Od św. Józefa do św. Floriana. Cechowa i ludowa sztuka sakralna” – to tytuł wystawy przygotowanej przez Muzeum Okręgowe w Sandomierzu w Zamku Kazimierzowskim.
Eksponowane obrazy i rzeźby, przedstawiające Pana Jezusa, Matkę Bożą i świętych: Józefa, Floriana, Wojciecha i Łukasza, pochodzą z warsztatów: małopolskiego, częstochowskiego, żywieckiego i kęckiego. Wśród wizerunków Matki Bożej przeważa ikonograficzny typ Matki Bożej Częstochowskiej, nie zabrakło też wizerunków związanych z regionalnymi ośrodkami kultu: Matki Boskiej Dzikowskiej, Leżajskiej, Gidelskiej, Kodeńskiej.
- Ikonografia chrystologiczna odnosi się do przedstawień Męki Pańskiej: Cierniem koronowanie, Chusta św. Weroniki, Chrystus Bolesny (z przejmującą inskrypcją w oryginalnej pisowni). Dziełem osobnym i unikatowym jest drzeworyt - tzw. piecontka Jędrzeja Wowro, o charakterystycznym, szczególnie uproszczonym cięciu klocka, przedstawiający Trójcę Świętą - podkreśla kustosz Bożena Ewa Wódz. Jak dodaje Pani Kustosz, bardzo cennym dopełnieniem wystawy są rzeźby ludowe i cechowe, w większości mieszczące się w ikonografii pasyjnej. Najliczniejsze i szczególnie popularne były wśród „bogorobców” - rzeźbiarzy Chrystusików Frasobliwych - różnie nazywane w zależności od regionu: w Krakowskiem „Święta Turbacyja”, na Podhalu - „Bozuś”, albo „Panjezusek”, w okolicach Mszany „Cierpiotka”, a na Kurpiach „Płaczebóg”. Niemal równie popularne i często występujące w polskim, nadrzecznym pejzażu są rzeźby św. Jana Nepomucena - patrona tonących, orędownika w czasie powodzi i suszy, do którego zanoszono modły.
- Na szczególną uwagę zasługuje rzeźba Chrystusa przy słupie z przełomu XVII i XVIII wieku, której ikonografię wyprowadza się z ludowej sztuki słowackiej. Natomiast rdzennie polski jest wizerunek Chrystusa upadającego pod krzyżem, którego pierwowzór bogorobcy wywiedli z drogi krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej - ze stacji Tercius Lapsus.
Centralnym elementem wystawowej ikonografii jest Chrystus Ukrzyżowany, przykład rzeźby nawiązujący do wspaniałej kolekcji drewnianych krzyży ludowych, zgromadzonych w latach siedemdziesiątych XX wieku przez Teresę Przałową, prezentowanych na stałej ekspozycji w naszym muzeum. Zamknięciem cyklu pasyjnego jest Chrystus Zmartwychwstały - rzeźba cechowa z warsztatu północnej Małopolski, datowana na przełom XVIII i XIX wieku - objaśnia kustosz Jerzy Krzemiński.
- O szczególnej wartości prezentowanej wystawy stanowi fakt, iż obiekty pochodzą z kolekcji prywatnych. Jest to więc jedyna okazja obcowania z tymi cennymi zabytkami. Wszystkie one, to dzieła „ocalone”, cieszące się troską ich obecnych właścicieli i będące przedmiotem ich kolekcjonerskiej dumy. Muzeum Okręgowe w Sandomierzu składa im serdeczne podziękowania za użyczenie swoich zbiorów - mówi Paweł Różyło, dyrektor Muzeum Okręgowego w Sandomierzu.
Nie mniej ciekawa jest prezentowana w tym samym muzeum interaktywna wystawa pt. „Świat zmysłów”, przygotowana przez Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. - Poprzez specjalne modele interaktywne prezentowane są różne zagadki i ciekawostki związane z działaniem podstawowych zmysłów człowieka: wzroku, słuchu, węchu i dotyku. Umieszczone przy modelach instrukcje umożliwiają widzom samodzielne przeprowadzenie prostych eksperymentów, które pozwalają poznać zagadnienia dotyczące tematyki ekspozycji. Wystawa jest adresowana do odbiorców w różnym wieku, a dzięki doborowi stanowisk może pomóc w realizacji programu nauczania takich przedmiotów jak: przyroda, biologia, fizyka i chemia. Uczniowie, wprowadzeni w świat doświadczeń i eksperymentów przekonają się, że nauki ścisłe i przyrodnicze mogą być także pouczającą zabawą - stwierdza koordynator wystawy Jolanta Smuniewska.
W zespole zamkowo-pałacowym przy Muzeum Kresów w Lubaczowie, w sali wystawowej Galerii Oficyna, 15 grudnia br. została otwarta wystawa pt. „Wszechświat stał w pokoju świąteczną choinką”
Święta Bożego Narodzenia kojarzą się nierozłącznie z choinką. Od ponad 100 lat towarzyszy nam ona w rodzinnych spotkaniach przy stole wigilijnym. Choinka zmieniła trochę swoją funkcję i przeniosła się w przestrzeni życia społecznego – na place miast, ulice, do urzędów, szkół, domów handlowych. Można zapytać, czy to dobrze, czy źle? Czy ta powszechność choinek nie doprowadza do utraty jej wyjątkowej wartości? Skoro stawia się ich coraz więcej, to znaczy, że są potrzebne, ważne i wzbudzają pozytywne emocje, wprowadzają wyjątkowy klimat w tym miejscu, w którym zostały postawione. Współczesne choinki niewiele mają wspólnego z pierwotną ideą. Ludzie czas Adwentu spędzali na przygotowaniu ozdób choinkowych, wykonując je własnoręcznie. Obecne kupuje się je gotowe, czasem w dalekich Chinach czy innych krajach – powiedział podczas powitania dyrektor Muzeum Kresów w Lubaczowie Stanisław Piotr Makara. Starosta lubaczowski Józef Michalik podziękował dyrektorowi i pracownikom Muzeum Kresów za kontynuowanie tradycji. – W minionych latach zespół śpiewaczy „Niespodzianka” z Krowicy przedstawił spektakl, jak wyglądała dawniej Wigilia, było przedstawienie „Herodów”, wystawa ozdób choinkowych z dużą kolekcją pająków zawieszonych pod sufitem, wspomnienia Anieli Mrówki z Cewkowa Woli o dawnych zwyczajach świątecznych, śpiew starych i zapomnianych kolęd przez zespoły „Niespodzianka” z Krowicy i „Stokrotki” z Cewkowa. Była też wystawa szopek krakowskich, a dziś mamy okazję podziwiać dawne ozdoby choinkowe ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie – przypomniał Starosta lubaczowski.
Etnograf Małgorzata Oleszkiewicz – pracownik Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie i autorka scenariusza lubaczowskiej ekspozycji – była przewodniczką po tej kolorowej, budzącej zachwyt wystawie, na której znajduje się ponad 400 ozdób choinkowych z XIX i XX wieku. Dowiedzieliśmy się, że najpierw było drzewko rajskie, przypominające pierwszych rodziców, a potem choinka. Co to był krakowski sad, a u nas „podłaźniczka”, jaka jest różnica między bańkami a bombkami. Choinki dotarły do Polski z protestanckich Niemiec na przełomie XVIII i XIX wieku, najpierw do miast, a później pod chłopskie strzechy. Podziwiać na wystawie można choinki przystrojone własnoręcznie wykonanymi ozdobami ze słomy i bibuły oraz kolorowych papierów, szopki stawiane na pamiątkę Narodzenia Pana Jezusa, drewniane zabawki choinkowe, lalki dla dziewcząt i żołnierzyki dla chłopców, lichtarzyki pod świece, które oświetlały grudniowy mrok, świat ozdób wykonywanych z cienkiego szkła, bombki pełne i z reflektorem. Na planszach można przeczytać ciekawe fragmenty zapisów o świętach i choince poetów i ludzi nauki, archiwalne fotografie, a sam tytuł wystawy jest cytatem z poezji Juliana Tuwima, jako że mamy jemu poświęcony rok. W PRL choinka była wykorzystywana do działalności propagandowej, o czym świadczy chociażby taki zapis w kronice szkolnej: „10 stycznia. Akademia z okazji powitania Nowego Roku 1952 jako trzeciego roku Planu Sześcioletniego.
Na akademii tej wyróżniono gołąbka pokoju na niebieskim kole wszystkich przodowników nauki i pracy społecznej. Wszystkie dzieci otrzymały słodycze (cukierki i ciastka), gorącą herbatę i bułkę z wędliną. Przy pięknie udekorowanej choince gołąbkiem pokoju, łańcuchem z szóstek, zabawkami, traktorami, dziatwa bawiła się wesoło. W imprezie tej wzięła udział licznie zgromadzona ludność, przedstawiciele władz i organizacji”.
Po zwiedzeniu wystawy Janusz Oleszkiewicz z Krakowa prowadził warsztaty wykonywania z papieru ozdób choinkowych. – Kolekcjonowałem znaczki i kartki pocztowe, monety, a teraz ozdoby choinkowe. Unikaty pamiętają czasy Franciszka Józefa, cara, cesarza Wilhelma. W porównaniu do monet są trudne w przechowywaniu. Moneta spadnie na podłogę i nic się jej nie stanie, ozdoba się stłucze. Ostatnio straciłem szklaną amforę z lat 20. XX wieku – mówi Janusz Oleszkiewicz. Jest zadowolony, że swoją pasję może pokazać zwiedzającym.
Lubaczowska wystawa ozdób choinkowych będzie czynna do 2 lutego 2014 r. Warto ją zwiedzić, by uzmysłowić sobie, jak zmieniał się świat mody przystrajania choinek i na czym polega jej fenomen.
Karol Nawrocki przekazał, że razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem popieranego przez PiS kandydata na prezydenta wątpliwości ws. mieszkania "mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie".
Nawrocki w środowym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że "zło trzeba zwyciężać dobrem". "Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - powiedział.
W 2024 r. do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło 301 mężczyzn, o 21 więcej niż w 2023 r. Żeński nowicjat zakonny rozpoczęło 66 kobiet, a w klasztorach kontemplacyjnych przybyło 15 mniszek, o 12 mniej niż rok wcześniej – poinformowała Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań.
Z danych przekazanych PAP przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań (KRDP) wynika, że w 2024 r. formację rozpoczęło 301 mężczyzn, w tym w seminariach diecezjalnych 196, a w zakonnych 105. Rok wcześniej było to 280 mężczyzn, w tym w diecezjalnych 195 i 85 w zakonnych. To o 21 mężczyzn więcej niż rok wcześniej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.