami, którzy okazali się bardzo wrażliwymi i życzliwymi ludźmi, a ich serce było otwarte na potrzeby innych. A same stereotypy i zbyt szybkie ocenienie przez ludzi wiąże się z niezrozumieniem czy odrzuceniem.
Reklama
Patrząc na Kevina możemy powiedzieć, że nie był on dzieckiem, które wchodziło w dialog ze złem. To właśnie próba zatrzymania dwóch złodziejaszków mogłaby być porównana do takiej walki dobra ze złem, gdzie ostatecznie zło zostaje pokonane i ukarane. Ta “rywalizacja” może stać się także motywacją dla każdego człowieka, aby z odwagą zmierzyć się z jakimiś trudnościami, czy też sprawami, które “odkładamy na później”.
Ostatnia scena “Kevina w Nowym Jorku” jest też pięknym ukazaniem, że w święta nie są najważniejsze prezenty, nawet te najpiękniejsze, ale relacje, miłość, przyjaźń. Zwróćmy uwagę, że gdy rodzina McCallisterów spotyka się przy choince i przy prezentach, Kevin nie rozpakowuje swojego prezentu, ale idzie do kobiety z gołębiami i wręcza jej turkawkę na znak przyjaźni i pokazuje jej, że jest dla niego ważna.
To ważne, byśmy chcieli w filmach odnajdywać coś dla siebie. Dla mnie, jako księdza i człowieka wierzącego takie wątki są bardzo ważne. Wartościowe filmy mogą nas odpowiednio ubogacić i być podpowiedzią dla każdego z nas. To ważne, abyśmy mieli oczy szeroko otwarte i potrafili nie tylko skupić się na wątku głównym, ale także odnaleźć te wartościowe wątki poboczne.
Film ten jest idealny na święta Narodzenia Pańskiego. Pokazuje on takie wartości jak: rodzina, miłość, przyjaźń, relacja, przebaczenie, troska o innych i mimo wszystko przepełniony jest wiarą. A sam fakt, że wszystko dzieje się w pięknym czasie, gdy świętowanie jest narodzenie Pana Jezusa, film ma bardzo mocne przesłanie, które pięknie utożsamia się w przykazaniu miłości I może dlatego ten film stał się kultowy? A może odnajdujemy się w nim? A może brakuje nam w codziennym działaniu takiej spontaniczności dziecka? A może przemawia za nami mówienie o poważnych sprawach, w sposób bardzo prosty i przystępny? Oglądaliście w tym roku Kevina?