Reklama

Głos z Torunia

„Aby świat uwierzył”

Niedziela toruńska 30/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

wspólnota

Taize

www.spotkaniegrebocin.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MACIEJ PIECH: - Bracie Marku, Ojciec Święty Franciszek w jednej z refleksji na Tweeterze zapytał: Czy niesiemy ewangeliczne słowo do środowisk, w których żyjemy i pracujemy? W jaki sposób Brat głosi ewangeliczne słowo w Polsce?

BR. MAREK Z TAIZÉ: - Mieszkam w Taizé przez cały rok. Do Polski przyjeżdżam co pewien czas, więc nie mam dużych możliwości działania. Nasza wspólnota jest niewielka. Razem jest nas 100 braci, z tego część żyje rozproszona po świecie w jeszcze mniejszych wspólnotach. My, bracia z Taizé, koncentrujemy się na życiu wspólnotowym, w centrum jest codzienna wspólna modlitwa, praca, a także goszczenie młodzieży. Młodzi są zachęcani, aby doświadczeniami, które nabyli u nas w Taizé i na Europejskich Spotkaniach Młodych, dzielili się w swoich parafiach. Pośrednio przez tych młodych ewangeliczne słowo roznosi się po całej Europie i świecie.

KAROLINA PIWOWARSKA: - Wspólnota braci gości młodzież. To jest główna idea braci z Taizé… Jednak, czym jeszcze na co dzień zajmują się bracia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Na co dzień musimy być wspólnotą, bo gdybyśmy nią nie byli, to młodzi by do nas nie przyjeżdżali. Musimy czuwać i dbać, by nie stracić więzi z naszym istotnym powołaniem, jakim jest otwieranie i budowanie dróg do pojednania między chrześcijanami. Br. Roger, nasz założyciel, z taką myślą utworzył tę wspólnotę. W jaki sposób pielęgnujemy życie wspólnotowe? 3 razy dziennie modlimy się. Rano, w południe i wieczorem na naszym wzgórzu w Taizé biją dzwony. Na ich głos zostawiamy wszystko, co robimy, i idziemy do kościoła na modlitwę. Podobnie, jak to ma miejsce w innych klasztorach. Żyjemy z własnej pracy: mamy różne warsztaty, np. garncarnię. Codziennie też chodzę do garncarni na kilka godzin, żeby parę garnków albo talerzyków wykręcić, wymalować. Tak, by jak to się mówi, zarobić na życie. Nie mamy żadnych sponsorów ani nie przyjmujemy dofinansowań od innych. Musimy sami na własne życie zapracować. Nawet osobiste spadki przeznacza się na cele dobroczynne, np. kiedy nasz współbrat otrzymał wielki spadek, kupiliśmy cały pociąg mąki kukurydzianej. Wysłaliśmy go do Korei Północnej, gdzie wówczas panowała klęska głodu. Większość czasu zajmuje nam praca z młodzieżą - trzeba przygotować i poprowadzić spotkania. Dużo czasu poświęcamy też na osobisty kontakt z młodymi. Widzimy, że wielu z nich bardzo na tym korzysta. Potrzebują kogoś, kto wysłucha, zrozumie, będzie próbował pomóc znaleźć odpowiedzi na ich pytania i problemy. Po wieczornej modlitwie wielu z nas, braci, zostaje jeszcze w kościele. Każdy, kto chce, może do nas podejść i porozmawiać, podzielić się problemami, trudnościami czy przeżyciami ze spotkania w Taizé. Jednocześnie kapłani słuchają spowiedzi. Jak więc widać, dużo jest pracy duszpasterskiej powiązanej z nieustanną obecnością młodych ludzi na wzgórzu.

K.P. - Bracia z Taizé namawiają do dialogu ekumenicznego. Nie uważa Brat, że z jednej strony jest to przysłowiowa walka z wiatrakami?

- Nie wiem, czy namawiamy… My po prostu tak żyjemy. Kiedy młodzi na nas patrzą, zaczynają się zastanawiać. Dowiadują się, że niektórzy z nas są katolikami, a inni - protestantami. Jednocześnie widzą nas codziennie razem modlących się i pracujących. Myślę, że przez swoje życie pokazujemy młodym, iż pojednanie między chrześcijanami jest możliwe. Należy znaleźć Źródło i przy tym Źródle nieustannie się posilać. Codzienna wspólna modlitwa to dla nas takie nieustanne czerpanie z tego Źródła. Po to, aby na kilka następnych godzin nabrać sił, odwagi do pokonywania wszystkiego, co zagraża jedności. Br. Roger mówił nam, abyśmy każdy dzień przeżywali w pojednaniu. Jeżeli młodzi w Taizé odkryją, że w przestrzeni pojednania zaczynamy siebie rozumieć, a różnice postrzegamy jako szanse na wzbogacenie się, to rzeczywiście, w ten sposób namawiamy ich do jedności. Jednak wprost tego w Taizé nie czynimy.

Reklama

M.P. - Mówił Brat, że w Taizé jest mnogość wyznań. Jeżeli na spotkanie wakacyjne przyjeżdża osoba niewierząca i doświadcza spotkania z żywym Bogiem, na którą religię ma się nawrócić?

- To jest właśnie ten problem, który jest nierozwiązany wśród chrześcijan. Właśnie dlatego br. Roger założył wspólnotę. Pan Jezus, gdy modlił się o jedność swych uczniów w przeddzień swojej śmierci, podał powód tej modlitwy: „Aby świat uwierzył”. Staramy się o tym pamiętać.

M.P. - Jakie są relacje we wspólnocie między braćmi? Są przecież różnych wyznań. Czy różnice dogmatyczne i odmienność w wyznawaniu swojej wiary jest tematem tabu, czy wręcz przeciwnie, bracia poszukują obiektywnej prawdy?

- Oczywiście, wyznawanie swej wiary nie jest żadnym tabu. Żyjemy w Taizé w prawdzie. Zdajemy sobie doskonale sprawę z różnic, studiujemy, uczymy się. Mamy kontakty z instytucjami ekumenicznymi, które zajmują się tymi kwestiami na co dzień. To kontakt z Papieską Radą ds. Popierania Jedności Chrześcijan i ze Światową Radą Kościołów. Br. Alois, obecny przeor naszej wspólnoty - następca brata Rogera, odwiedził zwierzchników Kościoła prawosławnego, spotkał się z patriarchą z Konstantynopola, z patriarchą w Moskwie. Rozumiemy te historycznie głębokie podziały, ale jednocześnie, żyjąc ze sobą, modląc się razem i słuchając Słowa Bożego, codziennie odkrywamy, że wprawdzie różnice istnieją, to jednak o wiele więcej nas, chrześcijan, łączy. Cytowałem już słowa bł. Jana Pawła II z encykliki „Ut unum sint”, w której papież mówi, że wspólna modlitwa powinna nas jeszcze bardziej gromadzić. W dzisiejszych czasach jest takie określenie dotyczące ekumenizmu: ekumenizm duchowy. Spodobało się ono naszemu założycielowi. Ekumenizm duchowy oznacza wsłuchiwanie się w głos Ducha Świętego, który nieustannie tchnie na swój Kościół. Na pewno nie godzi się na podziały, lecz pomaga w odnalezieniu drogi do jedności. Nie możemy pozostawać na to obojętni, czy wobec tego być bierni.

Dokończenie za tydzień

2013-07-24 09:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezjalne Święto Wspólnoty „Przyjaciół Oblubieńca”

Niedziela zamojsko-lubaczowska 26/2019, str. 2

[ TEMATY ]

wspólnota

Joanna Ferens

Przyjaciół Oblubieńca nie brakuje wśród wiernych...

Przyjaciół Oblubieńca nie brakuje wśród wiernych...

„Przyjaciele Oblubieńca” obchodzili swoje diecezjalne święto wspólnoty, które tym razem odbyło się 15 czerwca w sanktuarium św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Górecku Kościelnym. Święto to corocznie odbywa się w okolicach wspomnienia św. Jana Chrzciciela, który jest patronem Wspólnoty

Asystent kościelny „Przyjaciół Oblubieńca” w diecezji zamojsko-lubaczowskiej, ks. Piotr Spyra wyjaśniał, jakie cele przyświecały organizacji spotkania: – Gromadzimy się, aby uczcić naszego Patrona, ale stworzyć również między sobą przyjazne więzi, bliżej się poznać, wysłuchać Słowa Bożego, podsumować rok formacyjny i nabrać sił na wakacje – wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Wyniki II etapu 28. Konkursu Wiedzy Biblijnej

2024-04-18 14:32

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

Civitas Christiana

konkurs biblijny

ks. Krzysztof Moszumański

okwb

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

W siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wałbrzychu przy ul. Młynarskiej w czwartek 18 kwietnia odbył się diecezjalny etap 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

Do rywalizacji przystąpiło 30 uczniów z terenu diecezji świdnickiej. W tym roku tematem biblijnych zmagań były: Księga Sędziów oraz Dzieje Apostolskie. Gościem specjalnym w czasie biblijnych zmagań był bp Marek Mendyk, który przewodniczył Mszy świętej dla uczestników w Wałbrzyskiej Kolegiacie, a następnie towarzyszył finalistom, aż do rozstrzygnięcia wyników.

CZYTAJ DALEJ

Książka, która zmienia perspektywę

2024-04-19 09:12

mat. organizatorów

To doskonały podręcznik dla rzeczników prasowych instytucji kościelnych, a zarazem książka, która może zmienić naszą perspektywę oceny wydarzeń, które dzieją się dookoła nas – mówił ks. Rafał Kowalski podczas konferencji poświęconej książce Joaquina Navarro-Vallsa „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz edukacji i rodziny NURT we Wrocławiu.

Rzecznik metropolity wrocławskiego przytoczył jeden z fragmentów książki, w którym Joaquin Navarro-Valls opisuje wspólną z papieżem wyprawę w góry. Kiedy Jan Paweł II podczas przerwy na odpoczynek zasnął rzecznik Stolicy Apostolskiej miał zapisać: „Patrzę jak spokojnie zasypia powierzając ster Kościoła Bogu”. – My byśmy napisali, że papież śpi. Oni widział coś więcej i dostrzegania tego czegoś więcej możemy się uczyć z tej publikacji – przekonywał ks. Rafał Kowalski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję