Reklama

„Małżeństwo - tajemnica to wielka”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej - Królowej Przymierza - na Górze Chełmskiej pod Koszalinem jest duchowym centrum Ruchu Szensztackiego na Pomorzu. Od wielu lat uroczystości patronalne Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny gromadzą na Górze Chełmskiej tysiące wiernych z Pomorza, a także z innych regionów Polski. Do Królowej Przymierza pielgrzymują pomorskie rodziny, aby w przymierzu z Nią prosić Boga o nowe siły, o wierność w powołaniu małżeńskim, o Boże błogosławieństwo dla całej rodziny. Jakże piękny każdego roku jest widok rodzin, które nie zważając na pogodę, podejmują ten trud pielgrzymowania. Z modlitwą i śpiewem radośnie zmierzają do Matki Bożej.
Tegoroczna XV Diecezjalna Pielgrzymka Rodzin była przeżywana pod hasłem „Małżeństwo - tajemnica to wielka”. Pielgrzymka wypełniona modlitwą o duchową i moralną odnowę pomorskich rodzin. O Bożą moc i światło dla małżeństw, które przeżywają kryzys. Przez pośrednictwo Królowej Przymierza proszono o odwagę prawdziwie chrześcijańskiego życia w małżeństwie i rodzinie, aby dzieci i młodzież - nasza nadzieja - znalazły w nich miłość, bezpieczeństwo oraz przestrzeń dla swojego rozwoju.
15 sierpnia br. na Górę Chełmską przybyło ok. 4 tys. wiernych. Uroczystościom patronalnym przewodniczył metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. Dostojnego Arcypasterza witała z kwiatami delegacja rodzin szensztackich.
W południe przy ołtarzu polowym - ustawionym na koronie Góry Chełmskiej - uroczystej Mszy św. przewodniczył metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w koncelebrze z bp. Edwardem Dajczakiem, bp. Pawłem Cieślikiem i bp. seniorem Tadeuszem Werno.
W homilii abp Andrzej Dzięga, wskazując na świętość rodziny, w której rodzi się i dojrzewa życie. Zaznaczył, że jest ono darem Boga, którego nie wolno zmarnować. Podkreślił też wpływ i rolę rodziny - jako Kościoła domowego - w tworzeniu prawidłowych relacji społecznych. „Bóg ma swój plan. Bóg swój plan przeprowadza. Bóg swój plan przeprowadzi. Zwyciężą w Bogu ci, którzy z Bogiem pozostaną zjednoczeni tak jak Maryja. I to jest szansa dla mnie i dla ciebie. Dla twojej rodziny, dla twojego miasta, dla twojego narodu, dla całej Europy i dla świata. (...) Za wstawiennictwem Maryi, z pomocą Maryi i w ślad za Maryją odnajdźmy w sobie nową nadzieję, bo Bóg chce ją w nas ciągle wzbudzać i wzbudza. I oby nie pozostała nadzieją w myślach ale by się stała nadzieją w czynach, w miłości małżeńskiej i rodzinnej, w jedności międzyludzkiej z Ewangelii zrodzonej” - podkreślił Arcybiskup Metropolita.
Na zakończenie słowa podziękowania skierował ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski bp Edward Dajczak - mówiąc: „Boże, dziękuję Ci za każdą siostrę i każdego brata. Za was dziękuję Bogu, którzy tu przybyliście. Bardzo dziękuję Księże Arcybiskupie, który dzisiaj tutaj stałeś się pierwszym pielgrzymem. Dziękuję za obecność, za przewodniczenie liturgii, za pielgrzymkowe kazanie. Dziękuję za to, że mogliśmy razem poczuć się w tej większej metropolitalnej wspólnocie dzięki Twojej obecności”.
W słowie końcowym abp Andrzej Dzięga powiedział: „Na twoje ręce, Biskupie Edwardzie, Bóg zapłać! Za to miejsce i za to spotkanie, i za tę modlitwę.
Tak jak Maryja zachwycona Bogiem w Trójcy Świętej Jedynej, a taką Ją tutaj czcimy Trzykroć Przedziwną. Przedziwną Córkę Boga Ojca, Przedziwną Matkę Syna Bożego i Przedziwną Oblubienicę Ducha Świętego. Ona może wyprosić każdemu mężowi, każdej żonie, każdej rodzinie moc jedności. A nowa jedność świata może się zacząć od siły rodziny. Gdyby wam kiedykolwiek zabrakło cierpliwości wzajemnej, stawajcie przed Matką Bożą. Do Niej na tę Górę Chełmską przychodźcie. W Nią się wpatrujcie i tej mocy od Niej się uczcie. A jednocześnie ze swoich rodzin bądźcie dumni, dbajcie o rodziny. Bądźcie mocni Bożą mocą!” - podkreślił Metropolita.
Podczas Eucharystii Ksiądz Arcybiskup przewodniczył odnowieniom przyrzeczeń sakramentu małżeństwa. Ten akt odnowienia nabiera szczególnego znaczenia świadectwa właśnie dziś, gdy w naszym społeczeństwie przeżywamy kryzys rodziny, kryzys ojcostwa i kryzys autorytetu. Po Eucharystii pielgrzymi uczcili przez ucałowanie relikwie św. Jana Marii Vianneya.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”. Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Wielki Piątek to nie teatr

– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.

W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję