Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Nowe życie

Nowe życie, nowe życie, nowe życie daj mi! Na Exodusie Młodych w Zwierzyńcu zaczęło się moje nowe życie. W spotkaniach z drugim człowiekiem, konferencjach, modlitwie przed Najświętszym Sakramentem i Eucharystii mogłam zweryfikować, czy wszystko, co mnie stanowi, działa prawidłowo. Te wielkie rzeczy działy się w dniach 20-23 sierpnia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tylko Ty i ja

„To Boże życie niszczymy w nas poprzez grzech, upadek i niewierność. Bóg chce dać nam po raz kolejny nowe życie. I będzie za każdym razem nam je dawał jeżeli do Niego przyjdziemy. Jeżeli o to Nowe Życie poprosimy” - przypomniał na początek Exodusu Młodych 4.0 jego dyrektor ks. Jarek Kędra. Zapewnił, że może się to dokonać właśnie w tym czasie. Warunek był jeden. To ja musiałam zaprosić Jezusa do mojego serca!

Potrzebny był mi do tego Boży GPS - sakrament chrztu świętego. Już był wgrany, ale nie do końca dobrze funkcjonował. Podczas homilii bp Marian Rojek - ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej przypomniał, że to „w chrzcie świętym mam wszystko co jest mi potrzebne, by dojść do zbawienia wiecznego. Zapytał każdego: - Jak jest z tym naszym oprogramowaniem? Myśmy je otrzymali, ale czy ono funkcjonuje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez kolejne dni szukałam odpowiedzi na te pytania. W przeciągu kilku godzin pojawiły się już pierwsze wskazówki. Kiedy dzień chylił się ku końcowi, na exodusowej scenie pojawił się zespół „Anielsi” z Lubaczowa. Młodzi ludzie, dzięki którym usłyszałam na nowo, że: „Nie umarłeś, ale żyjesz, twoje serce bije / nie straciłeś wiecznej szansy na cudowne chwile / a więc witaj, nowe życie Bóg ci dał, byś kochał znów / nie umarłeś, ale żyjesz, jesteś…” (z Hymnu Exodusu Młodych 4.0, sł./muz. „Anielsi”).

Reklama

I tą Bożą miłością, osobistym spotkaniem z Jezusem podzielili się podczas koncertu członkowie zespołu „New Life’m”: „Przemień mój czas w zaczyn Słowa Bożego / Przemień mój czas w sól Twojego istnienia / Przemień mój czas w złoto Twego majestatu, / światło Twego oblicza / A piasek obróci się w miłość…”.

Nowy człowiek

Rano podczas jutrzni ks. Krystian Malec z mocą oznajmił zaspanym uczestnikom spotkania, że „umrze” na tym Exodusie, by otrzymać nowe życie. Zadałam sobie pytanie: a ja, czy ja też „umrę”?

Chmury gromadziły się nad polem namiotowym. Deszcz już czekał na swoją kolej. Mimo złej aury wielu specjalnie na to spotkanie przyjechało. Mówił o Chrystusie, którym żyje na co dzień. Szymon Hołownia, bo o nim mowa, chciał każdemu przekazać, że naszym zadaniem jest żyć tu i teraz. A jedyne, co mamy i na co mieliśmy wpływ, to „teraz”. Dlatego, że Bóg żyje w wiecznym „teraz” i warto się Jego języka uczyć. Jak się tego języka uczyć? Świadomie przeżywając swoje chrześcijaństwo.

Zapytany przeze mnie Szymon, wyjaśnił, czym dla niego jest „Boży GPS”, czyli chrzest święty: - To zanurzenie w Chrystusie jest czymś nieprawdopodobnie ważnym, z czego rzadko zdajemy sobie sprawę, bo jesteśmy skoncentrowani poprzez to, że tak nam moralność, na której się koncentrujemy, zaczadziła gdzieś w głowach, że myślimy tylko o tym, czy jesteśmy godni, by przystąpić do Komunii św., czy nie jesteśmy godni. To nas opisuje, ale jest jeszcze coś wcześniej, co nas opisuje, to jest chrzest. Przez chrzest ja jestem zanurzony w Chrystusie, którego Imię jest mocne, w którego Imię ja mogę działać w świecie... Ja mam Jego znamię wypisane na czole.

Reklama

Przyszedł czas na adorację Najświętszego Sakramentu i czas miłosierdzia - spowiedzi. Wtedy umarł we mnie stary człowiek, by narodził się nowy. Nabożeństwo pokuty i pojednania zwieńczyło błogosławieństwo i salwa braw, którym nie było końca. Tak mocne i wyraziste były znakiem wdzięczności Jezusowi za uzdrowione serca. Ks. Artur Godnarski, ewangelizator z Przystanku Jezus powiedział, że doświadczyliśmy obmycia chrztem w naszych łzach. Tak było! Jego kazanie pełne radości i nadziei wlało w moje serce głębokie pragnienie zawarcia przyjaźni z Jezusem. Chciałam od „teraz” być podobna do mojego Przyjaciela, bo od tego „teraz” stałam się nowym człowiekiem.

To nie koniec! Kładąc się spać, odczytałam słowo Boże, które dostałam w waflowej rurce od animatorów Ruchu Światło-Życie: „Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się!” (Ap 3, 19).

Chrzest - teraz ja chcę!

Przedostatniego dnia ks. Michał Misiak z Łodzi poprowadził przez Maryję do Syna uczestników Exodusu Młodych. Podkreślił, że „jeżeli zamieszkamy sobie w Maryi, to Ona jak winda wyniesie nas do nieba. To jest właśnie rola Matki Bożej, że przybliża nas do Jezusa”.

„Kabaret to życie, życie to kabaret”. Po raz pierwszy na exodusowej scenie pojawił się właśnie kabaret i do tego z niedalekiego Lublina. Trzech przystojnych młodych panów poprzez żart sytuacyjny niejedną osobę doprowadziło do śmiechu, łez radości i salwy braw. Nie wyśmiewali religii, polityki czy ludzkiej ułomności, ale pokazywali problemy, z którymi sami się zmagają i na które chcieli zwrócić uwagę innych. Wspólnie z młodymi udowodnili, że można się śmiać tak po prostu.

Reklama

Po „Smile” z koncertem i świadectwem wystąpił raper głoszący Ewangelię Mirek Kola Kolczyk. Potwierdzeniem tego, o czym śpiewał, są słowa, do których powracam często: „nasze życie należy już do Chrystusa - powiedział Benedykt XVI, a nie do nas samych (…) w Jego towarzystwie, wręcz ogarnięci Jego miłością, jesteśmy wolni od lęku. On obejmuje nas i dźwiga tam, gdzie idziemy. On, który sam jest Życiem”.

Upadł na samo dno, zniewolony, ale tak bardzo kochany przez Jezusa. Patrząc i rozmawiając z nim, dostrzegłam nowego człowieka, który „umarł”, aby żyć. To był też krok do przodu, by odnowić w sobie przyrzeczenia chrzcielne. I te słowa, wypowiedziane na początku spotkania przez ks. Jarosława Kędrę: - Chrzest - teraz ja chcę! jeszcze mocniej wybrzmiały z moich ust.

I nadszedł ten dzień - zakończenia Exodusu Młodych 4.0 w Zwierzyńcu. Radość, nadzieja i miłość, że jest we mnie i w innych Boże dziecko, które zaprosiło Jezusa do swojego życia.

Miał rację bp Mariusz Leszczyński, mówiąc, że tak jak Abraham wyruszamy w wielką przygodę życia. „To jest wezwanie do wejścia na drogę nowego życia, którą Bóg przewidział dla każdego z nas. To jest po prostu powołanie. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadnie. Już teraz Bóg wskazuje nam kierunek, który trzeba zauważyć. Ten wybór musi być mądry i dojrzały. Taki, aby jego owocem było błogosławieństwo dla was i przez was dla innych”.

Na koniec głos oddaję naszemu papieżowi Franciszkowi: „Prośmy Pana o łaskę stania się odważnymi ochrzczonymi, pewnymi. Duch Święty, który jest w nas, otrzymany na chrzcie św., pobudza nas nieustannie do głoszenia Jezusa Chrystusa naszym życiem, świadectwem, a także naszymi słowami. Niech się tak stanie”.

Chwała Panu!

2013-09-11 15:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie Wschodu z Zachodem

Niedziela Ogólnopolska 30/2016, str. 62

[ TEMATY ]

dni młodych

Grzegorz Koclęga

Wielką rolę w przygotowaniach VI Światowego Dnia Młodzieży w Częstochowie z ramienia Rzymu odegrał ks. prał. Stanisław Ryłko; na czele komitetu częstochowskiego stanął ks. Marian Duda. Bałem się, że w 1991 r. Częstochowa jest zbyt mało rozwiniętym ośrodkiem do przyjęcia tak licznej grupy pielgrzymów z całego świata. Trzeba było tych młodych przenocować i nakarmić. W rozlokowaniu ich na polach namiotowych pomogło nam wojsko, na wysokości zadania stanęły też częstochowskie rodziny. Nieustannie jechały z Włoch autokary z jedzeniem dla pielgrzymów ze Wschodu. Sami zapłaciliśmy za pociągi z granicy Rosji i Białorusi do Częstochowy, co nie było takie łatwe.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Nie żyje ks. Sebastian Makuch, miał 35 lat

2025-02-14 14:39

[ TEMATY ]

Wałbrzych

diecezja świdnicka

śmierć księdza

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ksiądz Sebastian Makuch (1990-2025)

Ksiądz Sebastian Makuch (1990-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia poinformowała, że w dniu 14 lutego br., doszło do tragicznego zdarzenia na plebanii parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Wałbrzychu.

- W godzinach południowych odnaleziono ciało wikariusza Ks. Sebastiana Makucha, który w ostatnim czasie pozostawał pod opieką medyczną i terapeutyczną lekarzy specjalistów. Po nieudanej próbie reanimacji, sprawą zajęły się odpowiednie organy. Prosimy o modlitwę w intencji zmarłego Księdza oraz jego bliskich i wspólnoty parafialnej, w której posługiwał - czytamy w komunikacie na stronie kurialnej.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: w oczekiwaniu na najnowszy biuletyn medyczny – co wiemy do tej pory?

2025-02-24 17:28

[ TEMATY ]

papież Franciszek

zapalenie oskrzeli

Poliklinika Gemelli

PAP

Poliklinika Gemelli

Poliklinika Gemelli

Od 14 lutego papież Franciszek przebywa w rzymskiej Poliklinice Gemelli, gdzie trafił z powodu zapalenia oskrzeli. Pierwsze komunikaty o stanie zdrowia Ojca Świętego były dość uspokajające. Franciszka odwiedziła nawet włoska premier Giorgia Meloni. Po badaniach okazało się, że papież ma obustronne zapalenie płuc, a w ostatnią sobotę Watykan poinformował, że stan papieża „nadal pozostaje krytyczny”. W ciągu kilku najbliższych godzin powinien ukazać się najnowszy biuletyn medyczny.

Od kilku tygodni papież Franciszek miał objawy przeziębienia. Już podczas audiencji generalnej 5 lutego Ojciec Święty przyznał, że z powodu przeziębienia trudno jest mu mówić. Dlatego o odczytanie katechezy poprosił jednego ze współpracowników. Podobnie było podczas Mszy św. na Placu św. Piotra 9 lutego. Wtedy Franciszek przerwał odczytywanie homilii podkreślając, że ma kłopoty z oddychaniem. Pomimo tego papież pozostał na Placu i kontynuował sprawowanie Mszy św. Sytuacja powtórzyła się także podczas audiencji ogólnej w Auli Pawła VI 12 lutego. Franciszek wyjaśnił, że ma trudności z czytaniem z powodu zapalenia oskrzeli.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję