Reklama

Wczoraj • dziś • jutro

Czas polskich sumień

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Czas próby polskich sumień trwa! Musicie być mocni w wierze! Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek – jakie będzie jego sumienie” – tak trafnie i przejmująco powiedział do rodaków w Skoczowie w 1995 r. Jan Paweł II. Od tamtego czasu wiele się zmieniło w naszej Ojczyźnie, ale głos wołający o ludzi sumienia nadal brzmi donośnie, pomimo wysiłków wielu, aby nauczanie Jana Pawła II sprowadzić do opowieści o wadowickich kremówkach.

– Tak bardzo zmroziła mnie entuzjastyczna wypowiedź pani Jandy, uczestniczącej w proteście kobiet, dotycząca treści jednego z haseł: „Szukam lekarza bez sumienia!”... – zagadnął Pan Niedziela.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Myślę, że pani Janda... – Jasny nie zdołał dokończyć, kiedy Niedziela wypalił:

– Proszę mi nie tłumaczyć zawiłości ludzkich dramatów, które miałyby usprawiedliwiać jakiekolwiek działania lekarzy pozbawionych sumienia. Przecież idąc tropem tego rodzaju logiki, można sobie wyobrazić lekarza, który, pozbawiony sumienia, nie leczy, nie ratuje zdrowia, jeśli nie otrzyma odpowiednich gratyfikacji – Niedziela był w swoim żywiole.

– Upraszczasz – głos Jasnego był spokojny.

– Oczywiście, że upraszczam. Przecież nie ma ludzi bez sumienia. Każdy ma sumienie. Ten wewnętrzny głos mówiący mu, co jest dobre, a co złe.

– Mam cię, Niedzielny! A co jest dobre, a co złe? – filozoficznie zapytał Jasny.

– Dobre pytanie, Jaśniutki. Właśnie: według jakich kryteriów ukształtujemy sumienie, takie ono będzie. A ponieważ jeszcze większość z nas w Polsce kształtuje sumienia stosownie do chrześcijańskich zasad, to pani od tego hasła rzeczywiście nie pozostawało nic innego, niż zaapelować z premedytacją o lekarza bez sumienia – Niedziela powiedział to dobitnie i dodał: – W Polsce Anno Domini 2017 niełatwo o sumienia ukształtowane na modłę lewackich i liberalnych paradygmatów.

Reklama

– Masz rację, przyjacielu – Jasny na chwilę się zadumał. – Tej pani chodziło o to, by lekarz ordynujący procedurę zabicia dziecka, na ten czas zanegował wszystko, w co wierzy. To jacy lekarze mają nas leczyć? Potwory?!

– Tak, to jest przerażające. Kobieta wołająca o lekarza bez sumienia tak naprawdę postuluje świat ludzi bez sumienia, tzn. ludzi, których sumienie jest, ale jakby go nie było. No bo cóż to jest sumienie lewacko-liberalne? Zmienią się poglądy, to zmieni się i sumienie. A sumienie chrześcijańskie, acz niedoskonałe, to jednak ma gwarancję Najwyższego – podsumował rozmowę Niedziela.

Trzeba nam w Polsce więcej ludzi sumienia. Oni są. Nie ujmują ich statystyki, sondaże i badania opinii. Większość nie angażuje się w życie polityczne kraju. Funkcjonują na obrzeżach świata, który wydaje się im właśnie pozbawiony sumienia; odległy od ich wartości i sposobu życia. Ale niech się nie łudzą, że panie wołające o lekarzy bez sumienia nie przyjdą do nich i nie zamącą im spokoju. Trzeba, abyśmy razem wołali o ludzi sumienia!

2017-03-15 09:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

FOTORELACJA: Lednica 2000

2024-06-02 10:33

[ TEMATY ]

Lednica 2000

Siewcy Lednicy

Karol Porwich/Niedziela

Około 18 tys. osób wzięło udział w XXVIII Ogólnopolskim Spotkaniu Młodych LEDNICA 2000 organizowanym na Polach Lednickich. Byliśmy tam!

CZYTAJ DALEJ

Karol Lwanga i towarzysze

[ TEMATY ]

święci

www.glassisland.com

Papież Paweł VI w piśmie "Misterium paschalne" z 14 II 1969 r. zapowiadającym reformę kalendarza liturgicznego (od 1970 r.) postanowił włączyć do niego świętych z tzw. nowego świata, czyli spoza Europy, aby w ten sposób ukazać powszechność Kościoła katolickiego. W ten sposób w odnowionym kalendarzu kościelnym znaleźli się nasi święci patronowie pochodzący z Afryki, z Ugandy.

Życie Karola Lwangi i jego towarzyszy przypada na czasy, kiedy ich ojczyzna Uganda, odkryta w XIX wieku przez angielskich podróżników, stała się przedmiotem kolonialnych zainteresowań Anglii. W roku 1877 na wezwanie sławnego podróżnika i odkrywcy Henryka Stanley'a przybyli do Ugandy misjonarze anglikańscy. W dwa lata później przybyli tu katoliccy misjonarze, ojcowie biali, wysłani przez algierskiego kardynała Lawigerie. Szybko pozyskali uznanie na dworze królewskim, nawracając wielu na wiarę katolicką. Liczba wyznawców Chrystusa wzrosła do kilkunastu tysięcy. Jednakże król Ugandy Mutesa I nie chcąc rezygnować z licznych swoich żon przeszedł na islam. Zaczęło się wówczas prześladowanie, misjonarze anglikańscy i katoliccy musieli opuścić Ugandę. Wspomagali jednakże młodych ugandyjskich chrześcijan, przebywając poza ich krajem na terenie Afryki.

CZYTAJ DALEJ

Film "Wolni" okiem dr hab. Anety Rayzacher-Majewskiej

2024-06-03 13:41

[ TEMATY ]

film

recenzja

Wolni

mat. prasowy

W dzisiejszym świecie człowiek chętnie korzysta z wolności – podejmuje decyzje całkowicie niezależnie od wszystkiego – także od ich konsekwencji i ceny. Jako wolny obywatel świata zwiedza inne kraje i kontynenty, nierzadko podążając ślad w ślad za przewodnikiem, który podpowiada mu, co ma oglądać i czym się zachwycić. Swą wolność składa na ołtarzu mediów społecznościowych, uzależniając się od polubień i filtrów. Wolność zaszczepia także w młodszych pokoleniach, zapewniając im różne rozrywki na każdą chwilę – tak intensywnie, że nikt nie ma czasu na nudę, której częstą towarzyszką jest kreatywność… Dzisiejszy człowiek jest nie tylko zanurzony w wolności, ale wręcz rzuca się w jej odmęty i nieliczni tylko zdają sobie sprawę ze swojego położenia. Pod tym względem wolność podobna jest do wody… Potrzeba nam jej do życia, ale zachłyśnięcie się nią może być tragiczne w skutkach.

Co zatem zrobić, by wolność nie zaszkodziła? W miejsce wolności „od…” wybrać wolność „ku…”, czyli… odbyć podróż do wnętrza! Jak twierdził św. Augustyn, „Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu, wszystko znajdzie się na właściwym miejscu”. Słowa biskupa z Hippony potwierdzają bohaterowie filmu „Wolni. Podróż do wnętrza”. Oni uznali prymat Boga nad wszystkim i nad wszystkimi – także najbliższymi wierząc jednak, że poprzez służbę Bogu będą służyć także tym, których kochają. Życie monastyczne jest wielkim darem dla całego Kościoła. Jak mówią, ich „samotność zmienia się w towarzystwo Boga”, a w Bożej obecności przedstawiają Ojcu w niebie sprawy Kościoła i świata. Dla tej bliskości porzucili świat – nawet jeśli był on już starannie poukładany, a nawet roztaczał wizje bogactwa lub sławy. Obrali najlepszą cząstkę (zob. Łk 10 42) i tam odnajdują szczęście, choć – jak przyznają – czasem to szczęście ma kształt krzyża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję