Reklama

Niedziela Świdnicka

Rekolekcje wielkopostne - przymus czy czas refleksji i przemiany?

Po chwilach radości i zabawy, jaka towarzyszyła nam od Bożego Narodzenia do Środy Popielcowej, nadszedł moment zwolnienia, wyciszenia. Wielki Post w kalendarzu Kościoła katolickiego to czas pokuty, przygotowujący do przeżycia najważniejszych świąt dla chrześcijan, Wielkanocy. Rekolekcje to okazja do modlitwy, refleksji i zbliżenia się do Boga.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie każdego chrześcijanina powinno opierać się nie tylko na radościach. Dlatego też Wielki Post, czas umartwienia, jest doskonałą okazją do tego, by zatrzymać bieg życia, by zwolnić i zastanowić się nie tylko nad pamiątką ukrzyżowania Pana Jezusa, ale i nad własnym postępowaniem. Takie chwile sprawiają, że Bóg staje się bliższy, namacalny i bardziej ludzki.

Wiara do końca życia

Pani Stanisława ma ponad 70 lat. W swoim życiu niejedną parę butów zdarła, pokonując drogę do kościoła. Niejednokrotnie wracała do domu po długiej modlitwie przemarznięta do szpiku kości. Dlatego dziś starszej kobiecie ciężko jest zrozumieć młodych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Do kościoła chodzi coraz mniej ludzi, a w czasie rekolekcji jest ich jeszcze mniej - opowiada o swoich spostrzeżeniach. - Dawniej wszyscy pracowaliśmy przy domu, na wsi, więc i do kościoła w tygodniu więcej nas przychodziło. Teraz za pracą wyjeżdża się do miasta, czasem bardzo daleko.

Dzieci na rekolekcje chodziły z rana, a po południu przychodziła kolej na dorosłych. Dziś te rekolekcje są pomieszane. A jak dzieci przychodzą ze starszymi, to nie śpiewają już tak radośnie - wspomina z żalem.

Rekolekcje wielkopostne dla pani Stanisławy to czas obowiązkowy. Kobieta nie zastanawia się nad sensem pytania: przymus czy czas refleksji? Bo jaką wiarę wyniosło się z domu, taką drogą z Bogiem lub obok Niego kroczy się przez resztę życia.

Ważny czas

Reklama

Pani Krystyna ma niecałe 50 lat, pracuje zawodowo. Jej dzieci wyjechały na studia do Wrocławia, więc w domu została sama z mężem. Oboje po pracy w czasie, kiedy u nich w parafii są rekolekcje, jadą do kościoła, by w ciszy, skupieniu i dzięki wskazówkom księdza przygotować się do najważniejszych dla nich świąt. - Nie wyobrażam sobie, by Wielkanoc nie była poprzedzona rekolekcjami, w których nie wzięłabym czynnego udziału. Te chwile spędzone w kościele, pod przewodnictwem duchowym, zakończone spowiedzią, zwiastują, że nadszedł bardzo ważny okres w życiu mojej rodziny. Kobieta cieszy się, kiedy w tym czasie są w domu jej dzieci i wszyscy siadają w jednej ławce w kościele, by wysłuchać nie tylko słów kapłana, ale i samego Boga.

- Ciężko jest pogodzić życie zawodowe z życiem blisko Boga, ale to tylko kwestia umiejętności gospodarowania czasem. Układam sobie tak dzień, by dwa razy do roku w pełni uczestniczyć w rekolekcjach. Żadna wymówka mnie nie przekonuje, bo nie jest wystarczająco przekonująca - kończy.

Ukojenie w ramionach Boga

Trzydziestoletnia Anna ma męża i dwuletnią córeczkę, pracuje w szkole. Z mężem tak dzielą się obowiązkami, by oboje mogli uczestniczyć w rekolekcjach.

- Chodzę z moim uczniami do kościoła i z nimi biorę udział w rekolekcjach. Wielki Post to czas szczególnie dla mnie ważny. Zrozumiałam to, kiedy byłam w ogólniaku i zmarła moja babcia, z którą byłam bardzo mocno związana. Umarła właśnie w Wielkim Poście. Chodząc na Msze św. w tym ciężkim dla mnie okresie życia, pojęłam sens „Gorzkich żali”. Cały swój ból odnalazłam w tekście nabożeństwa. To był przełom, w którym zwróciłam się w stronę Boga. Od tamtego czasu nie opuszczam niedzielnej Eucharystii, świąt, rekolekcji i istotnych momentów w życiu mojej rodziny. Chcę dzielić smutek i radość z Bogiem, dlatego uczestniczę w rekolekcjach, bo chcę być w tych trudnych dla Boga chwilach przy Nim.

Oblicze Chrystusa uleczy zranione serce

Karol ma 26 lat. Nie ma jeszcze rodziny, jednak jego świadectwo i postrzeganie świata jest głęboko zakorzenione w życiu Kościoła katolickiego.

Reklama

- Rekolekcje wielkopostne zawsze były i pozostaną dla mnie niezwykłym czasem refleksji nad własnym życiem. Spojrzeniem na to, co było dobre i podziękowaniem za wszelkie dobro, którego staliśmy się udziałem. Ale też okazją, by poprosić Jezusa o potrzebną przemianę, uleczenie moich wszystkich słabości, niedociągnięć i o siły potrzebne do tego. Dzisiaj żyje się bardzo szybko, wiele zostawiamy na ostatnią chwilę, w wielu sytuacjach usprawiedliwiamy się, mówiąc: przecież to nie jest złe… inni żyją jeszcze gorzej. To jakże proste zdanie pomaga nam, by móc spokojnie dalej podążać w zwariowanym tempie świata. Ale czy nie jest to dokładnie przyjmowanie takiej postawy jak w przypowieści ewangelicznej, gdzie to dostrzegamy drzazgę w oku naszego brata, który żyje w naszym otoczeniu, a belki w swoim nie widzimy? Aby móc usunąć belkę z naszego oka, musimy się zatrzymać, stanąć, popatrzeć w oblicze Chrystusa, który potrafi uleczyć każde zranione serce. Czas Wielkiego Postu i odbywających się w nim rekolekcji jest zawsze czasem niezwykłej zadumy, refleksji i pogłębieniem naszej więzi z Bogiem.

Wiara to nie jest przymus

Ewa jest licealistką. Na religię nie chodzi z przymusu, bo rodzice jej kazali. W zajęciach chętnie uczestniczy, a wyjścia na rekolekcje to nie jest czas wolny od szkoły i nauki, to czas, który ją ubogaca wewnętrznie.

- Może, gdyby moi rówieśnicy wybrali się na rekolekcje w inne miejsce niż kościół, spotkali wartościowych ludzi, poznali ścieżki, jakimi oni kroczą, zrozumieliby, że wiara to nie jest przymus. Z takim podejściem do spraw niedzielnej Mszy św. znacznie łatwiej wychodzi się z domu, siada w ławce, a nie spędza czas na głośnych rozmowach na kościelnym dziedzińcu. Ja to zrozumiałam i teraz nie wstydzę się swojej wiary, nie wstydzę się także modlić. Przemianę przeżyłam właśnie na rekolekcjach, kiedy do naszej parafii przyjechała grupka studentów opowiadających o dorosłym życiu i pokusach, jakie niesie. To oni przybliżyli mi Boga, Tego, do którego mogę się zwrócić nie tylko w chwilach zwątpienia. Dzięki nim poznałam moralność i etykę. Reszta została pozostawiona mi. Myślę, że ten egzamin zdałam. Kiedy pójdę na studia, będę działać w duszpasterstwie, by w ten sposób jeszcze bardziej przybliżyć się do Boga.

Kościół daje uczucie lekkości

Basia jest jeszcze przed Pierwszą Komunią św. Na rekolekcje chodzi z rodzicami i z całą szkołą.

- Lubię chodzić do kościoła, a najbardziej, kiedy są rekolekcje. Uczymy się śpiewać nowych piosenek, jest inny ksiądz, który opowiada bardzo ciekawe historie. Dostajemy różne zadania do wykonania, a kiedy wychodzę z kościoła, czuję się taka lżejsza i radośniejsza.

W obiegowej opinii utarło się, że chodzenie do kościoła to przymus. Nic bardziej mylnego. Takie stanowisko prezentują ludzie, którzy stanęli plecami do Pana Boga i nie chcą na Niego spojrzeć. Nie słyszą, co mówi. Czas rekolekcji jest idealnym momentem, by przebudzić się z letargu, by uciec z prozy dnia codziennego, by zwolnić pogoń za pieniądzem i karierą, bo to nie one ważne są w życiu człowieka, najważniejszy jest Bóg. Postarajmy się tym razem nie być głusi na słowo kapłana, a tym samym na Słowo Boże i zacznijmy zmieniać świat, zaczynając od siebie i od prostej refleksji. Później będzie o wiele łatwiej. Wielki Post jest świetną ku temu okazją.

2013-02-20 12:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gorzkie żale z Prymasem Tysiąclecia

[ TEMATY ]

Wielki Post

Gorzkie żale

#NiezbędnikWielkopostny

bł. kard. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Wielki Post to czas szczególnego rozważania Męki Pańskiej. Jakże pomocne w tej praktyce jest nabożeństwo Gorzkich żali. Rozważanie Męki Pańskiej poparte śpiewem trafia do serca słuchacza, rodzi głębokie uczucia, wskazuje, jak wiele uczynił Jezus dla naszego zbawienia.

Spotkałem kiedyś starszego człowieka, który przyszedł do kościoła na Gorzkie żale w niedzielę Wielkiego Postu. Przebył dość długą drogę do kościoła, a droga nie była łatwa. Kiedy wyraziłem podziw dla jego zaangażowania, on powiedział: Proszę księdza, bez Gorzkich żali coś brakowałoby w Wielkim Poście. Gdybym nie przyszedł na Gorzke żale, coś brakowałoby mi w tegorocznym Wielkim Poście".
CZYTAJ DALEJ

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki"

2025-03-28 21:31

[ TEMATY ]

świadectwo

aciprensa/zrzut ekranu YT

"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.

Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
CZYTAJ DALEJ

Abp Fisichella do Misjonarzy Miłosierdzia: jesteście szczególnym narzędziem pojednania

2025-03-30 13:39

Vatican News

Abp Fisichella

Abp Fisichella

Niech miłość, która wypływa z tego stołu, która przebacza grzechy, będzie żywą i skuteczną pamięcią o posłudze pojednania, która musi być eucharystyczna, aby w pełni wyrazić tajemnicę naszej wiary - powiedział abp Rino Fisichella, proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji podczas niedzielnej Mszy św. bazylice św. Andrzeja della Valle. Eucharystię wieńczącą Jubileusz Misjonarzy Miłosierdzia, koncelebrowało ponad 500 kapłanów uczestniczących w trzydniowym spotkaniu.

Abp Rino Fisichella na początku homilii powiedział, że przypowieść o synu marnotrawnym jest jedną z „najpiękniejszych kart Nowego Testamentu i literatury w ogóle. Pan Jezus nie mógł mówić o Bogu po ludzku, używając bardziej znaczących cech niż te użyte w tej przypowieści”. Postacie dwóch synów, to przykłady wyrażające miłość Ojca. Hierarcha wskazał, że jesteśmy wezwani do utożsamienia się z jedną z postaci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję