Reklama

Boże Narodzenie

Na świąteczny haczyk

Przy okazji świąt w lewicowo-liberalnych mediach pojawią się jak bombki na choince religijne tematy, z pewnością napisane pobożnie i zachęcająco. Można by nawet cieszyć się z tego, że w szambie ktoś znajdzie perłę. Można, ale należy uważać, bo to jest walka o ludzkie dusze.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niczego nie odkrywam, pisząc, że w większości środków przekazu na świecie dominuje liberalna wizja człowieka, w której nie ma miejsca na Boga, natomiast by zdobyć konserwatywnego czytelnika, uprawia się prawdziwe kuglarstwo, np. w okresie świątecznym czy przy okazji ważnego wydarzenia religijnego wspomina się o Bogu, Kościele i ludziach wierzących. Nie znajdziemy jednak w tych tekstach czy audycjach troski o nasze zbawienie. Jeśli bowiem już coś religijnego się w nich pojawia, to między wierszami da się wyczytać tzw. głos polemiczny, zasiewający wątpliwości co do kościelnych dogmatów i wartości, a nawet historycznych faktów.

Kto nie pamięta krzykliwego kiedyś tekstu na temat odkrycia tzw. ewangelii Judasza; dodam – mimo że treść tego gnostyckiego apokryfu, znanego od bardzo dawna, nie zawiera niczego sensacyjnego – to dziennikarze wbrew czterem Ewangeliom i nauce Kościoła uniewinnili Judasza, a nawet uczynili go bohaterem, twierdząc, że bez niego Chrystus nie zbawiłby świata!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeszcze niedawno w liberalnych mediach takim tekstem zakłamującym chrześcijaństwo była książka i film Kod Leonarda da Vinci, będące totalną fikcją literacką, ale dla liberalnych mediów i politycznie poprawnie myślących – historyczną prawdą.

Ojciec Raniero Cantalamessa, kaznodzieja Domu Papieskiego, kreowany niedawno przez papieża Franciszka na kardynała, powiedział dosadnie, że „Chrystus jest dziś sprzedawany nie przywódcom Sanhedrynu za trzydzieści srebrników, lecz wydawcom i księgarzom za miliony dolarów”.

Jednym słowem, liberalne media, sięgając po temat religijny, zamiast ukazywać prawdę, w prostacki sposób manipulują historią, wymyślają nowości, świadomie mącą ludziom w umysłach i sumieniach. Papież senior Benedykt XVI, ukazując sens tych manipulacji, stwierdził: „Dziś przez oszukańczą propagandę szerzy się głupia apologia zła, absurdalny kult szatana, szalone pragnienie łamania zasad, kłamliwa i pusta wolność, która wynosi kaprys, wadę i egoizm, ukazując je jako zdobycze cywilizacji”.

Reklama

Jak dać odpór?

Odpór liberalnym mediom w naszym kraju dają kilka tygodników katolickich oraz media toruńskie, narażając się jednak na wściekły atak i najróżniejsze pomówienia, a chodzi o to, aby nikt nie zburzył misternie zaplanowanego ataku na Boga. Chciałoby się powiedzieć, że nie ma już komunizmu jako systemu politycznego, ale pozostali ludzie nienawidzący Boga, głoszący hasła, że Kościół katolicki, katolicy są niebezpieczni dla demokracji, podejrzani politycznie, ba, nawet chorzy psychicznie, dlatego nie powinni organizować życia zbiorowego, nie mogą nawet myśleć o Polsce po swojemu. Nie wolno zatem dać im żadnego środka przekazu, bo mogliby mówić to, co czują w sercach, a to mogłoby przyciągnąć masy.

Potrzebne i wręcz konieczne są środki przekazu w rękach świadomych katolików, aby formować ludzi według wartości i przywrócić Panu Bogu właściwe, pierwsze miejsce w życiu społecznym, rodzinnym i osobistym. Ale też katolickie środki przekazu powinny udostępniać swoje łamy, czas antenowy, swoje programy politykom katolikom, którzy nie mają szans, aby dostać się do mediów liberalnych. A politycy katolicy powinni utożsamiać się ze swoją wiarą, nie unikać prezentowania swoich osobistych przekonań i promować swoje poglądy, gdzie się tylko da – podobnie zresztą, jak czynią to nieustannie ateiści i agnostycy.

Nie wolno obawiać się zarzutu, że tworzymy katolickie państwo czy katolicką politykę. Nie ma czegoś takiego, natomiast są katolickie media, są chrześcijańscy, katoliccy politycy, którzy na serio traktują politykę jako służbę człowiekowi i troskę o dobro wspólne. Można i należy swoje zaangażowanie widzieć w duchu Ewangelii, a w kwestiach ustawowych kierować się społeczną nauką Kościoła.

Reklama

Kto z Bogiem, a kto z diabłem

Przed dwoma laty wydałem w krakowskim Białym Kruku książkę pod znamiennym tytułem: Kto z Bogiem, a kto z diabłem. Żona zauważyła, że tytuł książki doskonale oddaje scenę polityczną w naszym państwie, inaczej mówiąc, dobrze odzwierciedla fakt, jakiej opcji ludzie są w parlamencie, a jeszcze dokładniej – obrazowo oddaje toczącą się wojnę ze społecznością katolicką, z nauczaniem Kościoła. Widzimy to zwłaszcza w krajach zachodniej Europy, w których chrześcijaństwo przestaje być religią dominującą. A ponieważ diabeł nie znosi pokoju i miłości, bardzo musi go boleć Polska, szczególnie takie inicjatywy jak ostatnio „Różaniec do granic nieba”.

Iskra z Polski

Musi też diabła w ludziach rozjuszać nauczanie odważniejszych biskupów polskich na temat zahamowania seksualizacji dzieci i młodzieży w szkołach czy obrosła już legendą zdecydowana wypowiedź abp. Marka Jędraszewskiego o „tęczowej rewolucji”. Rozsierdziły się moce zła, a nam uświadomiły nowe zadanie obrony Europy przed wyraźnym spychaniem chrześcijan w ateizm. To zadanie postawił przed nami Chrystus, mówiąc do św. Faustyny – o czym medytował św. Jan Paweł II w czasie poświęcenia bazyliki Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach: „Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść «Iskra, która przygotuje świat na ostateczne Moje przyjście». Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać”. I słowa samej św. Faustyny: „Ojczyzno moja kochana, Polsko! Bóg Cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna!”.

Faktycznie, musimy być wdzięczni za to, że diabeł nie ma u nas tylu zwolenników co na Zachodzie. Kiedy bowiem spojrzymy na szalejącą tam walkę z Dekalogiem, kiedy ocenimy erozję wiary w samym Kościele – wówczas zrozumiemy lepiej zarówno słowa Jezusa do św. Faustyny, jak i orędzie Matki Bożej z Fatimy o „zagrożeniu narodów i ludzkości na miarę apokaliptyczną”. Słowa te przywołał Jan Paweł II 13 maja 1982 r. w Fatimie, czyli w miejscu, w którym padły one z ust Matki Bożej.

Reklama

Będąc ponownie w Fatimie w 1991 r., Jan Paweł II dopowiedział, że w dzisiejszych czasach wartości Ewangelii są odrzucane z jeszcze większą siłą niż dawniej i z początkiem trzeciego tysiąclecia dojdzie do nasilenia konfrontacji między „hufcami zła” a „zastępami dobra”. Trzymając się papieskiego terminu o „hufcach zła” – należy w nich widzieć ludzi oddanych diabłu. Stąd tytuł mojej książki.

A co do „zastępów dobra”, do których chciałbym i siebie zaliczyć – nie wolno nam milczeć. Nie wolno cieszyć się i uspokajać tym, że my akurat jesteśmy dobrzy. „Hufce zła” atakują ze wzmożoną siłą praktycznie każdego dnia i my musimy im każdego dnia dawać odpór na przeróżnych polach życia prywatnego, społecznego, politycznego itd. Wzywał nas do tego wielokrotnie św. Jan Paweł II. Dotyczy to zarówno świeckich, jak i duchownych, którzy zbyt często w Chrystusowym zdaniu z Kazania na Górze: „Błogosławieni pokój czyniący...”, słowo „pokój” rozumieją jako „święty spokój”. Nic bardziej mylnego. „Zastępy dobra” są bez porównania liczniejsze od „hufców zła”, nie mogą jednak trwać w uśpieniu.

Przed lewicową falą antychrześcijańskiej, neomarksistowskiej rewolucji płynącej z Zachodu musimy obronić nie tylko siebie, ale także Europę, która wyrzekając się Chrystusa, oddając rządy lewakom i ateistom, spowodowała duchową pustkę. Jeśli chrześcijanie się nie przebudzą, islam niszcząc kulturę łacińską, opanuje wszystko. „Europa Christi – Mundus Christi” – to nowy zaczyn, mała iskra z Polski, która ma rozbudzić w Europie i na świecie płomień wiary.

PKN ORLEN wykupił spółkę Polska Press od niemieckiej grupy medialnej Verlagsgruppe Passau (kilkadziesiąt dzienników i tygodników będzie miało polskiego właściciela). Opozycja grzmi o końcu wolnej prasy w Polsce. Niemieckie było dla niej wolne, polskie – obce. Ludziom już się w głowach poprzewracało.

2020-12-19 19:45

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta na trudne czasy

Niedziela Ogólnopolska 37/2021, str. dXVII

[ TEMATY ]

beatyfikacja

cud

Matka Elżbieta Czacka

Archiwum FSK

Rozważanie i uczesniczenie w eucharystycznych tajemnicach wyzwala łaski, rodzące w duszy świętość – mówiła m. Czacka

Rozważanie i uczesniczenie w eucharystycznych tajemnicach wyzwala łaski, rodzące w duszy świętość – mówiła m. Czacka

O cudownym uzdrowieniu za wstawiennictwem m. Elżbiety Róży Czackiej, jej duchowości oraz podejściu
do krzyża i cierpienia z s. Radosławą Podgórską, franciszkanką służebnicą Krzyża, rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: Beatyfikacja m. Elżbiety Róży Czackiej to wielka radość dla sióstr franciszkanek i całego Kościoła. A kim dla Siostry osobiście jest nowa błogosławiona?

S. Radosława Podgórska: Przede wszystkim wzorem, jak mam kochać Boga, przykładem niesamowitego oddania się drugiemu człowiekowi, a także zwyczajnie – matką. Czuję jej bliskość, to, że wstawia się za mną i ukazuje mi drogę poprzez swoje życie i pisma. Razem z moją rodzoną mamą jest osobą, która przez cały czas prowadzi mnie w życiu i ukazuje mi szczególną bliskość Boga kochającego i miłosiernego, który nie pozwala błądzić, ale pokazuje drogę i wychowuje.

CZYTAJ DALEJ

Dary Świętego Ducha

Niedziela rzeszowska 22/2020, str. I

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

Zesłanie Ducha św.

Arkadiusz Bednarczyk

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego kończy okres wielkanocny i upamiętnia narodziny i posłannictwo Kościoła. Tradycja ludowa rozmaicie upiększała tę uroczystość. Niekiedy spod stropu kościelnego spadał deszcz kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. Wypuszczano również gołąbki – symbole Ducha Świętego.

U roczystość nazywano Zielonymi Świątkami, bowiem przystrajano domostwa i ich obejścia zielonymi gałęziami, np. brzozowymi bądź wierzbowymi, co miało gwarantować urodzaj i chronić przed złymi duchami. Dodatkowo silny zapach tataraku chronił zagrody przed owadami.

CZYTAJ DALEJ

Prosimy Ducha Świętego o jedność

2024-05-19 12:44

ks. Łukasz Romańczuk

Biskup Jacek Kiciński CMF

Biskup Jacek Kiciński CMF

Tradycją już jest, że Archidiecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy odbywa się w Henrykowie. Tym razem, przy strugach deszczu, Mszę przy Klasztorze Księgi Henrykowskiej odprawił bp Jacek Kiciński CMF.

Zanim rozpoczęła się Msza święta poświęcony został sztandar jednej z kopalń bazaltu. Wprowadzając w Liturgię, ks. Krzysztof Hajdun, diecezjalny duszpasterz ludzi pracy zaznaczył, że pielgrzymka rozpoczęła się już dzień wcześniej, kiedy to wyruszyła piesza pielgrzymka do Henrykowa. Rozpoczęła się o godz. 7:00 Mszą świętą w kościele Opatrzności Bożej we Wrocławiu - Nowym Dworze, a następnie uczestnicy udali się do Borowa i stamtąd pieszo przeszli ponad 30 km do Henrykowa. - Dziś obchodzimy uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Dlatego też podczas tej Mszy świętej prosimy, aby Duch Święty uświęcał nasze serca, umysły, pracę, rodziny i naszą Ojczyznę - zaznaczył ks. Hajdun, zachęcając do wspólnej modlitwy za ludzi pracy oraz witając wszystkich przybyłych gości oraz poczty sztandarowe.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję