Reklama

Któryś za nas cierpiał rany

W niecodziennej interpretacji Drogi Krzyżowej wzięli udział parafianie z Sosnowca-Ostrów Górniczych. Proboszcz parafii ks. Stanisław Litwa zaprosił grupę muzyków działających pod nazwą „De Profundis”. Przedstawili oni stacje męki Pana Jezusa w formie muzycznego misterium w oparciu o teksty ks. Jana Twardowskiego. Pomysłodawcą projektu jest Marek Stryszowski, znany krakowski artysta. W czasie wykonywania misterium w Sosnowcu wspólnie z nim wystąpili Cezary Chmiel, instrumenty klawiszowe, Tomasz Kudyk - trąbka i Tomasz Grochot - prekusja.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pomysł skomponowania muzyki do tekstów ks. Twardowskiego został zainspirowany wydarzeniami sprzed 2000 lat i chodził mi po głowie już od szkoły średniej” - powiedział „Niedzieli” Marek Stryszowski. „Ale pewnie nie doszedłby do skutku, gdyby nie spotkanie z Czarkiem Chmielem. To on zrobił pierwsze podkłady muzyczne, ja skomponowałem dalsze impresje i powstał materiał, który nazwaliśmy Droga Krzyżowa - muzyczne obrazy i impresje. Nie ukrywam, że poszukiwaliśmy tekstów bardziej filozoficznych i refleksyjnych niż teologicznych. Utwory ks. Twardowskiego bardzo nam się spodobały. I tak powstało widowisko muzyczno-poetyckie” - dodaje. „I co jest dość istotne - świadomym zamysłem było odejście od muzyki klasycznej. Poprzez nowocześnie brzmiące instrumentarium staraliśmy się stworzyć nową interpretację muzyczną, tak by pokazać, że współczesna muzyka także doskonale potrafi oddać dramat i głębię ukrzyżowania Chrystusa” - uzupełnia Cezary Chmiel.
Premiera Drogi Krzyżowej inspirowanej tekstami ks. Twardowskiego miała miejsce w 2001 r. w Kopalni Soli w Wieliczce. W kwietniu 2001 r. artyści z „De Profundis” zaprezentowali misterium Ojcu Świętemu podczas jego pobytu na Ukrainie. Tegoroczną nowością jest udział w przedsięwzięciu Jana Nowickiego. Misterium jest prezentowane w okresie Wielkiego Postu w wielu polskich świątyniach, a 4 kwietnia także w Londynie. Od premiery wystawiono je blisko 100 razy.
„De Profundis” to nie jedyny zespół, w jakim grają muzycy. Wykonując muzykę fusion, można ich także usłyszeć w formacji „Litlle Egoists”. Jej twórcą jest także Marek Stryszowski, bo Stryszowski to nie tylko wokalista jazzowy i instrumentalista grający na saksofonach altowym i sopranowym, lecz także kompozytor i doskonały organizator. Właśnie jego kompozycjami zasłynęła grupa „Laboratorium”, mająca w swym dorobku dość pokaźną dyskografię kilkunastu płyt, obecnie uznanych za białe kruki. „Little Egoists”, czyli Mali Egoiści od początku istnienia zaczęli występować na prawie wszystkich ważniejszych festiwalach i koncertach w kraju i poza granicami. A jako jedna z dwóch polskich grup zostali zaproszeni przez Polski Komitet Olimpijski na występy podczas XXVI Igrzysk Olimpijskich - Atlanta ’96. Warto również nadmienić, że Marek Stryszowski jako jedyny Europejczyk, w latach 1991-95 zaczął grać i nagrywać z międzynarodowym zespołem „Sharkiat”, jednym z czołowych przedstawicieli gatunku zwanego world music. Próbkę jego niezwykłych możliwości artystycznych mogli usłyszeć wierni w świątyni Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Sosnowcu-Ostrowach Górniczych. Ci, co byli, nie żałują.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus jest obecny zawsze, gdy oglądamy Go pod postacią chleba i wina. Wierzysz w to?

2024-04-15 14:23

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 16, 16-20.

Czwartek, 9 maja

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

2024-05-09 22:01

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Dlaczego świat nie jest doskonały? Skąd bierze się w nas ciągła tęsknota za sprawiedliwością?

W tej atmosferze pełnej napięcia poznamy także historię mnicha, który podjął desperacką próbę ucieczki z klasztoru, ale niewytłumaczalna siła wciąż przyciągała go z powrotem. Czyżby sekretem była kartka pergaminu z tajemniczym napisem?

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję