Reklama

Zawierzyć Bogu za przykładem świętych

Niedziela zamojsko-lubaczowska 30/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Barbara Zbyryt: - W marcu br. ukazała się w Bibliotece „Niedzieli” Pana książka o św. Marii Goretti, postaci, być może mało znanej wśród katolików w Polsce. Czym się Pan kierował wybierając tę Świętą na bohaterkę swojej książki?

Reklama

Marek Paweł Tomaszewski: - Św. Maria Goretti jest raczej znana w Polsce. Co prawda, może nie wszyscy znają szczegóły z jej życia, ale wielu o niej słyszało. Przekonałem się o tym, gdy dawałem zainteresowanym tę książkę. Ci, którzy ją otrzymali, cieszą się, że dzięki niej mogli poznać dokładniej życie Męczenniczki, gdyż szczegółowa biografia Świętej dotychczas nie była dla nich dostępna. Kiedy zainteresowałem się hagiografią i zacząłem czytać o świętych, szczególnie zafascynowała mnie heroiczność właśnie Świętej z Corinaldo. Doszedłem do wniosku, że świadectwo jej krótkiego życia mogłoby uczynić wiele dobra dla polskiej młodzieży. Tym bardziej, że heroiczną świętość Maria Goretti wykazała nie tylko w męczeństwie. Do świętości dążyła od najmłodszych lat w szarzyźnie codziennego życia. Zacząłem rozglądać się po bibliotekach i księgarniach katolickich, szukać książek i szczegółowych informacji na jej temat. Okazało się, że nie ma zbyt wiele materiałów dostępnych w języku polskim. Postanowiłem więc sam napisać książkę biograficzną dla Polaków. W tym celu skontaktowałem się z miejscami kultu św. Marii Goretti w innych krajach, skąd dostałem dosyć obszerną literaturę na jej temat i na podstawie tych materiałów powstała moja książka w języku polskim.

- Wiem, że w ubiegłym roku odwiedził Pan również miejsca związane z życiem młodej Męczenniczki we Włoszech.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W kwietniu 2008 r. spędziłem 4 dni przy sanktuarium św. Marii Goretti w Corinaldo. Pojechałem tam na zaproszenie kustosza ks. Franco Morico. Była to moja prywatna pielgrzymka do miejsca narodzin Świętej. Miałem okazję uczcić jej relikwie, modlić się przy sarkofagu z doczesnymi szczątkami Alessandra i mamy Assunty, a także być w rodzinnym domku, w którym Maria się urodziła. Maria Goretti nie umarła; 6 lipca 1902 r. zostawiła na ziemi swoje ciało, a nadal żyje w chwale wiecznej. Jestem pewien, że towarzyszyła mi w nawiedzaniu miejsc związanych z pierwszymi latami jej ziemskiego życia i wspierała mnie w tej podróży.

- Jest Pan studentem V roku teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, filii w Kaliszu. Jak łączył Pan obowiązki związane z równoczesnymi studiami z pisaniem tej książki?

Reklama

- Połączenie pisania z nauką wcale nie było trudne, gdyż pisałem ją w wolnym czasie, głównie podczas wakacji. Muszę przyznać, że zacząłem nad nią pracować przed pięcioma laty. W ciągu tych lat znajdowałem nowe materiały, otrzymywałem gazetkę „Il Giglio di Corinaldo” z Włoch, dzięki czemu na bieżąco śledziłem aktualności związane z sanktuarium. Przez cały ten czas mobilizował mnie kustosz ks. Franco Morico, który czekał na tę książkę. Chciał ją mieć w archiwum przy sanktuarium. Ma tam biografie Świętej w różnych językach, z wielu krajów całego świata. Nie mógł się doczekać wydania tej polskojęzycznej książki. Ks. Franco Morico ubolewa, że tak mało Polaków przybywa do Corinaldo, by nawiedzić sanktuarium Męczenniczki. Zachęca do przyjazdu, do modlitwy, skupienia, zastanowienia się nad własnym życiem...

- Czy Pana zdaniem św. Maria Goretti może być wzorem do naśladowania dla współcześnie żyjących młodych ludzi w Polsce?

- Oczywiście. Od niej, tak jak od naszej bł. Karoliny Kózkówny, młodzież powinna się uczyć, jak nie zaprzedawać swojego życia złu, jak nie wpadać w rozwiązłość moralną. Maria Goretti uczy, jak wiernie wypełniać, z miłości do Pana Jezusa, swoje zwyczajne, codzienne obowiązki, jak wszyscy, także dzieci i młodzież, powinni uświęcać każdą chwilę swojego życia.

- Panie Marku, wiem, że to nie jest jedyna Pana publikacja.

Reklama

- Pierwszą publikacją było tłumaczenie z języka francuskiego broszury o bł. Albercie Marvelli. Poza tym, w bieżącym roku napisałem kilka artykułów do różnych czasopism katolickich. Opowiadałem w nich o życiu nieznanych w Polsce kandydatach do chwały ołtarzy. Redaktorzy zainteresowali się tymi świadectwami i chętnie opublikowali moje teksty. Najwięcej napisałem o Marii del Carmen, niezwykłej 9-letniej dziewczynce z Hiszpanii, która powinna zawstydzać dzisiejszych ludzi, zwłaszcza młodych. Swą heroiczną postawą urzekła także mnie. Obecnie piszę jej biografię dla polskich czytelników. W Polsce nie jest jeszcze znana i moim marzeniem jest, by Polacy poznali tę dzielną dziewczynkę. Ofiarowała ona całe swoje życie za zagorzałego antyklerykała i czołowego prześladowcę Kościoła w Hiszpanii, Manuela Azańa, który zlecił zamordowanie jej ojca w czasie hiszpańskiej wojny domowej. Dzięki ofierze miłości złożonej przez to dziecko Manuel Azańa nawrócił się na łożu śmierci i umarł pogodzony z Kościołem i Chrystusem, którego całe życie fanatycznie prześladował.

- Czy propagowanie, na przykładzie świętych, postawy zawierzenia życia Panu Bogu, jest ważne w czasach kryzysu moralnego współczesnego świata?

- Oczywiście, że jest ważne. Ostatnio wciąż słyszymy tylko o kryzysie gospodarczym czy finansowym. Uważam, że kryzys moralny jest o wiele gorszy i przynosi wiele zła duchowego. Ludziom bardzo brakuje wzorów do naśladowania. Brak zawierzenia Panu Bogu zbiera swoje żniwo. Ludzie jakby zapomnieli o tym, że są tylko słabymi ludźmi i bez Bożej pomocy nie osiągną niczego. Widać to w codziennym życiu. Życie człowieka nie zawierzającego się Bogu sypie się w gruzy. Człowiek miota się pod ciężarem problemów, które coraz bardziej przygniatają go do ziemi. Zawierzając się Panu Bogu, za przykładem świętych, łatwiej jest radzić sobie z przeciwnościami i dzięki temu, pomimo trudów, wypełnia nas pogoda ducha, radość i nadzieja. Mamy siłę żyć, za przykładem świętych dla Pana Jezusa, bliźniego i nie wpadać w moralne zło.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Papież spotkał się ze Schwarzeneggerem. Apel o ochronę klimatu

2025-10-02 10:45

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Arnold Schwarzenegger

Vatican Media

Arnold Schwarzenegger na spotkaniu z okazji 10. rocznicy Laudato si'

Arnold Schwarzenegger na spotkaniu z okazji 10. rocznicy Laudato si'

W konferencji na rzecz troski o wspólny dom, zorganizowanej w Castel Gandolfo Papież Leon XIV spotkał się z byłym aktorem i gubernatorem Kalifornii Arnoldem Schwarzeneggerem. Ten ostatni, nazywając Papieża bohaterem, wezwał do wspólnego działania na rzecz powstrzymania kryzysu klimatycznego. „Razem możemy osiągnąć cel” - mówił.

Leon XIV uczestniczył w konferencji „Raising Hope for Climate Justice” (Budząc nadzieję na rzecz Sprawiedliwości Klimatycznej), która odbyła się 1 października w Castel Gandolfo. Okazją do jej organizacji była 10. rocznica encykliki Laudato si’ papieża Franciszka, która wyniosła na forum globalne kwestię „troski o nasz wspólny dom”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję