Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

By poczuć Bożą moc

Z sanktuarium św. Marii Magdaleny wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa, która w tym roku przebiegała pod hasłem „Droga pojednania”.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 14/2022, str. IV

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Joanna Ferens

Rozważali mękę i śmierć Pana Jezusa

Rozważali mękę i śmierć Pana Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ideą EDK jest przeniesienie nabożeństwa Drogi Krzyżowej poza budynek kościoła, przekształcenie jej w pieszą, nocną, kilkudziesięciokilometrową wędrówkę w samotności i ciszy. Ma to pozwolić na głębokie przeżycie i doświadczenie własnej słabości, i być próbą zjednoczenia się z Chrystusem na Jego Drodze Krzyżowej.

– Jest to wyjątkowy czas złączenia się z męką Chrystusa, dlatego też Ekstremalna Droga Krzyżowa przynosi piękne owoce i przyciąga coraz więcej osób – tłumaczył organizator biłgorajskiej EDK ks. Mateusz Januszewski. – Każda Droga Krzyżowa to moment, w którym rozważamy mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Jest to dla nas wydarzenie zbawcze i do niego się odwołujemy. Co tydzień uczestniczymy w nabożeństwach Drogi Krzyżowej w naszych parafiach i wówczas odprawiamy ją, można powiedzieć w sposób intelektualny, a niektóre rozważania dotykają naszego serca. EDK ma moc, abyśmy tę drogę odczuli również fizycznie, w bólu nóg, zmęczeniu, wyczerpaniu i zmarznięciu. Podczas EDK chcemy, w sposób szczególny, we własnej słabości, zmęczeniu, braku ludzkich sił, odczuć obecność i Bożą moc, poświęcić Bogu czas, by Go słuchać i naśladować. Spotkanie Boga i przyjęcie Go rodzi pokój. Najpierw w naszych sercach i naszym życiu, następnie w relacjach rodzinnych i z bliskimi, a to przekłada się na pokój w naszej ojczyźnie, a w konsekwencji na pokój na świecie. Udział w tym wydarzeniu „wchodzi w krew”. Sprawia, że chcemy nasze życie i wiarę przeżywać mocniej i głębiej. Ponadto bardzo często dzieje się tak, że ludzie, którzy uczestniczą w EDK, często potem angażują się w dzieła miłosierdzia np. w Szlachetną Paczkę, czy zaczynają się formować w parafialnych wspólnotach i udzielać w życiu społecznym, chcąc dać od siebie więcej, co jest pięknym owocem EDK, jako służby drugiemu człowiekowi – podkreślał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Siły płynące z serca

Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpoczęła się Mszą św. w sanktuarium św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. – Dobrze, że tutaj jesteście i chcecie poświęcić ten czas dla Pana Boga – powiedział w kazaniu ks. Łukasz Duda i dodał: – Dobrze was tu widzieć, tak licznie zgromadzonych, pełnych sił i entuzjazmu. Dzisiejsza Droga Krzyżowa, na którą wyruszycie, bez wątpienia przyniesie wielkie owoce. Być może będzie wam trudno je odkryć, ale one na pewno się pojawią. Niech zatem na tej drodze dodają wam sił wasze intencje, które macie w sercu, bo jestem przekonany, że bez nich nie byłoby was tutaj. To was motywuje, te wasze sprawy, często beznadziejne, niemożliwe po ludzku do realizacji, ale pamiętajcie, że na tej drodze wciąż jest z wami Jezus.

Reklama

Krzyż jest bramą

„Droga pojednania, czyli sztuka budowania relacji” to myśl przewodnia tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Wierzymy, że w obecnej sytuacji związanej z napaścią Rosji na Ukrainę jeszcze bardziej niż dotychczas potrzebne jest świadectwo naszej jedności, modlitwa o pokój i pojednanie: – Jezus poszedł na krzyż, aby pojednać nas z Ojcem. To była Jego misja i cel – przez krzyż wprowadzić nas do nieba. Krzyż jest tą bramą. I my dziś głośno o to pojednanie wołamy. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że przeżywamy szczególny moment w historii nie tylko Europy, ale i całego świata. Przełomowy dlatego, że po latach dobrobytu, spokoju, ustabilizowanego życia przyszło nam zmierzyć się z niepewnością, lękiem spowodowanym przez pandemię COVID-19, a teraz przyszedł czas wojny w Europie, który pośrednio dotyka także naszą ojczyznę, nasze rodziny i społeczności. To wszystko na nas oddziałuje. Wzbudza lęk, każe stawiać pytania, każe stanąć twarzą w twarz z lękami. Pojawiają się także pytania o nasze bezpieczeństwo, o naszą przyszłość, o przyszłość młodego pokolenia oraz o byt materialny naszych rodzin. Ale to także skłania nas do myślenia o tym, co w życiu się liczy, co jest najważniejsze, co nadaje mu sens. Każe stawiać pytania o odrzucenie, samotność i pokazuje, jak bardzo pojednanie jest nam dziś potrzebne, zarówno w życiu prywatnym, jak i tym społecznym. Mamy nadzieję, że ta Droga Krzyżowa poprzez zmęczenie i trud, ale i przez specjalnie przygotowane rozważania, doprowadzi nas do jedności z Ojcem przez Jezusa Chrystusa – dodał ks. Januszewski.

Reklama

Iść w imię Chrystusa

Na szlak EDK z Biłgoraja wyruszyło kilkaset osób, by poświęcać swe modlitwy, trud, cierpienie, samotność, zmęczenie w konkretnych intencjach. Były modlitwy o pokój, ale także intencje osobiste. – Życie człowieka, katolika zarówno prywatne, jak i zawodowe powinno opierać się na dbaniu o kondycję fizyczną i duchową. Szczególnie patrząc na to, co się dzieje w dzisiejszym świecie widzimy, że potrzeba nam jedności, pokoju, łaski Ducha Świętego. Idąc na Ekstremalną Drogę Krzyżową chcę ponieść ten trud i modlić się w intencji rządzących, o pokój w naszym kraju i w całej Europie. Chcę iść w imię Chrystusa cierpiącego i powierzać Mu swoją rodzinę, moje dzieci i całe życie. Ten bagaż, który dziś niosę, pragnę złączyć z męką Chrystusa i iść razem z Nim – tłumaczył Andrzej Łagożny.

Świadectwa uczestników

– Okres Wielkiego Postu to szczególny czas, który możemy bardziej poświęcić Panu Bogu. Ekstremalna Droga Krzyżowa to dla mnie pustynia życia i czas osobistego spotkania z Bogiem. W ciszy nocnej można Boga spotkać i Go usłyszeć. Ruszam już po raz trzeci i nie wyobrażam sobie Wielkiego Postu bez EDK – podkreślała Anita Micyk.

– Powodów, by ruszyć na Ekstremalną Drogę Krzyżową i ofiarować Bogu swój trud i modlitwę jest bardzo wiele. Można swe modlitwy, ból, zmęczenie, zziębnięcie, strach i tę noc ofiarować w intencji pokoju, by zakończyła się wojna na Ukrainie i by konflikt nie rozlał się na kolejne państwa. Ale jako matka i żona idę także z intencjami rodzinnymi. Chcę także prosić Boga o dar dobrego wychowania dzieci. Jestem nauczycielem i ten temat jest mi szczególnie bliski – przyznała jedna z uczestniczek.

Reklama

– Nie na darmo ta Droga Krzyżowa nazywa się ekstremalną. Jest to bardzo duży wysiłek zarówno fizyczny, jak i duchowy. Mimo, że człowiek w samotności przeżywa rozważania i modlitwy, to ważna jest również obecność innych osób. Miałam to szczęście, że po jednej stronie był mąż, a po drugiej najlepsza przyjaciółka. W chwilach zwątpienia podali rękę, podtrzymali. Dziękuję Bogu za to, że dał mi łaskę dotarcia do sanktuarium św. Marii Magdaleny i ukończenia Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Ten trud poświęcam w intencji pokoju i o Boże błogosławieństwo dla mojej rodziny – podkreślała Aneta Paszko.

– W dzisiejszym świecie jest o co Boga prosić, ale przede wszystkim jest za co Mu dziękować. Ruszając na Ekstremalną Drogę Krzyżową zebrałam intencje od moich najbliższych. Modliłam się za moje dzieci i męża. Prosiłam Boga także o pokój. Bo cóż z dobrobytu, cóż z wygody, kiedy u naszych granic stoi wojna, kiedy miliony ludzi uciekają z Ukrainy, kiedy tam na wschodzie giną nasi sąsiedzi. W takich chwilach szczególnie trzeba docenić to, co jest, umieć dziękować i prosić Boga o pokój i zrozumienie między narodami – dodała Sylwia Odrzywolska.

W tym roku biłgorajscy organizatorzy przygotowali pięć tras EDK i są to: trasa „Żółta – św. Marii Magdaleny” – 41 km, „Zielona – św. Franciszka” – 40 km, „Czerwona – św. Antoniego” – 41 km, „Niebieska – Morowa Droga Krzyżowa” – 41 km oraz „Pomarańczowa św. Brata Alberta Chmielowskiego” – 46 km.

2022-03-29 12:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekstremalne czasy, ekstremalne metody

Samotna, nocna wędrówka, podczas której trzeba przejść ok. 40 km, okazuje się dla wielu ważnym przeżyciem duchowym, doświadczeniem zmieniającym życie. Ekstremalna Droga Krzyżowa może pomóc szczególnie tym, którym brakuje czasu i ciszy.

W tym roku organizatorzy zapraszają do wędrówki, oczywiście z zachowaniem obowiązujących obostrzeń związanych z pandemią.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne w archidiecezji poznańskiej

2024-05-22 15:57

[ TEMATY ]

zmiany

zmiany personalne

zmiany kapłanów

Karol Porwich/Niedziela

Arcybiskup Stanisław Gądecki, Metropolita Poznański, podjął następujące decyzje personalne dotyczące posługi duszpasterskiej kapłanów, które wejdą w życie w miesiącach wakacyjnych:

ks. Paweł FROELICH – dot. proboszcz parafii pw. św. Wojciecha w Kruszewie – mianowany proboszczem parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Buku – 1.08.2024

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję