Reklama

W wolnej chwili

Śnieg pociemniał od krwi

Film Przysięga Ireny chyba musiał powstać, bo historia Ireny Gut, później Opdyke, to gotowy scenariusz nie tyle na jeden dramatyczny obraz, ile na wieloodcinkowy serial.

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 39

[ TEMATY ]

film

Materiały filmowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Akcja filmu rozgrywa się w czasie II wojny światowej na dawnych polskich Kresach, a opowiada o uratowaniu grupy Żydów przez młodą Polkę. Talmud zaręcza, że kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat, tymczasem Irena, dwudziestoletnia polska dziewczyna, uratowała niejedno życie. Nic dziwnego, że Żydzi uhonorowali ją – z dużym opóźnieniem, w latach 80. ubiegłego wieku – tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.

W zakamarkach willi

Niemiecka agresja na Polskę w 1939 r. zastała Irenę Gut w szpitalu w Radomiu, gdzie odbywała praktyki w ramach nauki w szkole pielęgniarskiej. Rozpoczęła współpracę z podziemiem. Pojmana przez Sowietów została zmuszona do pracy na ich rzecz. Po ucieczce została schwytana przez Niemców i skierowana do przymusowej pracy w fabryce amunicji. Jej sytuacja się zmieniła, gdy Eduard Rügemer, major SS, uczynił ją swoją gosposią. Latem 1942 r. trafiła do Tarnopola, gdzie została kierowniczką pralni, w której pracowali Żydzi z pobliskiego getta. O tym, że będzie im pomagać, przesądziło to, co zobaczyła na własne oczy kilka miesięcy wcześniej. „Esesmani wylewali się z ciężarówek i strzelali do uciekających Żydów. Ciała walały się w brudnej śniegowej brei. Przez szyby słyszałam słabe krzyki i wściekłe szczekanie psów. Śnieg pociemniał od krwi” – napisała potem we wspomnieniach. Gdy latem 1943 r. Niemcy rozpoczęli likwidację getta, Irena pomogła wielu Żydom znaleźć bezpieczne schronienie. Ukrywała dwanaście osób w zakamarkach willi mjr. Rügemera.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uwaga! – dekonspiracja

Gdy się okazało, że ukrywane przez nią małżeństwo spodziewa się dziecka, Irena nie dopuściła do aborcji. Obiecała uratować wszystkich, także nienarodzone dziecko. W ten sposób ratowała trzynaście ludzkich istnień. Rügemer odkrył w końcu, że Irena ukrywa Żydów, ale zgodził się na ich dalsze przebywanie w willi, choć łamanie nazistowskiego prawa także jemu groziło bardzo poważnymi konsekwencjami. Z czasem, gdy dekonspiracja stała się bardzo prawdopodobna, nakazał Irenie pozbyć się uciekinierów. Dzięki jej staraniom wszyscy ewakuowali się do leśnej kryjówki pod opiekę leśników. Kiedy po wkroczeniu armii sowieckiej trafiła do obozu jenieckiego, wyprowadzili ją stamtąd – spotkani przypadkowo – uratowani przez nią Żydzi. Wiosną 1946 r. Irena Gut pod zmienioną tożsamością – jako Żydówka (dokumenty załatwili jej Żydzi, których uratowała w Tarnopolu) Sonia Sofierstein udała się do alianckiego obozu dla uchodźców w Niemczech. W obozie poznała Williama Opdyke’a, przyszłego męża, i wyjechała z nim do Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Film trzyma w napięciu

Wiele ważnych i ciekawych faktów z historii Ireny Gut musiało zostać pominiętych w filmie, bo nie wszystko da się pokazać w krótkim obrazie, ale autorzy filmu: reżyser Louise Archambault i scenarzysta Dan Gordon mieli w czym wybierać. Odgrywający główne role – Sophie Nélisse (Irena), Dougray Scott (mjr Rügemer) i Andrzej Seweryn (Schulz) wykorzystali szanse na zaprezentowanie swojego aktorskiego kunsztu.

Film, który powstał w koprodukcji polsko-kanadyjskiej (reżyser, scenarzysta, autor zdjęć i kompozytor muzyki pochodzą z Kanady), przeznaczony jest bardziej dla zachodniego widza – wyłuszcza niektóre okoliczności doskonale znane Polakom – i z tego powodu polskiego widza mogą razić niektóre dialogi i sceny. Ale można zapewnić P.T. Publiczność, że film trzyma w napięciu od początku do końca. Tej historii nie da się szybko zapomnieć.

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyrwany z ciemności

Historia francuskiego kapłana nadaje się na najlepszy scenariusz filmowy. Życie tego duchownego pokazuje, że doświadczenie obecności Boga jest możliwe nawet wtedy, gdy jest się daleko od Kościoła

Matka ks. René-Luca postanowiła urodzić syna mimo presji najbliższych, którzy zachęcali ją do aborcji. Swoje dzieciństwo duchowny wspomina jako czas, w którym nie brakowało biedy ani przemocy. Wychował się w wielodzietnej rodzinie bez biologicznego ojca, który był alkoholikiem. Później był wychowywany przez gangstera. René-Luc zamiast gangsterem został jednak księdzem.

CZYTAJ DALEJ

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję