Reklama

Niedziela Częstochowska

„Winowajca”: zawiózł kard. Karola Wojtyłę na konklawe

Niedziela częstochowska 4/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum br. Mariana Markiewicza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

BEATA PIECZYKURA: – Jak to się stało, że został Brat kierowcą Jana Pawła II?

BR. MARIAN MARKIEWICZ CFCI: – Od 1977 r. pełniłem posługę w Papieskim Kolegium Polskim w Rzymie. Moja praca polegała na obsłudze gości, przywożeniu ich z lotniska, wożeniu na uroczystości i audiencje na Watykan oraz na Monte Cassino, do Asyżu i innych włoskich miast. Woziłem m.in. matkę Teresę z Kalkuty, kard. Karola Wojtyłę, który mieszkał w Kolegium, gdy przyjeżdżał do Rzymu, późniejszego papieża, biskupów, posługiwałem też przy stole. Byłem blisko. Wszędzie woziłem Księdza Kardynała, któremu zawsze towarzyszył ks. Stanisław Dziwisz. Zabierał ze sobą dwóch sekretarzy, tym drugim byłem ja, choć byłem kierowcą. Wchodziliśmy z ks. Dziwiszem za nim bez żadnych przepustek. Były też inne wyjazdy, np. na Monte Cassino, do kościoła polskiego, na spotkania z Polonią czy wykłady. Ulubionym miejscem kard. Wojtyły było sanktuarium Mentorella. Tam często bywał. Tam modlił się w samotności. Tam, w górach, mógł się wyciszyć. W drodze wysiadał i szedł do sanktuarium pieszo. Lubił spacerować w samotności, przysiadać na kamieniu, obserwować, pisać. Robił to zresztą wszędzie. Nawet w czasie jazdy czytał lub, kiedy staliśmy w korku, notował. Towarzyszyłem mu też w wędrówkach po górach i podczas pływania w Morzu Śródziemnym czy basenie ojców werbistów. Lubił sport. Nie jeździłem tylko na narty, bo nie umiem ślizgać się. I tak to trwało do 6 sierpnia 1978 r., kiedy zmarł Paweł VI.

– Co działo się potem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Po śmierci Pawła VI pomyślałem, czy nie nadszedł czas na papieża z Krakowa. Dlaczego tak pomyślałem? Podczas nowicjatu kapelan często mówił o pomazańcu z Krakowa, który dostanie 3 korony, i przytaczał wiersz Juliusza Słowackiego „Słowiański Papież” i inne proroctwa. Gdy pojechałem na lotnisko po kard. Wojtyłę, który przybył na konklawe, to zapytałem, czy zostanie papieżem. On uśmiechał się i żartował. Przed tym konklawe kard. Wojtyła zaprosił do Kolegium 4 kardynałów, w tym kard. Albina Lucianiego, a ja podawałem do stołu. 26 sierpnia 1978 r. papieżem został kard. Albino Luciani i przyjął imię Jan Paweł I, który po 33 dniach pontyfikatu zmarł. I ponownie odbierałem Księdza Kardynała. Wtedy na lotnisku doszło do dziwnej sytuacji. Czekając na pasażerów samolotu z Polski, nie poznałem go. To był inny człowiek, skupiony, zamyślony, jakby nieobecny, inaczej zachowywał się. Chyba przeczuwał.

– Czy przed konklawe towarzyszył Brat kard. Wojtyle?

– Wraz z ks. Stanisławem zawieźliśmy walizki Księdza Kardynała na Watykan. Po Mszy do Ducha Świętego Ksiądz Kardynał powiedział: „Ostrzygłbyś mnie, żebym wyglądał jakoś na tym konklawe”. Chwyciłem więc za nożyczki i fryzura gotowa. Coś mnie tknęło, zebrałem te włosy i schowałem. Mam je do dzisiaj w szkatułce z certyfikatem. Stąd na wszystkich pierwszych zdjęciach po wyborze Jan Paweł II nosi fryzurę przeze mnie uczynioną. W tym czasie zachorował kard. Andrzej Deskur i to zasmuciło kard. Wojtyłę. Wraz z ks. Stanisławem Dziwiszem pojechaliśmy z nim do kliniki Gemelli. Stamtąd zawiozłem go na konklawe. Chwilę pożegnania kard. Wojtyły ze mną wykorzystał Krzysztof Zanussi w filmie „Z dalekiego kraju”. To była ostatnia podróż wolności. Przed konklawe kardynałowie losują pokoje w części Pałacu Apostolskiego, która zostaje wyłączona z użytku i odcięta od świata. Na tym konklawe kard. Wojtyłę od apartamentów papieskich dzieliło tylko sklepienie.

Reklama

– Jakie było pierwsze wrażenie po wyborze nowego papieża?

– Gdy wybrano papieża, byłem w Kolegium. Kiedy w telewizji usłyszałem: „Karol”, już wiedziałem... Tym razem spełniło się. Potem do Kolegium przyjechał ks. Dziwisz i księża pytali go o pierwsze wrażenie. Ks. Stanisław opowiedział, że gdy pierwszy raz zobaczył Jana Pawła II w białej sutannie, on powiedział: „Stasiu, koniec z nartami”. Kard. Wojtyła lubił powtarzać, że w Polsce 50% kardynałów jeździ na nartach, a było ich dwóch.
Na drugi dzień z rektorem Kolegium ks. Józefem Michalikiem pojechaliśmy na spotkanie z Ojcem Świętym na Watykan. Wjechaliśmy windą na piętro Pałacu Apostolskiego. Powiedziano nam, że jest on w kaplicy. Idziemy. