Reklama

Kościół

Niemcy: zmarł ks. Georg Ratzinger - brat Benedykta XVI

W wieku 96 lat zmarł dziś w Ratyzbonie ks. Georg Ratzinger, brat Benedykta XVI. W latach 1964-1994 był kapelmistrzem katedry w Ratyzbonie oraz kierownikiem tamtejszego chóru chłopięcego.

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

kapłan

kapłan

pl.wikipedia.org

ks. prał. Georg Ratzinger

ks. prał. Georg Ratzinger

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Regensburger Domspatzen” dał ponad tysiąc koncertów w kraju i za granicą, zdobywając renomę międzynarodową. Ks. Ratzinger jest też autorem niektórych kompozycji. Jest wśród nich Msza „L'anno santo” na Rok Wielkiego Jubileuszu 2000. Ale dla ks. Ratzingera najważniejsza zawsze była służba liturgiczna w ratyzbońskiej katedrze.

Benedykt XVI odwiedził kilka dni temu w dniach 18-22 czerwca rodzinną Bawarię. Głównym celem prywatnej wizyty było spotkanie w Ratyzbonie z chorym 96-letnim bratem ks. Georgiem Ratzingerem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od przejścia na emeryturę ks. Ratzinger mieszkał w Ratyzbonie, czasem odwiedzał swego młodszego brata w Watykanie. Podsumowując 95 lat życia, w tym 68 lat kapłaństwa podkreślał, że jest wdzięczny Bogu za wszystkie zadania, jakie przed nim postawił, jak też za „dobry dom rodzinny”.

Georg Ratzinger urodził się 15 stycznia 1924 r. w Pleiskirchen koło Altötting. Najstarszą z trojga rodzeństwa Ratzingerów była siostra Maria, która zmarła w 1991 r. w Ratyzbonie i tam została pochowana w grobie rodzinnym, obok rodziców.

Święcenia kapłańskie obaj bracia Ratzingerowie przyjęli tego samego dnia, 29 czerwca 1951 r. we Fryzyndze. W późniejszym czasie ich drogi poszły w nieco innych kierunkach. Joseph (nazwany czasem „książkowym molem”) robił karierę na uniwersytecie oraz w Rzymie, natomiast Georg („mól muzyczny”) odbył studia z muzyki kościelnej w Wyższej Szkole Muzycznej w Monachium. W 1964 r. został kapelmistrzem katedry w Ratyzbonie oraz dyrygentem chóru chłopięcego „Regensburger Domspatzen”. Wraz z nimi dał ponad tysiąc koncertów w kraju i zagranicą.

Pierwszym nagraniem płytowym była Msza as-dur Franciszka Schuberta. Wśród utworów wykonywanych przez „Wróbelki” znalazły się również własne kompozycje Georga Ratzingera, jak np. Msza Roku Świętego, której prawykonanie odbyło się w listopadzie 2000 r. w katedrze w Ratyzbonie. We wrześniu 2005 r. chłopięcy chór z Ratyzbony występował przed Benedyktem XVI w Kaplicy Sykstyńskiej. Chór pod dyrekcją Rolanda Büchnera wykonał kilka utworów Georga Ratzingera, a także kompozycji Lorenzo Perosiego, Pierluigiego Palestriny i Felixa Mendelssohna Bartholdy’ego.

Reklama

Za wkład na rzecz kultury muzycznej Niemiec ks. Georg Ratzinger został odznaczony Federalnym Krzyżem Zasługi oraz otrzymał w 1993 r. godność protonotariusza apostolskiego. W 1999 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Papieskiego Instytutu Muzyki Kościelnej. W dniu 80. urodzin Georga Ratzingera, 15 stycznia 2004 r., ówczesny biskup Ratyzbony, Gerhard Ludwig Müller mianował go honorowym profesorem Wyższej Szkoły Muzyki Sakralnej w Ratyzbonie. W uroczystości wziął udział brat jubilata, wówczas jeszcze prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger. Od 2008 r. ks. Georg Ratzinger jest honorowym obywatelem Castel Gandolfo, gdzie znajduje się letnia rezydencja papieży.

Przez całe życie obaj bracia utrzymywali bardzo bliskie stosunki. Bardzo często spędzali wspólnie święta i wakacje. Prowadzili częste rozmowy telefoniczne, także po wyborze kard. Josepha Ratzingera na papieża i po jego ustąpieniu z papieskiego urzędu. Służył temu specjalny telefon zamontowany w jego domu na ratyzbońskiej Starówce. – Kiedy dzwoni, wiem, że zaraz usłyszę brata – mówił ks. Georg.

Ks. Georg Ratzinger był wielkim miłośnikiem muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta. W jednym z wywiadów powiedział: „Mojego najbardziej ulubionego utworu nie zdradzę. Do wybitnych dzieł, które bardzo lubię, zaliczyłbym – niedokończoną niestety – Mszę c-moll, ale oczywiście także Mszę Koronacyjną i trzy mniejsze Msze w tonacjach: B-, C- i F-dur. To są Msze z najpiękniejszą muzyką smyczkową, z chórem i solistami, ale też mają niezwykłą atmosferę święta i wiary”.

W wydanej przez niemieckie wydawnictwo Herdera wywiadzie-rzece Josepha Ratzingera – Benedykta XVI czytamy, że podczas wojny w 1941 r. bracia Joseph i Georg pojechali z Traustein, gdzie mieszkała rodzina Ratzingerów, do Salzburga na odbywające się tam tradycyjnie Dni Muzyki. Ponieważ trwała wojna, zainteresowanie tym wydarzeniem muzycznym było niewielkie. Obaj mogli więc pozwolić sobie na kupno biletów po bardzo niskiej cenie. Podczas koncertu w kościele św. Piotra w Salzburgu słuchali Mszy c-Moll Mozarta w wykonaniu „Regensburger Domspatzen”. Żaden z nich wtedy nie przypuszczał, że tym znanym chórem będzie kiedyś dyrygował Georg Ratzinger.

Reklama

Media skierowały wielką uwagę na emerytowanego kapelmistrza z Ratyzbony z chwilą wyboru jego brata na papieża 19 kwietnia 2005 r. Początkowo było mu trudno zaakceptować tę decyzję, ponieważ obaj bracia planowali wspólnie spędzić ostatnie lata życia – w spokoju, z dala od tłumów. Tymczasem z chwilą, gdy Joseph Ratzinger został papieżem, również i ks. Georg Ratzinger stał się obiektem zainteresowania światowych mediów. Musiał się do tego przyzwyczaić jako jedyny najbliższy członek rodziny Benedykta XVI. Od 16 kwietnia 2005 r. bracia Ratzingerowie nie mogli już spędzać wspólnych wakacji, jak to czynili dotąd, w ukochanej Bawarii, w południowym Tyrolu (Górnej Adydze) czy w okolicach Salzburga w Austrii. – Jego wybór i jego decyzję o ustąpieniu widzę wyraźnie, jako Bożą wolę – przyznał ks. Georg Ratzinger.

W 2011 r., z okazji wizyty Benedykta XVI w Niemczech, ukazała się książka „Mój brat, papież” , przygotowana w formie bardzo osobistej rozmowy, jaką z ks. Georgiem Ratzingerem przeprowadził historyk z Düsseldorfu, a zarazem wydawca publikacji, Michael Hasemann (wyd. polskie Znak 2012). Brat papieża przedstawia w niej prywatne strony życia rodzinnego Ratzingerów, opisuje głębokie więzi łączące trójkę rodzeństwa. Zdradza też, jakie audycje telewizyjne papież lubi najbardziej, co uratowało mu życie, kiedy był małym dzieckiem i które zwierzęta lubi bardziej, a które mniej.

Reklama

Szczególnie wzruszająco opowiadał ks. Georg Ratzinger o 19 kwietnia 2005 r., kiedy dowiedział się, że jego brat został wybrany papieżem. – Muszę przyznać, ze gdy po słowach „Habemus papam” usłyszałem „Cardinalem Ratzinger”, w tym momencie całkowicie się załamałem. Pomyślałem, że stoi przed nim wielkie wyzwanie, ogromne zadanie i bardzo się zmartwiłem – wyznał ks. Georg Ratzinger – I zrobiło mi się smutno, że teraz już pewnie nie będzie miał dla mnie czasu.

Dzieło, które powstało z okazji diamentowego jubileuszu kapłaństwa obu braci, stanowi zarazem swego rodzaju duchowy testament wspólnie przebytej 60-letniej drogi kapłańskiej – napisał wówczas wydawca książki. Wprawdzie w zapowiedziach książki była mowa o „prywatnej stronie Benedykta XVI”, zbyt prywatnych relacji czytelnik tam jednak nie znalazł, bo ks. Ratzinger starał się ukazać z osobistych wspomnień „wiele, ale nie za wiele”. Przyznał, że posłał rękopis bratu, a ten za pośrednictwem swego osobistego sekretarza, ks. Georga Gänsweina, zezwolił na druk.

