Reklama

Niedziela Lubelska

Narodziny lubelskiej Solidarności

Jubileusz 40-lecia świętuje lubelska Solidarność, która faktycznie narodziła się w czasie lipcowych strajków, a formalne struktury przyjęła we wrześniu 1980 r.

Niedziela lubelska 35/2020, str. IV

[ TEMATY ]

rocznica

jubileusz

Solidarność

Archiwum Eklezjoli

Uczestnicy głodówki solidarnościowej na spotkaniu po latach

Uczestnicy głodówki solidarnościowej na spotkaniu po latach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Władze zakładały, że pierwszy w Polsce protest w Świdniku i Lublinie, który doprowadził do spełnienia żądań podwyżki płac, zakończy bunt robotników. Tymczasem w całym kraju rozkwitła Solidarność.

Wolna informacja

Informacje o strajkach na Wybrzeżu zaczęły docierać na Lubelszczyznę zaraz po ich wybuchu w połowie sierpnia 1980 r. Głównym źródłem wiadomości były rozgłośnie radiowe z Zachodu, m.in. Wolna Europa, ale istotną rolę odegrali też kolejarze przywożący znad morza wieści o szybko rozszerzającym się proteście. Inną formą przekazu stały się napisy na murach, np. w Puławach wymalowano hasło: „Jednoczmy się z Pomorzem – KOR” (Komitet Obrony Robotników). Nastąpiła też zmiana tonacji, pojawiły się radykalne wezwania: „Precz z czerwonym caratem!” w Lubartowie i „Precz z PZPR!” w Lublinie. Rodziła się świadomość, że problemów nie rozwiąże jedna czy druga podwyżka. Konieczna jest zmiana systemu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeszcze w lipcu 1980 r. buntował się tylko region lubelski, ale miesiąc później zawrzało w całym kraju. Trzeba przyznać, że mimo cenzury i braku środków łączności w epoce przed internetem znakomicie zadziałało społeczeństwo. Dziś nazwalibyśmy to „dziennikarstwem obywatelskim”.

Świętoduska głodówka

W końcu sierpnia na KUL odbywały się tradycyjne wykłady dla księży, podczas których bp Ignacy Tokarczuk z Przemyśla, jeden z najbardziej niepokornych hierarchów w czasach komunizmu, apelował do duchowieństwa, aby „popierać słuszne żądania godziwej płacy dla robotników i żądania, aby wyniki ich pracy nie były marnowane”. Najgłośniejszym wyrazem zaangażowania księży w protesty robotnicze była głodówka solidarnościowa ze stoczniowcami, podjęta w lubelskim kościele Świętego Ducha. Zainicjował ją dominikanin o. Ludwik Wiśniewski, a jednym z uczestników był jezuita o. Bronisław Sroka. Do duchownych dołączyło 7 studentów KUL, wśród nich m.in. późniejszy pierwszy niezależny wojewoda lubelski Adam Cichocki. Głodówka dała początek nieznanym wcześniej akcjom solidarnościowym, jak strajki czy marsze, gdzie protestujący domagali się spełnienia nie własnych postulatów, ale żądań innych środowisk. W Lublinie głodowano w intencji „strajkujących robotników Wybrzeża i innych miast Polski”.

Reklama

Inicjatywa studentów KUL zyskała poparcie ówczesnego rektora kościoła Świętego Ducha ks. Piotra Tarnowskiego, który umożliwił uczestnikom m.in. dostęp do łazienek na plebanii, dzięki czemu nie wychodząc na zewnątrz, nie zostali wyłapani przez milicję czatującą przed świątynią. Do głodujących przyłączała się też czasowo młodzież skupiona w duszpasterstwie przy kościele pod nazwą Eklezjola.

Błogosławieństwo Kościoła

Głodówka w Lublinie wspierała początki Solidarności.

Podziel się cytatem

Pierwsze komórki Solidarności w Lublinie zawiązały się już 2 września 1980 r., w 2 dni po podpisaniu porozumień w Gdańsku. Za Lublinem poszły Ryki, Puławy, Lubartów i Świdnik. Szlachetnym znakiem jedności z gdańską centralą było dostarczenie pomocy finansowej w wysokości 70 tys. zł. Przy powstających strukturach nowego związku od początku pojawiali się księża – kapelani Solidarności, m.in. w Świdniku ks. Jan Hryniewicz czy w Łęcznej ks. Marian Kozyra. Kapelanem całego lubelskiego okręgu został po nominacji bp. Bolesława Pylaka ks. Mieczysław Brzozowski, zresztą członek związku na KUL.

Z błogosławieństwem Kościoła narodziła się Solidarność, która dała początek wolnościowym zmianom nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.

2020-08-25 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezapomniany czas łaski

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 17/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

rocznica

Karolina Krasowska

Dr Arkadiusz Cincio, kierownik Działu Winiarskiego Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze

Dr Arkadiusz Cincio, kierownik Działu Winiarskiego Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze

29 kwietnia mija 70 lat od wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Dachau pod Monachium, obozu, który był miejscem kaźni wielu duchownych, szczególnie polskich. Jednak oprócz duchowieństwa z Polski w obozie byli uwięzieni kapłani z Niemiec, Francji, Czech i Austrii. Wśród nich ks. Alban zu Löwenstein-Wertheim-Freudenberg, który swoje wspomnienia z pobytu w Dachau określił jako niezapomniany czas łaski

Z postacią ks. Albana po raz pierwszy zetknąłem się jakiś czas temu za sprawą mojego znajomego, dr. Arkadiusza Cincio, kierownika Działu Winiarskiego Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Dr Cincio bowiem od kilku miesięcy utrzymuje korespondencyjny kontakt z o. Hansem Bauerem, duchownym ze Zgromadzenia Misjonarzy Serca Jezusowego z Freilassing w Niemczech. O. Bauer w jednym z listów zwrócił się do dr. Cincio z prośbą o ustalenie miejsca, w którym ks. Alban został ochrzczony i wychowywał się. Sądził pierwotnie, iż jest to Drzonów (niem. Schlesisch Drehnow), wieś w województwie lubuskim, w gminie Świdnica, położona na terenie naszej diecezji. Jednak dr Cincio szybko ustalił, że chodzi o Drzeniów, wieś należącą do gminy Cybinka, w powiecie słubickim. Postać ks. Albana zainteresowała mnie z kilku powodów. Po pierwsze, urodził się, żył i wychowywał się w naszym regionie, w dawnym Drzeniowie. Po drugie, wywodził się z niemieckiego rodu książęcego, stanowiącego boczną linię rodu Wittelsbachów, jednej z najstarszych dynastii niemieckich. Po trzecie, jako przedstawiciel ewangelickiej części rodu, z nieustalonych dotąd przyczyn, przeszedł konwersję na katolicyzm. Po czwarte wreszcie, jako katolicki kapłan został uwięziony w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau, a czas więzienia określił jako czas łaski. Wspomnienia, które spisał, pokazują, z jak brutalną rzeczywistością musiał się zetknąć. Nie stracił jednak wiary i zarówno w dobrych, jak i złych chwilach potrafił dostrzec źródło łaski Bożej. Dzięki uprzejmości dr. Cincio mogę zaprezentować na łamach naszych „Aspektów” przetłumaczone przez niego obszerne fragmenty wspomnień ks. Albana.

CZYTAJ DALEJ

Oddane w opiekę Niepokalanej

2024-05-10 13:13

Archiwum prywatne

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

W parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia we Wrocławiu działa Dziewczęca Służba Maryjna (DSM). Prowadzi ją s. M. Laureta Turek ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.

– Duchowość Zgromadzenia, do którego przynależę, jak już wskazuje sama jego nazwa, jest „przepojona duchem Maryi, Służebnicy Pańskiej”. Matka Boża najgłębiej wniknęła w tajemnice Chrystusa i żyła Jego życiem. To właśnie Ona na Boże wezwanie odpowiedziała z prostotą i pełnym zaufaniem: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” – mówi s. M. Laureta i podkreśla, że założyciel zgromadzenia bł. Edmund Bojanowski w sposób szczególny umiłował Maryję. Krocząc Jej śladami, miał przekonanie, że Maryja jest najpewniejszą drogą prowadzącą do Jezusa. – Dlatego powierzył nas, Służebniczki w Jej ramiona, czyniąc Ją główną patronką Zgromadzenia – mówi siostra.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję