Od wielu już lat piękne błonia położone tuż za kościołem Najświętszej Maryi Panny Bolesnej w Pyrzycach stają się świadkiem archidiecezjalnego dziękczynienia za tegoroczne plony. Co roku przybywają tutaj rolnicy, ogrodnicy, działkowicze, pszczelarze, leśnicy - przedstawiciele 23 dekanatów centralnych i południowych naszej zachodniopomorskiej ziemi, by uwielbiać Boga za dar Jego miłości, który został zrodzony przez ziemię i w ten sposób ofiarowany człowiekowi. Tak właśnie stało się w niedzielę 25 sierpnia, gdy po raz kolejny wielka dziękczynna modlitwa połączyła zarówno szczecińską wieś, jak i tych, którzy żyją w miastach.
Przybyłe delegacje rolników wraz ze swoimi duszpasterzami przywiozły ponad 50 wieńców, które odzwierciedlały trud i mozół pracy rolnika, a także inwencję twórczą ich wykonawców. Pyrzyckie dożynkowe uwielbienie Boga za szczęśliwe i błogosławione zakończenie tegorocznych zbiorów rozpoczęło się od prezentacji przywiezionych wieńców, której głównym animatorem był diecezjalny duszpasterz rolników ks. kan. Waldemar Gasztkowski. Każda delegacja ukazywała przed ołtarzem swój wytwór, nie tylko przedstawiając się, ale także starając się przybliżyć taki a nie inny wymiar symboliki wieńca żniwnego. W ten sposób powstała imponująca mozaika fascynujących i zadziwiających swym pięknem wieńców oraz niezapomniana opowieść o ich tworzeniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Eucharystii dożynkowej przewodniczył abp Andrzej Dzięga w koncelebrze z ponad 50 kapłanami. Obecni byli również szczecińscy parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich, władz samorządowych powiatów i gmin, służb mundurowych, rektorzy wyższych uczelni Szczecina, reprezentanci szeroko pojętego świata pracy. Przybyłych gości powitał ks. kan. Waldemar Gasztkowski, a następnie starostowie dożynek Aleksandra i Waldemar Łukasiewiczowie z Nowego Chrapowa (parafia Bielice), prowadzący 43-hektarowe gospodarstwo ukierunkowane na hodowlę 20 krów mlecznych. Do ołtarza przynieśli chleb, ofiarowując go Dostojnemu Celebransowi, prosząc jednocześnie o odprawienie Mszy św. w intencji rolników oraz sprawiedliwego dzielenia chleba przez cały rok. W słowie Bożym Ksiądz Arcybiskup, nawiązując do niełatwej, skomplikowanej sytuacji dotyczącej całokształtu spraw związanych z sektorem rolnictwa, a szczególnie do zimowych protestów rolników, które na szeroką skalę odbywały się w Szczecinie, odniósł się do tego, umiejscawiając te problemy także na biblijnym podłożu: „Słyszymy w biblijnym tekście jęki, zawodzenia, westchnienia zanoszone do Boga, by zapanowała sprawiedliwość. Słyszymy pretensje o to, że Bóg nie widzi ludzkich potrzeb i zachwianych proporcji sprawiedliwości. Widzimy grzechy wołające o pomstę do nieba. Ale prawda jest taka, że Bóg jest Panem tego świata, jest w centrum ludzkich spraw. Stajemy właśnie dziś w liturgii dożynkowej, przynosząc piękne wieńce - symbol tegorocznych zbiorów. Każdy wieniec ma treść teologiczną, a jednocześnie bardzo polską. Patrzę na orły, na barwy narodowe, na różnorodne symbole dotykające także zachodniopomorskiej ziemi. Widzę dorodne, czyste kłosy i czuję, jak zadowoleni są gospodarze, patrząc na urodzaje ziemi. Powinniśmy się dziś cieszyć, bo Bóg dał plon, bo dał obfite plony. Dziękujemy więc Bogu, ale dlaczego nasze serca są ściśnięte? Bo wiemy o wielu nieuczciwych poczynaniach ludzi odpowiedzialnych za rolnictwo. Skoro były obfite plony, szybko przeliczyli, ile rolnikowi zostawić, by się nie zbuntował, a ile zabezpieczyć sobie. Patrzą na to rolnicy i czują wstyd, bo tyle wnieśli miłości w pracę na roli, tyle okazali wdzięczności Bogu, a jednak stawiają pytanie: jak to dalej będzie? Pytamy o sprawiedliwość, o słuszność rozwiązań. To dlatego zachodniopomorscy rolnicy, przedstawiając postulaty, muszą zatrzymywać ruch i wołać o wysłuchanie. Czy słuszne jest, żeby rolnicy aż tak się dopominali? Dlaczego ich gospodarski głos nie jest wysłuchiwany? Dlaczego tak wiele decyzji dotyczących rolnictwa nie zapada na terenie gminy, województwa, a nawet nie w naszym kraju? Raduje mnie dziś jedno stwierdzenie - rodzinne gospodarstwo rolne. Mają swoje ukierunkowanie na dobro rodziny, mają zabezpieczyć losy rodzin. Rodzina pracuje, nie licząc na nic, bo chce uczciwie zarobić. Wypracowuje i pozyskuje sprawiedliwy obrót. Rodzinne gospodarstwa to wielka tradycja, bo w tym miejscu orał ojciec, dziadek, teraz jak ważne jest to, by za 50 lat mógł ktoś moją ojcowiznę kontynuować. Niech się rozwijają te gospodarstwa, bo to jest przyszłość naszej Ojczyzny. Proszę więc was, europosłowie, posłowie, samorządowcy - nie bójcie się po Bożemu patrzeć na sprawy wsi, na słuszne sprawy rolników. Nie bójcie się Boga prosić o światło, mądrość i odwagę tak, by uczciwie gospodarować największym skarbem Boga, którym jest ziemia”.
Po homilii nastąpiło poświęcenie chlebów oraz wszystkich misternie przygotowanych wieńców, a następnie w długiej procesji z darami przedstawiciele szeroko pojętego sektora rolniczego przynieśli do ołtarza wszystkie dary ziemi i pracy rąk ludzkich.
Jak zawsze ukoronowaniem dożynkowego dziękczynienia były wystąpienia marszałka województwa, wojewody, starosty pyrzyckiego oraz burmistrza Pyrzyc, po czym tradycyjnie rolnicy podzielili się chlebem z przedstawicielami władz oraz mieszkańcami miast. Niezwykle piękny i bogaty w treści był również program festynu dożynkowego, podczas którego wystąpił zespół ludowy „Borowiny” z Trzcińska, który uświetnił również liturgię Mszy św. Podziwiać także można było i degustować regionalne potrawy przygotowane przez sołectwa z Rzepnowa, Brzeska, Nieborowa, Nowielina i Lutnina. Ubogaceniem podniosłej uroczystości dożynkowej była także wystawa Pyrzyckiej Biblioteki Publicznej poświęcona 750-leciu nadania praw miejskich Pyrzycom wraz z prezentacją biuletynu jubileuszowego.