Od kilku lat stan zdrowia ks. Georga Ratzingera budził coraz większe obawy. Kilkakrotnie przebywał w rzymskiej klinice im. Gemmellego na skutek zaburzeń krążenia, ma też poważne problemy ze wzrokiem. Mimo to nigdy nie chciał zamieszkać w Watykanie. Bracia spędzali natomiast razem cały sierpień w Castel Gandolfo, mieli też częsty kontakt telefoniczny. Jak wyznaje ks. Georg, podczas pobytów w Watykanie czy w Castel Gandolfo, mieli przynajmniej „namiastkę” dawnego życia rodzinnego. Starszy brat w dalszym ciągu mówił do swego brata-papieża po imieniu. – On zawsze będzie dla mnie Josephem – podkreślał.

Nie zmartwił się zbytnio, gdy dowiedział się, że Benedykt XVI zrezygnował z kontynuowania swego pontyfikatu. Pytany przez media zwracał uwagę na podeszły wiek brata i podkreślał, że „on rzeczywiście odczuwa ulgę, że nie musi już dłużej nieść na swoich barkach ciężaru Kościoła”.

Mimo podeszłego wieku i słabego zdrowia ks. Georg Ratzinger nigdy nie tracił poczucia humoru. – Robak starości drąży także i mnie, ale jeszcze nie zamknął mi ust – mówił w wywiadzie dla telewizji bawarskiej. – Choć z każdym dniem mój wzrok jest coraz słabszy, to nie tracę jednak ani humoru, ani apetytu – dodał. Jego dom w Ratyzbonie często odwiedzają byli członkowie chóru chłopięcego. Jest wtedy czas na wspomnienia i przyjacielskie rozmowy. Z bólem przyjął wiadomość o niedawnej śmierci wieloletniej gosposi, 88-letniej Agnes Heindl.

2020-07-01 12:17

Ocena: +6 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Srebrno-złoty jubileusz

Niedziela lubelska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

kapłan

jubileusz

Paweł Wysoki

Ks. kan. Piotr Trela

Ks. kan. Piotr Trela

Srebrny jubileusz kapłaństwa i złoty jubileusz życia ks. kan. Piotra Treli stały się okazją do dziękczynienia, składanego Bogu i Matce Najświętszej przez wspólnotę parafialną pw. Matki Bożej Różańcowej w Puławach oraz społeczność miasta. 7 października, jubileuszowej modlitwie, wpisanej w odpust parafialny, przewodniczył bp Mieczysław Cisło

Uroczystości odpustowe w parafii powierzonej opiece Matki Bożej Różańcowej nie mogły rozpocząć się inną modlitwą niż Różaniec. Kilkaset osób, prowadzonych przez Najświętszy Sakrament, z różańcami w dłoniach oraz modlitwą w sercach i na ustach wyszło na ulice, by zawierzyć Maryi siebie i swoje miasto. Z każdą kolejną „zdrowaśką” przybywało tych, którzy dziękowali i prosili najlepszą z Matek o wstawiennictwo u Chrystusa. Wielu modliło się w intencji proboszcza ks. Piotra Treli, który w dzień parafialnego odpustu składał dziękczynienie za dar życia realizowanego na drodze kapłańskiej. Chociaż ks. Proboszcz pełni posługę duszpasterską w Puławach od niedawna, swoją pracą, modlitwą i szacunkiem, jakim obdarza każdego, zaskarbił sobie już wiele serc.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Mieczysław Cisło. - Moja obecność jest wyrazem wdzięczności Kościoła lubelskiego za dar ks. kan. Piotra Treli - podkreślał ks. Biskup. - Są takie symboliczne chwile w życiu, gdy ma się za sobą wiele dokonań i jest za co Bogu dziękować. Złoty jubileusz życia i srebrny jubileusz kapłaństwa jest takim wyjątkowym czasem - mówił. Ks. Biskup przypomniał kapłański szlak ks. Piotra, który wiódł z rodzinnego Lubartowa przez seminarium, wikariaty w Chełmie i Lublinie, po probostwo w Prawnie, Końskowoli i Puławach. - Idąc za Chrystusem, wszędzie pozostawia trwały ślad w ludzkich sercach, a także owoce pracy na niwie duchowej i materialnej - podkreślał bp Cisło. Dziękując za świadectwo życia, gorliwość, wierność i radosne wędrowanie drogą kapłańską, ks. Biskup życzył ks. Treli, by Ten, który przed laty obdarzył go powołaniem, wciąż prowadził go właściwą drogą.
Za wielkie serce swojemu proboszczowi i przyjacielowi dziękowali mieszkańcy różańcowej parafii oraz miasta, a także licznie przybyli goście. Przedstawiciele władz miejskich i samorządowych, oświatowych, służby zdrowia i służb mundurowych ramię w ramię z parafianami, reprezentującymi liczne grupy duszpastersko-modlitewne, dziękowali za kapłańskie utrudzenie proboszcza i dziekana. - Swoim życiem pokazujesz nam, jak być dobrym człowiekiem i dobrym kapłanem. Dzięki Tobie trwamy przy Bogu i Najświętszej Matce - dziękowali członkowie rady parafialnej, równocześnie życząc odwagi w głoszeniu Ewangelii i wrażliwości na potrzeby bliźnich. - Modlimy się o to, byś był prawdziwym świadkiem wiary, otoczonym przyjaźnią kapłanów i świeckich - zapewniali. - Na trudne czasy Bóg daje odpowiednich kapłanów. Dziękujemy za Twoje czytelne świadectwo i prosimy o odwagę głoszenia Boga w świecie, który próbuje zagłuszyć Jego obecność - mówili parafianie. Za prowadzenie wiernych ku świętości, a także za wielką życzliwość i współpracę w podejmowaniu nowych wyzwań na płaszczyźnie małej ojczyzny dziękowali włodarze miasta i regionu. - Jak nie podziwiać kapłana, który wszystkie decyzje podejmuje z myślą o Bogu i w trosce o powierzonych swojej opiece ludzi. Dziękujemy za umacnianie w nas wiary, za prowadzenie drogami nadziei i miłości - mówili. - Niech Matka Boża Różańcowa prowadzi pewną drogą, niech wytycza coraz wyższe cele, a Ty jako kapłan nadal gorliwie służ Bogu i ludziom - życzyli przedstawiciele służb mundurowych.
Ks. kan. Piotr Trela, wdzięczny za jubileuszowe spotkanie, dziękował Bogu, Matce Najświętszej i ludziom za 50 lat życia i 25 lat kapłaństwa.
- Jako motto na prymicyjnym obrazku zapisałem przed laty słowa wyznania św. Piotra: „Panie, Ty wszystko wiesz; Ty wiesz, że Cię kocham. Chciałbym, żeby moja kapłańska posługa zawsze była spełnianiem słów wypowiedzianych przez mojego patrona” - mówił ks. Proboszcz. Podkreślał, że jego jubileusze są owocem łaski Bożej i współpracy wielu osób. - Nie byłoby jubileuszu, gdyby nie ludzie, których Bóg postawił na mojej drodze: nieżyjący już rodzice, rodzeństwo, nauczyciele, kapłani, przyjaciele. Szczególnie dziękuję bp. Mieczysławowi Cisło, który był wikarym w moim rodzinnym Lubartowie, a potem wychowawcą w seminarium. Za twoją dobroć, autentyczność, chrześcijańską miłość i gotowość ukazywania sensu kapłańskiego życia, dziękuję także w imieniu kursowych kolegów. Nie starcza słów, by wyrazić wdzięczność, ale w codziennej modlitwie dziękuję Bogu za twoją osobę, kapłaństwo i biskupstwo - mówił ks. Trela.
Jubileuszowe stacje kapłanów wyświęconych przez bp. Bolesława Pylaka 13 grudnia 1986 r. wiodły przez wiele parafii i różne strony świata. Także do Puław przyjechało kilku kolegów kursowych ks. Treli, m.in.: odpustowy kaznodzieja ks. Zbigniew Wójtowicz, ks. Janusz Lekan, ks. Jan Bielak, ks. Jacek Rak, ks. Stefan Misa i ks. Ryszard Denys. Wśród gości nie zabrakło kapłanów, którzy w szczególny sposób wpisali się w kapłańską drogę Jubilata, w tym ks. inf. Kazimierza Bownika i ks. prał. Tadeusza Pajurka, a także sióstr ze Zgromadzenia Misjonarek Benedyktynek. Wszystkim, którzy od lat towarzyszą ks. Piotrowi przyjaźnią i modlitwą, srebrno-złoty Jubilat dziękował za serce i dobro, wypraszając łaski przez wstawiennictwo różańcowej Matki.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję