Reklama

Ta ziemia nas łączy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rodacy zza wschodniej granicy i Europy Zachodniej gościli w dniach 5-8 grudnia w Częstochowie na zaproszenie częstochowskiego oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska. W programie IV edycji Jasnogórskich Spotkań Polonijnych, jakie miały miejsce w Salezjańskim Ośrodku Wychowawczo-Animacyjnym "Sowa", znalazł się panel dyskusyjny pt. "Integracja Polski z Unią Europejską a Polonia i Polacy zza wschodniej granicy", Msza św. w intencji rodaków w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, której przewodniczył abp Stanisław Nowak, pielgrzymka do Jasnogórskiego Sanktuarium, odwiedziny w redakcji "Niedzieli" i wieczerza wigilijna z udziałem Metropolity częstochowskiego, przedstawicieli władz miasta i senatu.
Przy wigilijnym stole zasiedli rodacy z Ukrainy, Łotwy, Litwy, Białorusi, Czech, Chorwacji, Rosji, Francji, Austrii i Niemiec. Z uwagi na liczbę Polaków rozsianych po świecie, było ich jednak niewielu. "Wstydzę się za Częstochowę, że tak niewielu z Was przybyło" - powiedział Ksiądz Arcybiskup, zwracając się do uczestników agapy u Księży Salezjanów.
Na wigilijne spotkanie Wspólnota Polska przygotowała dla rodaków upominki. Nasza redakcja również postarała się o ugoszczenie rodaków. Fakt, że prawie wszyscy mają kontakt z "Niedzielą", bez względu na to, gdzie mieszkają, na Zachodzie czy Wschodzie, był miłym akcentem spotkania w naszej redakcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wokół Domu Polskiego w Smoleńsku skupionych jest ok. 400 Polaków (jest ich w tym mieście znacznie więcej, ale tylu zgłosiło się do nas). Jedna czwarta tej liczby to dzieci i młodzież. Pochodzą najczęściej z rodzin mieszanych, matka lub ojciec są Polakami, ale są też Polacy z dziada pradziada. Wielu z nich jeszcze dziś odczuwa lęk przed przyznaniem się do polskości. Po 1932 r. przyznanie się do polskiego pochodzenia groziło represjami. Osoby ze starszego pokolenia mówią czasem do mnie: "O, Pani Stanisławo, nie wiadomo, co to jeszcze będzie". W Smoleńsku jest kościół, mieści się w nim teraz archiwum, wcześniej spichlerz. Niestety i kościół, i archiwum niszczeją, na dachu rosną brzózki. Chcieliśmy odzyskać świątynię, ale mimo starań, nawet w Moskwie, nie udało się. Władze obwodu smoleńskiego tłumaczą, że nie mają miejsca na przeniesienie archiwum. Od dziesięciu lat naszym duszpasterzem jest o. Ptolomeusz, franciszkanin. Liturgia początkowo sprawowana była w rodzinnej kaplicy-grobowcu na polskim cmentarzu. Tam też mieszkał przez siedem lat o. Ptolomeusz. Stracił w niej zdrowie. Później dano nam na kaplicę drewniany zniszczony dom. Gdy uzyskaliśmy pozwolenie na wybudowanie plebanii, zaprojektowano w niej również pomieszczenie gospodarcze (nie było zgody na kościół). W tym pomieszczeniu mieści się nasza obecna kaplica. Dziś w niedzielę na Mszy św. jest tu tak tłoczno, że wierni stoją na dworze.
Na co dzień władze nie przeszkadzają w organizowaniu się Polaków przy Domu Polskim. Uniwersytet wypożycza salę; sale dla dzieci do nauki języka polskiego i religii mieszczą się w Domu Twórczości Dzieci i Młodzieży. Lekcje języka polskiego, odbywające się w sobotę i niedzielę, prowadzą nauczycielki z Polski. Mamy zespół dziecięcy "Zielonka", złożony z 6-12-latków, który w tym roku w Łodzi został nagrodzony w konkursie Piosenki Religijnej (jedyny zespół, który przyjechał z Rosji), a także zespół młodzieżowy "Nastolatki". U nas śpiewają wszystkie dzieci. Najłatwiej jest uczyć języka polskiego przez śpiew piosenek. Prowadzimy Dni Kultury Polskiej, Festiwal Księdza Twardowskiego, w czasie którego dzieci (same tłumaczą wiersze ks. Twardowskiego na język rosyjski) mówią poezję Księdza Jana symultanicznie - strofa po polsku, strofa po rosyjsku (zapraszamy na te spotkania nie tylko Polaków). Nasze dzieci już bardzo dobrze mówią po polsku, nawet piszą przepiękne wiersze w języku polskim. Wysyłamy tę dziecięcą twórczość do Polski na różne konkursy, gdzie utwory zdobywają nagrody. Organizujemy także koncerty organowe. Przychodzi na nie wiele osób, nie mieszczą się już w naszej kaplicy. Organy przywiózł o. Ptolomeusz z Polski. Gra na nich koncertujący organmistrz, ale mamy też własną organistkę.
Sama jestem Kresowiaczką. Studiowałam w Mińsku, tam poznałam męża. Jest Rosjaninem. Dostałam nakaz pracy w Smoleńsku i tu się osiedliliśmy. Powoli poznawałam Polaków. Spotykamy się, obchodzimy Wigilię, dzielimy się opłatkiem, dzieci śpiewają kolędy. Umiera już starsze pokolenie, które pierwsze przychodziło do Domu Polskiego, najwięcej wiedzieli i przeżyli najwięcej. 10 lat temu wszyscy na nowo stawaliśmy się katolikami i wciągaliśmy najbliższych. Pierwsze dzieci przystępujące do Pierwszej Komunii Świętej były różne wiekowo, wśród nich byli i dorośli, np. mój mąż został ochrzczony 10 lat temu razem z kilkumiesięcznym wnukiem. Miesiąc później odbył się nasz katolicki ślub. W czasach, gdy rodziły się moje dzieci, nie miałam możliwości ochrzczenia ich w Smoleńsku. Wyjeżdżałam w rodzinne strony na Białoruś. Chrzty odbywały się jednak nie w moim rodzinnym miasteczku - Iwieńcu, gdzie stoją dwa kościoły, ale w miejscowości, gdzie był kapłan.
Parafia nasza - jak mówi o. Ptolomeusz - nie jest polska, lecz katolicka. Przychodzą na Mszę św. Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Niemcy. Msza św. odprawiana jest po rosyjsku, tylko we wtorek po polsku. Bardzo dużo jest tu starszych Polek chorych, samotnych, które trzeba odwiedzić w domu, zadzwonić. Przez Smoleńsk wiedzie droga do Katynia. Pielgrzymki z Polski zatrzymują się w Smoleńsku. Wcześniej dzwonią do mnie. Organizuję im autokary, noclegi, wyżywienie. Po odwiedzeniu grobów najbliższych w Katyniu Polacy przybywają na spotkanie z naszymi dziećmi. To są zawsze bardzo wzruszające spotkania. Nie wszyscy w kraju wiedzą, że w Smoleńsku jest wielu Polaków, dlatego w czasie tych spotkań wzbogacamy się wzajemnie.
Dom Polski w Smoleńsku wchodzi w skład Kongresu Polaków w Rosji, który skupia ok. 50 organizacji zrzeszających Polaków zamieszkujących Rosję. Opiekuje się nami Wspólnota Polska. Nawiązujemy kontakty z poszczególnymi jej oddziałami. W ubiegłym roku oddział krakowski Wspólnoty zaprosił do Polski nasze babcie, a szkoły w Białymstoku i Warszawie nasze dzieci na tygodniowe wakacje, które spędzają w rodzinach. Dzieci wracają z pobytów w Polsce zachwycone, oddychają polskością. W tym roku częstochowski oddział zaprosił nas do Jasnogórskiej Matki. O wizycie w tym miejscu marzy chyba każdy Polak mieszkający za wschodnią granicą. Przywiązujemy dużą wagę do pogłębiania naszej wiary, kultywowania polskiej kultury, tradycji, historii. Rokrocznie 1 i 17 września, a także 1 listopada, 13 kwietnia i 12 lipca wyjeżdżamy z dziećmi do Katynia, gdzie odprawiana jest dla nich Msza św. na cmentarzu polskich oficerów. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w tym miejscu szczególnymi stróżami polskości, że na tym szlaku zawsze będą obecni Polacy, i ci przybywający na polskie cmentarze, i ci, którzy tu mieszkają. Pragniemy wzajemnie sobie służyć. Ta ziemia, ziemia grobów naszych żołnierzy, zawsze będzie łączyć Polaków.

Wysłuchała

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy.

CZYTAJ DALEJ

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Panie! Bądź dla nas codziennym zmartwychpowstawaniem!

2024-03-28 23:44

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Chrystus zmartwychwstał, lecz każdy z wierzących musi szukać zrozumienia wielkości tej prawdy w swoim życiu i sił, których ona udziela.

Ewangelia (J 20,1 -9)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję