Po 10 latach od momentu rozpoczęcia budowy zbliża się koniec prac przy Grocie Niepokalanej pod kopułą szczytową góry Orłowa w Beskidzie Śląskim.
Projekt jest już ukończony w 90 procentach. Ostatnim akordem będzie wylanie betonowego szczytu i obłożnie go kamieniem. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wtedy pod koniec lata albo wczesną jesienią dojdzie do poświęcenia Groty Niepokalanej. Według koncepcji inicjatora budowli franciszkanina o. Oskara Puszkiewicza OFM, jej przestrzeń przypominać będzie o Niepokalanym Poczęciu, dziewictwie i macierzyństwie Maryi. Wewnątrz groty pojawi się figura NMP, którą odlał z brązu Andrzej Samborowski-Zajdel. Jej poświęcenia dokonał w 2020 r. bp Tadeusz Bronakowski podczas XVI Narodowej Modlitwy o Trzeźwość Narodu w Miejscu Miastowym. Obecnie poddawana jest ona zabiegom patynowania. Odpowiedzialność za nie wziął na siebie o. Oskar. – To żmudny i czasochłonny proces. Spieszyć się nie zamierzam, bo pragnę uzyskać, jak najlepszy efekt. Chcę nałożyć klika patyn, aby w ten sposób rozróżnić płaszcz od sukni, a nawet od rąk twarzy i nóg – wyjawia zakonnik. Do tej pory dotarcie na miejsce, w którym finalizowane są prace przy Grocie Niepokalanej nie odbywało się po żadnym znakowanym dukcie. Wkrótce ma się to jednak zmienić. W porozumieniu z nadleśnictwem pojawią się przy żółtym szlaku turystycznym idącym spod szkoły w Brennej Leśnicy na Orłową tablice informacyjne kierujące na maryjną grotę. Podobne znajdą się z czasem w pobliżu szczytu, patrząc od strony Ustronia-Polany. Po Grocie Niepokalanej, następna w kolejce do udostępnienia będzie Grota Narodzenia Pańskiego. Jako że przylega ona do tej pierwszej, bardziej będzie chodzić o jej odpowiednie wyposażenie. – Stanie w niej stały żłóbek z figurami. Znajdą też tam miejsce szopki bożonarodzeniowe z całego świata. Mam już kilka z Afryki i jedną z Boliwii – wyjawia o. O. Puszkiewicz.