Reklama

Modlitwa

Modlitwa darem dla rodziny

Niedziela częstochowska 37/2013, str. 3

[ TEMATY ]

rodzina

modlitwa

Archiwum rodzinne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JOWITA KOSTRZEWSKA: - Czym dla Was jest modlitwa i jaką rolę pełni w Waszym życiu?

ADAM KUBACKI: - Jestem osobą wierzącą i tak jak każdy chrześcijanin wierzę w to, że modlitwa ma ogromną moc, że jest rozmową z Panem Bogiem. Gdy zagraża nam jakieś niebezpieczeństwo, czy dzieje się coś złego, wtedy szczególnie zwracamy się do Boga, a modlitwa wówczas jest bardziej gorliwa. W zeszłym roku postanowiłem pójść na pielgrzymkę z Warszawy do Częstochowy, ponieważ zachorowała moja mama. Na początku była to intencja, żeby Pan Bóg dodał jej sił w walce z chorobą, ale potem pomyślałem sobie, że dlaczego by nie modlić się o jej uzdrowienie. To większa prośba, ale przecież dla Boga wszystko jest możliwe. Moja żona wówczas powiedziała, że też chce dołączyć razem z dziećmi. Wydawało mi się wtedy niemożliwe, że ukończymy tę pielgrzymkę, ponieważ dzieci są jeszcze małe, ale jednak ukończyliśmy i w tym roku również całą rodziną pielgrzymowaliśmy. Osobiście, pielgrzymka daje mi możliwość, żeby więcej czasu poświęcić modlitwie i także wysiłek fizyczny ofiarować Panu Bogu.

- Czy modlicie się za siebie nawzajem i co daje ta modlitwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

SYLWIA KUBACKA: - Oczywiście w modlitwie nie zapominamy, by podziękować Bogu za nas nawzajem i prosić o potrzebne łaski. Między innymi także w tej intencji wyruszyliśmy na Jasną Górę do Najświętszej Panienki. Prosiliśmy, by obdarzyła nas miłością i wzmocniła naszą wiarę. W życiu codziennym bywa różnie. Czasami się na Boga „złoszczę”, że coś jest nie po mojej myśli, nie tak, jak bym chciała. Jednak modlitwa pomaga mi przyjąć wolę Boga.

- Jaką wartość ma wspólna modlitwa rodziny?

S. K.: - Wspólna modlitwa powoduje, że już od początku zaszczepiamy w dzieciach to, co najistotniejsze, to, że nie wstydzą się modlić. Również wspólne wyjście do kościoła czy wspólne uczestniczenie w pielgrzymce bardzo zbliża rodzinę. Nigdy nic nie robimy na siłę, a dzieci uczą się, naśladując nas. Są już tak przyzwyczajone, że bez błogosławieństwa nie pójdą spać. Mieliśmy też to szczęście, że nasze dzieci uczęszczały do przedszkola katolickiego. Udział we wszystkich spotkaniach modlitewnych, które tam miały miejsce, w Mszach św., nabożeństwach, spowodował, że modlitwa dla nich nie jest czymś wymuszonym, ale zupełnie naturalnym i potrzebnym.

Reklama

- W jaki sposób różne trudne sytuacje, na które napotykacie w życiu, przybliżają Was do Pana Boga i czy modlitwa pomaga je przetrwać?

S. K.: - Myślę, że modlitwa przede wszystkim jednoczy rodzinę. Niewątpliwie też pomaga przetrwać trudne chwile czy doświadczenia. Kiedy przeżywamy coś, co dotknęło naszą rodzinę albo naszych znajomych, dzielimy się tym i wspólnie dziękujemy albo prosimy Boga w tych intencjach. Modlimy się np. o zdrowie dla chorych dzieci, które znamy. W ten sposób już wtedy nasze dzieci uczą się, żeby wszystko powierzać Panu Bogu.

- Czy warto w swoim życiu dążyć do tego, by wzrastać w wierze i być coraz bliżej Pana Boga?

A. K.: - Oczywiście, że tak. Bo nie ma w życiu innej ani lepszej drogi. Przecież Dziesięć Przykazań Bożych, według których mamy żyć, to zasady, które powinny być przestrzegane także przez ludzi niewierzących, bo one dla każdego człowieka są dobre. Kiedy niewierzący kradnie, to też wcześniej czy później trafi do więzienia, albo gdy złamie przykazanie „Nie cudzołóż”, w rezultacie może zachorować. Czyli konsekwencje łamania przykazań są takie same zarówno dla ludzi wierzących, jak i niewierzących. Chcemy wzrastać w wierze, chcemy być bliżej Pana Boga i przestrzegać Bożych przykazań, a modlitwa jest ważna, bo to jest coś, co nam pozwala myśleć o Panu Bogu. Trzeba się modlić dość długo i wytrwale. Dla kogoś, kto mało się modli, jedna krótka modlitwa niewiele zmieni. Czasem trzeba przeżyć kilkudniowe rekolekcje, żeby bliżej odczuć obecność Pana Boga.

- Dzisiejszy świat niesie ze sobą wiele zagrożeń dla młodego człowieka. W jaki sposób można chronić dzieci przed jego złym wpływem i wzmacniać w nich prawdziwe wartości?

S. K.: - Przede wszystkim rozmową, tłumaczeniem i niewątpliwie przykładem własnego życia. To tak jak powiedział w jednej ze swoich konferencji ks. Mirosław Nowosielski i mnie bardzo się to spodobało, że „karmimy dzieci tym, czym żyjemy”, czyli tym, co jest dla nas ważne, to, co my im pokazujemy, one po prostu chłoną. Owoce tego widać szczególnie w okresie dorastania i kiedy zakładają już swoje rodziny. Dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem było to, kiedy wieczorem mijając pokój syna, zobaczyłam go klęczącego na łóżku w swoim „kąciku modlitwy”, który sobie stworzył. To był moment, że chciał być sam i pomodlić się. To jest budujące dla nas jako rodziców, kiedy widzimy, że dziecko idzie w tym kierunku, w którym powinno.

2013-09-11 15:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różańcowe sms-y do nieba

Filozofowie i socjologowie określają współczesne społeczeństwa terminem „postindustrialne” (A. Touraine, D. Bell). Inni twierdzą, że żyjemy w „epoce informacyjnej” (K. Koyama, T. Umesao). Nie ulega wątpliwości, że na przełomie XX i XXI wieku to właśnie informacja stała się najcenniejszym dobrem i towarem zarazem. Nie żywność, nie produkty przemysłowe, nie handel, ale informacja znalazła się na szczycie piramidy.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Patriotyzm może mieć różne oblicza

2024-04-18 23:18

Grzegor Finowski / UPJPII

    Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie rozpoczęło 12 kwietnia projekt „Trzy kobiety. Trzy drogi. Patriotyzm jako misja Uniwersytetu”, włączając się w program „Z kobietami – patriotkami”.

Św. Jadwiga Królowa, Hanna Chrzanowska, błogosławiona pielęgniarka i Emilia Wojtyłowa, matka Ojca św. Jana Pawła II to trzy bohaterki projektu, którego celem jest popularyzacja ich życia i działalności, a także na przykładzie tych wyjątkowych kobiet próba odpowiedzi na pytanie – jak patriotyzm może stać się misją? Działalność na niwie rodzinnej, wspierająca, wychowująca dzieci w duchu najwyższych wartości, działalność społeczna czy polityczna – patriotyzm może mieć różne oblicza. Konferencja była też świetnym czasem dla refleksji – w jaki sposób z postaw tych trzech kobiet można czerpać wzorce na dziś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję