Reklama

Teatr jednej wiolonczeli

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 49/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O teatrze i o tym, dlaczego warto być aktorem, z opiekunką trzech teatrów amatorskich: "Pierrota", "Pierrocika" i "Pypcia", instruktorką ds. upowszechniania teatru Zielonogórskiego Ośrodka Kultury Małgorzatą Paszkier rozmawia Jarosław Nieradka.

Jarosław Nieradka: - Spektakl "Wiolonczela" Teatru "Pierrot", którego jesteś instruktorką, został zauważony przez jurorów na Wojewódzkim Przeglądzie Teatrów Amatorskich, dodatkowo "Pierrot" weźmie udział w Ogólnopolskim Forum Teatrów Szkolnych w Poznaniu. Jakie były początki Teatru i droga do tego wyróżnienia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małgorzata Paszkier: - Teatr "Pierrot" powstał osiem lat temu w Domu Kultury "Kolejarz". Zaczynaliśmy od gotowych scenariuszy i od bajek, pierwszą był Jaś i Małgosia. Potem sami wymyślaliśmy scenariusze, ale wciąż pojawiały się w nich bajkowe postaci. Początkiem występów na scenie młodzieżowej był spektakl Ram-dam, gadające lustro, z którym pojechaliśmy do Łodzi na Ogólnopolski Przegląd Teatrów Dziecięcych "Dziatwa" oraz pierwszy raz wystąpiliśmy na WOPCIE. Drugi spektakl młodzieżowy - Entwicklung, którego scenariusz napisał specjalnie dla nas Edward Gramont, powstał cztery lata temu. To sztuka o samotności dziewczyny. Mimo że temat był poważny, otrzymaliśmy wyróżnienie na "Dziatwie", a także nagrody aktorskie. W zeszłym roku powstała Wolność zniewolona - scenariusz napisały dziewczyny z zespołu, to był ich własny scenariusz i razem go reżyserowałyśmy, zmiany były minimalne, nie były potrzebne.

- Skąd wziął się pomysł na "Wiolonczelę", spektakl na podstawie "Kontrabasisty" Patricka Sűskinda?

- W tamtym roku na WOPCIE zostaliśmy pierwszy raz nominowani za Wolność zniewoloną do wyjazdu na Ogólnopolskie Forum Teatrów Szkolnych do Poznania. Była tam wówczas scena dziecięca i nie pasowaliśmy z naszym poważnym spektaklem, słysząc od jurorów, że jest to przedstawienie młodzieżowe. Ale przecież w naszej grupie są także dzieci! Mieliśmy zatem nie lada problem, na jaki następny spektakl się zdecydować, co robić dalej. Powstał scenariusz, do którego potrzebny był chłopiec, nie mamy jednak żadnego chłopca w grupie, więc szukaliśmy dalej. Trafiliśmy na Kontrabasistę Sűskinda i choć w książce jest tylko jeden bohater - dojrzały mężczyzna, kontrabasista w orkiestrze - stwierdziłam, że można przerobić ten tekst na grupę, uwzględniając wiek zespołu.
Postawiliśmy jednak na wiolonczelę. Dlaczego nie kontrabas? Powstał problem, skąd go wziąć i jak go przewozić. Zaczęły się próby, napisaliśmy scenariusz, który potem całkowicie zmieniliśmy. Zatrzymywaliśmy się nad każdym szczegółem, bo jak przerobić prozę, z której można zrobić monodram na przedstawienie z kilkoma aktorami? Wybrnęliśmy z tego w ten sposób, że na scenie oprócz głównej bohaterki widzimy też postaci, które są myślami wiolonczelistki. Ma ich tyle w głowie, a na dodatek niewygodną wiolonczelę, na której musi grać. Nie wie, co ma wybrać. Nie lubię na scenie wielu rekwizytów, dlatego też pojawiają się pojedyncze symbole - telefon, książka, skakanka, szczotka do włosów. Wiolonczelistka jest skazana na wiolonczelę, ale ona i wiolonczela to jedno. Właściwie każda z postaci mogłaby być wiolonczelistką.

Reklama

- Jak wygląda praca z młodymi aktorami "Pierrota"?

- Dziewczyny są wspaniałe, doszłyśmy do takiego etapu, że nie muszę im mówić, co należy przećwiczyć, co i jak zmienić, tylko one o tym myślą. Kiedy zbliża się data przedstawienia, to sama często słyszę od nich, że musimy zrobić więcej prób. Nie muszę ich do tego zachęcać ani też być cały czas przy nich. Ćwiczymy w różnych miejscach - w ZOK-u, w Domu Kultury "Novita", a także w klubie przy ul. Pieniężnego. Co roku w październiku myślę, kto odejdzie, ale nasza grupa trzyma się dobrze. Staram się też iść dziewczynom na rękę, nie naciskam - wiem, że mają też inne sprawy, dlatego pracujemy w różnych porach.

- Mówisz o samych dziewczynach w grupie, dlaczego w "Pierrocie" nie ma chłopców?

- Kiedyś był jeden chłopiec, ale potem zaczął dorastać i teatr przestał go interesować. Chłopaków teatr chyba mniej ciągnie niż na przykład taniec i zazdroszczę grupom, w których są chłopcy, bo "Pierrot" dużo by zyskał, gdyby w zespole było ich choć trzech.

- Dlaczego warto, by dzieci zajmowały się teatrem, graniem?

- Uczestnicząc w zajęciach teatralnych, dzieci zdobywają odwagę występowania, która przydaje się nawet w szkole przy tablicy. Ponadto uczą się mówić - ćwiczą dykcję artykulację, najważniejsze jest jednak uwrażliwienie artystyczne: muzyczne, plastyczne, ruchowe. Nabywają też świadomości samych siebie, rozwijają pomysłowość. Cennym doświadczeniem jest też to, że jeżdżą, poznają swoich rówieśników, podpatrują ich.

- Wkrótce przed Teatrem wyjazd do Poznania.

- Jadąc do Poznania nie nastawiamy się na zwycięstwo, bo w teatrze amatorskim nie o to chodzi - ważne, że dzieci i młodzież chcą przychodzić na próby, chcą coś robić, a nie rywalizować. Występują, bo to lubią, nie po to, by wygrywać. Dla mnie najważniejsze jest, kiedy po spektaklu ktoś podejdzie i powie, że mu się podobało, że się wzruszył.

- Dziękuję za rozmowę.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda: kanadyjska Polonia to licząca się społeczność

2024-04-20 07:53

[ TEMATY ]

prezydent

Polonia

Kanada

Andrzej Duda

Karol Porwich/Niedziela

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Polonia w Kanadzie to licząca się społeczność; jesteśmy dziś w NATO także dzięki jej wsparciu - mówił w piątek w Vancouver prezydent Andrzej Duda. Prezydent składa wizytę w Kanadzie, w piątek w Vancouver spotkał się z przedstawicielami Polonii.

Prezydent zwracał uwagę, że według szacunków, około 20 mln Polaków żyje dziś poza granicami Polski, z czego w Kanadzie mieszka ponad milion z nich. Jak mówił, ci, którzy czują się częścią polskiej wspólnoty mają często różne poglądy, są różnej wiary. "Jednak łączy nas to, że Polska jest jedna, że nasze korzenie są jedne i nasza pamięć historyczna jest jedna" - mówił Andrzej Duda.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję