Reklama

„KTÓŻ JAK BÓG…”

Nasz Adwent w Roku Wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczynamy Adwent w Roku Wiary. Szczególny to czas otwierania oczu na Pana Boga. Uświadamiamy sobie, że to Bogu zawdzięczamy istnienie świata, że mamy możliwość obserwowania Jego piękna oraz podziwiania mądrości dzieła stworzenia. I trzeba być albo naiwnym, albo bardzo zadufanym w sobie, by upierać się, że świat zrobił się sam z siebie, że wszystko powstało na zasadzie jakichś wybuchów, tylko nikt nie umie odpowiedzieć na pytanie, skąd wzięła się pierwsza cząstka materii i jak do tych wybuchów doszło. Istnieją pewne zasady poszukiwania prawdy o wszystkim, co istnieje, jest pewna metodologia, ale też trzeba odpowiedzieć na te najzwyklejsze pytania nurtujące człowieka, w których mieści się cała życiowa mądrość, cała wiedza o człowieku i świecie, wskazująca niezbicie na czynnik Boży.

W Adwencie Roku Wiary otwieramy się na Jezusa, który objawił nam wewnętrzne życie Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Jezusa przychodzącego, żeby nam powiedzieć, iż Bóg jest Ojcem, który nas kocha, i przysyła - Jego, Syna Bożego, by dać nam przykład postępowania jako dzieci Bożych, oraz Ducha Świętego, który ma nas na tej drodze umacniać. Jezus staje się też naszym Odkupicielem w swoim dziele zbawczym dokonanym na drzewie krzyża. Jego działanie jest mocno osadzone w możliwościach poznania ludzkiego rozumu i jednocześnie podkreślające łaskę i moc Bożą, która drodze wiary towarzyszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do przeżywania tych niezwykłych tajemnic zaprasza nas Kościół w czasie świętego Adwentu, czyli oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. W tym roku duszpasterskim, rozpoczynającym się właśnie od Adwentu, przyświecać nam będzie hasło: „Być solą ziemi”. Kościół będzie przypominał te słowa, bo są one rdzeniem życia każdego chrześcijanina. Szczególny akcent trzeba tu położyć na świadectwo chrześcijańskie, co wiąże się z zadaniem nowej ewangelizacji - w środowiskach pracy, w kraju, Europie i na świecie. W naszym życiu musi zajaśnieć Chrystus.

Reklama

Spotkamy się w Adwencie z wieloma formami przeżywania bliskości Chrystusa. Będą to rekolekcje, Msze św. roratnie i inne nabożeństwa, ale także nasze osobiste postanowienia, modlitwy i wyrzeczenia. „Niedziela” zaproponowała w Roku Wiary akcję pisania listów - do przyjaciół, dzieci, rodziców, do różnych grup społecznych - które mogą przyczynić się do większego zrozumienia wśród ludzi, wśród naszych wspólnot i ogólnie w społeczeństwie, tak jak to miało miejsce w latach 80. ub. wieku, kiedy powstała „Solidarność”. W czasie trudnym, gdy jeszcze panował reżim komunistyczny, związanie ludzi ze sobą, myślenie, jak pomóc drugiemu i jak po nowemu budować Ojczyznę, przyniosło błogosławione owoce.

Niełatwe jest i dzisiaj nasze życie, często przeżywamy je w samotności, bojąc się swobodnego wypowiedzenia wolnego słowa, drżymy o swój los, o pracę, o możliwości przeżycia. Dlatego bardzo potrzebna nam jest solidarność, a z nią poczucie, że człowiek nie jest sam, że ktoś chce mu pomóc, wspiera dobrym słowem. To wszystko najpełniej dzieje się w klimacie Ewangelii, którą przyniósł nam Jezus Chrystus. Ewangelia jest podstawą i gwarancją jedności rodzinnej, parafialnej, środowiskowej, a w dalszej perspektywie - jedności całego społeczeństwa.

Do naszej listowej akcji pragnę zaprosić również duszpasterzy. Może zechcecie napisać list do swoich parafian, opowiedzieć o problemach z wiarą, z jakimi się spotykacie, może wyjaśnicie lub coś zasygnalizujecie... W liście można sobie wiele powiedzieć, wyrazić wiele oczekiwań, bolączek, ale i radości.

Zechciejcie zatem, Drodzy, w Roku Wiary podjąć piękne dzieło pisania listów. Dodatkową zachętą jest ogłoszenie przez „Niedzielę” konkursu, którego głównymi nagrodami - osobno dla kapłanów oraz wiernych świeckich - są pielgrzymki do Rzymu. Czekamy na Wasze listy - najciekawsze i związane z ważnymi problemami w dziedzinie wiary opublikujemy - czekają na nie wszyscy zainteresowani tym, co na temat wiary chcecie im powiedzieć.

Prace podpisane hasłem lub pseudonimem, z dołączoną zaklejoną kopertą, opatrzoną tym samym hasłem i zawierającą dane osobowe z adresem, numerem telefonu, ewentualnie adresem elektronicznym i płytą CD z e-tekstem, należy przesyłać do 31 stycznia 2013 r. pod adresem „Niedzieli” z dopiskiem: „Konkurs”. Szczegóły regulaminu na: www.niedziela.pl.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg wybiera życie

Nawet pół godziny ma znaczenie, jeśli jest poświęcone modlitwie – przekonują organizatorzy krucjaty Adwent dla Życia. To inicjatywa, w którą każdy może się włączyć.

Krucjata Adwent dla Życia swoje korzenie ma tak naprawdę w Wielkim Poście. W 2021 r. we wspólnocie Rycerstwa Niepokalanej przy zielonogórskiej konkatedrze zrodził się pomysł, by otoczyć modlitwą zagrożone życie. – Zorganizowaliśmy wtedy po raz pierwszy krucjatę 40 Dni dla Życia, zainspirowani trwającymi wówczas w naszej ojczyźnie demonstracjami, żądaniami aborcyjnymi, aktami nienawiści i promowaniem ideologii śmierci. Naszym zamiarem były pokojowa odpowiedź i demonstracja wiary, które są w stanie pomóc uzdrowić tę sytuację – opowiada Elżbieta Banaszkiewicz. Pomysł polegał na zebraniu grupy ludzi, którzy zadeklarowaliby konkretny czas modlitwy w intencji życia i w ten sposób stworzyli nieprzerwany łańcuch modlitewny na cały Wielki Post. – Nie byliśmy pewni, jak zostanie przyjęta nasza akcja, część z nas była gotowa „obstawiać” te godziny, na które nikt się nie zapisze. Potrzebowaliśmy wypełnić modlitwą 936 godz. Okazało się, że zadeklarowano aż 4350 godz. modlitwy i włączyły się w nią osoby z różnych miejscowości, również spoza Polski. Ludzie mówili, jak bardzo ta modlitwa jest potrzebna, dziękowali za ten pomysł, zachęcali do kolejnych działań. Był to dla nas wielki znak, że Matka Boża tego chce. To nas zmobilizowało to powtórzenia akcji, tym razem w Adwencie 2021 r. I tak już zostało – wspólnotowa modlitwa o życie rusza dwa razy w roku.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję