Reklama

Widziane z Brukseli

Widziane z Brukseli

W „dobrej zmianie” bez zmian

Niedziela Ogólnopolska 32/2018, str. 42-43

[ TEMATY ]

polityka

Magdalena Kowalewska

Pielgrzymi, także ci duchowi, zawierzają się Maryi Wszechpośredniczce Łask

Pielgrzymi, także ci duchowi, zawierzają się Maryi
Wszechpośredniczce Łask

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sezon urlopowy, ale telefon włączony. Dzwoni polski poseł. Jest oburzony wywiadem telewizyjnym pani sekretarz rady Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Pyta, czy podpiszę się pod protestem. Zanim złożę podpis, to przeczytam, posłucham i obejrzę.

Już w połowie wywiadu red. Michała z panią Marią na myśl przychodzi tylko jedno słowo – skandal. Pani sekretarz bezpardonowo „przejechała się” po przedstawicielach Związku Polaków na Litwie i Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin. W odbiorze nieświadomego widza mogło pozostać wrażenie, że nasi rodacy nad Wilią to fałszujący faktury malwersanci, którzy niewiele albo nic nie robią dla sprawy polskiej, karmią się konfliktami, a skuteczność zawdzięczają współpracy z Rosjanami, szczególnie tymi odznaczanymi przez Władimira Putina. Ach, pani znawczyni dorzuciła też, że polscy ambasadorowie w Wilnie nominowani przez poprzednią władzę byli niezwykle wyrozumiali względem Waldemara Tomaszewskiego, europosła i szefa AWPL, i Michała Mackiewicza, prezesa ZPL. Obecnie nominowana przez „dobrą zmianę” pani ambasador jest inna. Wsławiła się tym, że tuż przed wyborami prezesa ZPL wezwała do ambasady w Wilnie pana Mackiewicza i powiedziała mu, aby nie kandydował. Ten jednak się nie wycofał i wygrał. Cóż za świetna polska dyplomacja. Gratulacje! A reprezentowana przez panią Marię fundacja? Nie tak dawno w wysłanym do polskiego premiera liście prosiłem wraz z innymi europosłami, aby zwrócił on uwagę władzom tejże fundacji, że nazywa się ona „Pomoc Polakom na Wschodzie”, a nie Fundacja „Ścigania Polaków na Wschodzie”. I co? I nic!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W „dobrej zmianie” bez zmian. Szkoda tu miejsca, aby korygować nieścisłości i kłamstwa kierowane w stronę naszych rodaków na Litwie. Sprostowania z łatwością można odnaleźć na stronach internetowych AWPL. Na jeden aspekt, i to polityczny, warto jednak zwrócić uwagę. Otóż gdy dziewięć lat temu z list Akcji Wyborczej Polaków na Litwie do Parlamentu Europejskiego został wybrany Waldemar Tomaszewski, zabiegali o niego politycy zarówno PO, jak i PiS. Jakże korzystnie politycznie można było bowiem dyskontować fakt, że jest u nas taki człowiek. Jedni kusili członkostwem w największej grupie politycznej –

Reklama

Europejskiej Partii Ludowej, drudzy w mniejszej – w partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Choć w Polsce u władzy była koalicja PO-PSL, przedstawiciel Polaków na Litwie wybrał PiS – ze względów ideowych. O ile wiem, warunki porozumienia przedstawione przez polskich europosłów na piśmie potwierdził sam prezes partii. A to znaczy, że tak krytykowani przez władze fundacji liderzy AWPL i ZPL pozostają od lat w koalicji z formacją „dobrej zmiany” na poziomie europejskim. A na szczeblu krajowym? Przecież władze wspomnianej fundacji wybierają władze „dobrej zmiany”.

W każdej chwili mogą je odwołać. I  nie muszą czekać, aż pan prezes wyleczy kolano i mocno tupnie nogą.

Mirosław Piotrowski
Poseł do Parlamentu Europejskiego, www.piotrowski.org.pl

2018-08-08 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święte oburzenie nieprawicy

Niedziela Ogólnopolska 43/2012, str. 14-15

[ TEMATY ]

polityka

dziennikarze

www.radiownet.pl

Red. Krzysztof Skowroński - prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Red. Krzysztof Skowroński - prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

W Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich zawrzało, jak nigdy dotąd w jego długiej historii, w związku z osobą jego prezesa Krzysztofa Skowrońskiego, który poprowadził dwa spotkania zorganizowane przez partię opozycyjną

Nawet stan wojenny i późniejsze perturbacje z odzyskiwaniem utraconej siedziby nie wywoływały tak wielkich namiętności, jak obecna dyskusja o politycznym zaangażowaniu prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) Krzysztofa Skowrońskiego po stronie nielubianej w środowisku dziennikarskim partii opozycyjnej. Krzysztof Skowroński, demokratycznie wybrany prezes SDP i szef prywatnego Radia Wnet prowadził debatę ekonomiczną i konferencję PiS.
Zdaniem sygnatariuszy listu otwartego (grupy członków SDP) pt. „My się na to nie zgadzamy” Skowroński naruszył art. 21 kodeksu etyki dziennikarskiej SDP mówiący o tym, że angażowanie się dziennikarzy w bezpośrednią działalność polityczną i partyjną prowadzi do konfliktu interesów i należy „wykluczyć podejmowanie takich zajęć oraz pełnienie funkcji w administracji publicznej i w organizacjach politycznych”. Być może Skowroński jako prezes postąpił nierozważnie (bo mógł przewidzieć, że zostanie skrytykowany), ale warto by dokładniej rozważyć, czy rzeczywiście aż tak bardzo naruszył etykę dziennikarską, czy raczej uraził przede wszystkim sympatie polityczne wewnątrz samego SDP? Warto też osądzić jego czyn w szerszym, dziennikarsko-politycznym kontekście. Wtedy ocena zdarzenia nie będzie już tak jednoznaczna i oczywista, jak w liście oburzonych z SDP.
Czy Krzysztof Skowroński powinien ustąpić z funkcji prezesa SDP? Nie wszyscy członkowie stowarzyszenia są co do tego przekonani, doszło do politycznego podziału. Nic dziwnego, bo organizacja ta nie jest już dawnym monolitem pod honorowym patronatem historycznego prezesa Stefana Bratkowskiego. Mniej więcej rok temu pojawiła się w niej świeża krew - ludzie z całkiem innej bajki, bliżsi „Gazecie Polskiej” niż „Wyborczej”. To oni doprowadzili do wyboru Skowrońskiego, ku ogromnemu niesmakowi tych „bardziej dla stowarzyszenia zasłużonych”. To za ich sprawą SDP stało się prawicowe, niepoprawne politycznie. A teraz - piszą w swym proteście m.in. takie tuzy dziennikarstwa, jak Stefan Bratkowski, Maciej Wierzyński, Krzysztof Bobiński - stało się też jednostronnie polityczne. Piszą: „Od lat 80. ubiegłego wieku Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich pracowało na opinię niezależnej organizacji dziennikarskiej. Włączenie się Krzysztofa Skowrońskiego w działalność partyjną oznacza wybór kariery partyjnej i zejście z drogi niezależnego dziennikarstwa. Nie wyrażamy zgody na rujnowanie dorobku i pozycji SDP. Przywrócenie autorytetu SDP w środowisku dziennikarskim i społeczeństwie wymaga od Krzysztofa Skowrońskiego ustąpienia z funkcji prezesa naszego Stowarzyszenia”.
To „postbolszewicka część warszawskiego SDP szykuje zadymę wymierzoną w prezesa SDP” - tak to z wielkim przejęciem skomentowały media życzliwe Skowrońskiemu, czyli te spoza tzw. głównego nurtu.
Prezes Krzysztof Skowroński ustępować nie zamierza pod naciskiem od samego początku nieżyczliwej mu grupy, bo jak uzasadnia, został wybrany w demokratycznych wyborach, a jego zgoda na prowadzenie konferencji PiS nie wiązała się z żadną partyjną transakcją, nie była aktem bezpośredniego zaangażowania w działalność polityczną i partyjną, nie było więc żadnego konfliktu interesów, a siedziba SDP powinna być ważnym miejscem debaty publicznej. Z pewnością to tłumaczenie nie przekonuje tych, którzy poczuli się urażeni, którzy uważają, że cnota polskiego dziennikarstwa została nadszarpnięta. Ale pojawia się też nadzieja, iż może wreszcie to urażenie zaowocuje dyskusją o jakości polskiego dziennikarstwa, jego miejscu i roli w demokratycznym państwie. Mówi o tym sam podsądny, ciesząc się z wywołanej przez siebie burzy: „Z przyjemnością spotkam się z każdym, by dyskutować o tym, czym jest niezależne dziennikarstwo”.

CZYTAJ DALEJ

Dopóki żyjemy to wiara i Ewangelia mają być głoszone w naszym życiu

2024-04-16 13:43

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 17, 20-26.

Czwartek, 16 maja. Święto św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika

CZYTAJ DALEJ

Prawo człowieka do uzewnętrzniania swojej religii

2024-05-16 15:04

[ TEMATY ]

prawa człowieka

Ks. prof. dr hab. Mirosław Sitarz

Monika Książek/Niedziela

W związku z doniesieniami medialnymi, zgodnie z którymi Pan Rafał Trzaskowski Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy zakazał urzędnikom eksponowania symboli religijnych związanych z określoną religią czy wyznaniem w przestrzeni, np. na ścianach, na biurkach, należy przypomnieć o podstawowym prawie każdego człowieka, które posiada dlatego, że jest człowiekiem, bez względu na to czy jest ochrzczony czy nie.

Wierzący czy niewierzący. Prawo to, bez względu na wyznanie gwarantuje każdemu człowiekowi najwyższy rangą akt normatywny jakim jest obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą Ustrojodawca w art. 25 ust. 2 stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję