Reklama

Wprowadzać miłosierdzie w czyn

Od blisko 12 miesięcy Caritas Diecezji Legnickiej prowadzi Zakład Pielęgnacyjno - Opiekuńczy w Jeleniej Górze. Przebywa w nim 87 osób. Ośrodek ten prowadzi również rehabilitację dla dorosłych i dzieci - głównie z porażeniem mózgowym. 10 grudnia biskup legnicki Tadeusz Rybak poświęcił wykonane prace remontowe. Spotkał się również z personelem oraz pacjentami.

Niedziela legnicka 1/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Dobry początek to połowa sukcesu"

Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja służby zdrowia, z jakimi problemami borykają się szpitale. Wiele z nich ma ogromne długi, komornicy wypłacają pensje pracownikom. Podobny los mógł spotkać jeden z oddziałów Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze. Groziło mu zamknięcie, a jego pracownikom zwolnienia. A co z pacjentami? Stało się jednak inaczej. Po wielu rozmowach i konsultacjach biskup legnicki Tadeusz Rybak wyraził zgodę na przejęcie szpitala przez Caritas Diecezji Legnickiej. Dokonało się to również dzięki wielkiej życzliwości wielu ludzi, dzięki którym placówka ta nadal służy mieszkańcom miasta i okolic, a byli pracownicy szpitala ponownie znaleźli zatrudnienie.
Od stycznia 2002 r. Zakład znalazł się w strukturach ZOZ-u Caritas. Już w miesiąc po przejęciu budynku utworzono miejsca dla 22 pacjentów - wspomina Grażyna Smoleńska, zastępca kierownika Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego. Pacjenci przebywali w pokojach dwu- i jednoosobowych. Równocześnie rozpoczęły się remonty. Budynek był bowiem w złym stanie technicznym. Wszystkie prace prowadzone były zgodnie z najnowszymi wymaganiami dotyczącymi tego rodzaju placówek.
Obecnie w Zakładzie Caritas na 4 oddziałach przebywa 87 pacjentów. Głównie są to osoby z chorobami narządów ruchu, miażdżycą, chorzy z porażeniami po udarach. Przebywają tu również pacjenci z chorobami Parkinsona i Alzheimera. Pacjentów wciąż przybywa. Niektórzy muszą czekać na miejsce do dwóch miesięcy. Jest to związane z pracami remontowymi, jakie wciąż są prowadzone, oraz z limitami środków z Kasy Chorych. W Zakładzie świadczone są również usługi ambulatoryjne z zakresu rehabilitacji. Zakład zatrudnia 30 pielęgniarek, 3 magistrów rehabilitacji, 3 fizjoterapeutów, 2 lekarzy, reumatologa, logopedę i neurologa.
Największym marzeniem Pani Kierownik jest, aby Kasa Chorych zwiększyła liczbę łóżek i środków na leczenie pacjentów. W obecnej chwili przebywa tu i tak o wiele więcej chorych, niż jest to przewidziane w limitach Kasy. Konieczne jest też poszerzenie zakresu usług ambulatoryjnych, ponieważ potrzeby są ogromne.

Reklama

Miejsce troski o człowieka

W lutym ub. r., podczas Światowego Dnia Chorych po raz pierwszy odprawiono modlitwy w wyremontowanej kaplicy w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym. W ten sposób nowa placówka Caritas Diecezji Legnickiej rozpoczęła oficjalną działalność. To miejsce ma szczególny charakter. Człowiek cierpiący jest tutaj najważniejszy. Pamięta się o tym, że pacjent to nie jednostka chorobowa czy numer statystyczny, ale osoba stworzona na obraz i podobieństwo Boże. W miejscu tym dokonuje się leczenie ciała i duszy. Pracuje tu ks. Andrzej Szarzyński, Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi. Niosą pomoc zarówno chorym, jak i personelowi. Pacjenci mają do dyspozycji piękną kaplicę, w której mogą się modlić.
Po 10 miesiącach przyszedł czas na pierwsze podsumowania i podziękowania. 10 grudnia do Zakładu przybył Biskup Legnicki, aby poświęcić wykonane prace remontowe. Na uroczystość tę przybyli również: kanclerz ks. Józef Lisowski - dyrektor Caritas Legnickiej, Prezydent miasta, przedstawiciele Sejmiku Dolnośląskiego, ZOZ-u, Funduszu Ochrony Środowiska, wykonawcy prac, kapłani z Jeleniej Góry, pracownicy szpitala oraz pacjenci. Ks. Kanclerz przedstawił sprawozdanie z prac remontowych. W ciągu niespełna roku udało się zrobić wiele. Wybudowano nową ekologiczną kotłownię, wymieniono instalację grzewczą, okna i drzwi. Budynek został ocieplony i otynkowany. Odnowiono całe pierwsze piętro, zmodernizowano kuchnię, wykonano nową kaplicę i jadalnię, przygotowano nowe pomieszczenia do rehabilitacji. To tylko część najważniejszych prac. Pochłonęły one wiele środków, które pochodzą z Caritas Polskiej, Caritas Niemieckiej, Wojewódzkiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz od indywidualnych darczyńców. Ks. Kanclerz podziękował wszystkim za wspieranie tych prac i okazaną pomoc. Wyraził również przekonanie, że życzliwość ta nadal będzie towarzyszyła kolejnym pracom, które będą podejmowane. Słowa uznania skierował też pod adresem ks. Czesława Włodarczyka, który z ramienia Caritas nadzorował wszystkie prace oraz ks. Andrzeja Szarzyńskiego, który codziennie sprawuje opiekę duszpasterską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dawać Boga każdemu bez wyjątku

Miłosierdzie jest znakiem rozpoznawczym każdego chrześcijanina. Wiele na temat miłosierdzia mówił Ojciec Święty podczas sierpniowej pielgrzymki do Polski. Teraz nadszedł czas realizowania tych słów. Zakład Caritas jest miejscem, gdzie realizuje się miłosierdzie na dwóch płaszczyznach - charytatywnej i duchowej, w leczeniu ciała i ducha.
Biskup Tadeusz przypomniał wszystkim zgromadzonym, że miarą kultury społeczeństwa jest troska o człowieka, zwłaszcza człowieka chorego, potrzebującego pomocy. Miarą zaś chrześcijaństwa jest miłość do człowieka i służba człowiekowi. Te dwie rzeczywistości realizują się właśnie w tym miejscu. Ksiądz Biskup podziękował wszystkim za wspieranie inicjatyw związanych z prowadzeniem tego ośrodka. Wyraził też radość z przybycia do Zakładu Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Nie jest to przypadek, ponieważ dokonało się to w roku wyniesienia na ołtarze abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego - założyciela Zgromadzenia, który poświęcał świat Miłosierdziu Bożemu.
Po wspólnej modlitwie Ksiądz Biskup poświęcił nową kaplicę, wyremontowane oddziały, kuchnię oraz kaplicę Sióstr.

Blaski i cienie samotności

Wśród pacjentów jest wiele osób chorych i samotnych. Nie zawsze cierpienie fizyczne jest najtrudniejsze do zniesienia. O wiele gorsza jest świadomość odrzucenia, czy zapomnienia ze strony najbliższych. Pobyt w miejscu, gdzie zauważa się człowieka, dodaje tym ludziom sił, wiary i nadziei.
Pan Narcyz Grabski mieszkał z dziećmi i wnukami. Jest po operacji. Okazało się jednak, że pojawiły się komplikacje. Dlatego jest częstym pacjentem Zakładu. Przyzwyczaił się już do cierpienia. Jest ono łatwiejsze do zniesienia, jeżeli ma się wokół siebie ludzi życzliwych i bezinteresownych. A tacy są właśnie pracownicy Zakładu. Nieocenioną rolę, według pana Narcyza, odgrywa ks. Andrzej - kapelan. Potrafi nawiązać kontakt z każdym człowiekiem, dla wszystkich ma dobre słowo. Pan Grabski jest osobą chodzącą, to pozwala mu pomagać tym, którzy mieli mniej szczęścia. Mówi, że wszyscy starają się być wobec siebie życzliwi.
Wśród pacjentów jest też pan Ryszard, "złota rączka", z zawodu stolarz, przebywa w Zakładzie prawie od roku. Stał się on właściwie jego domem. Pomaga jak może, naprawi kontakt, zreperuje radio, zbuduje szopkę. Zna się na wielu rzeczach. W życiu nie miał zbyt wiele szczęścia. Nie ma rodziny, jeździ na wózku. Jak sam twierdzi, chwila głupoty kosztowała go utratę nóg. W marcu odmroził nogi, jego kolega zamarzł. Jest zadowolony z tego, że znalazł ludzi o dobrym sercu, dzięki którym dalej może żyć. Jego marzeniem jest, aby mieć protezy i stanąć na nogi. Pisał w tej sprawie nawet do żony Prezydenta. Wierzy w to, że znajdzie się sponsor i zdoła uzbierać potrzebne na to pieniądze.
Bardzo dbają tutaj o chorych, zwierza się pani Barbara. Jest warszawianką, brała udział w powstaniu warszawskim. Mieszkała przez jakiś czas w Anglii. Potem przeniosła się do Wrocławia. Pracowała jako opiekunka społeczna. Ostatnio mieszkała w Miłkowie, u sióstr zakonnych. Przeprowadziła się jednak do Jeleniej Góry, ponieważ tutaj mieszka jej córka i dzięki temu może ją częściej odwiedzać. Starszemu człowiekowi niewiele potrzeba, potrafi zadowolić się małymi rzeczami. Mówi, że człowiek jest twardszy od stali i może znieść wszystko, trzeba tylko chcieć i wierzyć. Wiara czyni cuda.

Dobra dusza

Przy jednej z pacjentek siedzi pani Jola. Przychodzi do Zakładu często, odwiedza chorych, rozmawia z nimi, wysłuchuje zwierzeń, przynosi gazety. Jest takim dobrym duchem. Dlaczego to robi? Zna potrzeby ludzi chorych i samotnych. Sama była kiedyś ciężko chora. Nie zawsze interesują się nimi ich rodziny, czy bliscy. Wielu jest takich, którzy nie mają już nikogo. Wie, że czasem wystarczy krótka rozmowa, okazanie odrobiny serca, aby zmienić życie człowieka. Zżyła się z tym miejscem i z pacjentami. Będzie to robiła nadal. Daje radość innym i sama czerpie z tego radość.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyjątkowa wystawa w Rzymie

2024-05-14 17:21

[ TEMATY ]

wystawa

Rzym

krucyfiks

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Obok krucyfiksu św. Marcelego wystawiono „Chrystusa Ukrzyżowanego” Salvatora Dalì i szkic św. Jana od Krzyża.

W ramach obchodów Roku Świętego 2000, 12 marca obchodzony był Dzień Przebaczenia. Na tę okazję Jan Paweł II kazał umieścić w Bazylice Watykańskiej słynny krucyfiks z kościoła św. Marcelego. Miliony telewidzów na całym świecie oglądały Papieża obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa - ten papieski gest stał się jednym z symboli pontyfikatu Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Uczniowie klas VIII piszą egzamin z matematyki - drugą część egzaminu ósmoklasisty

2024-05-15 09:28

[ TEMATY ]

egzamin ósmoklasisty

Magdalena Pijewska/Niedziela

W środę o godzinie 9 rozpoczął się pisemny egzamin z matematyki – druga część egzaminu ósmoklasistów. We wtorek uczniowie pisali egzamin z języka polskiego, w czwartek czeka ich pisemny egzamin z języka obcego.

Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik w środę przed rozpoczęciem egzaminu z matematyki powiedział PAP, że wszystko przebiega spokojnie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję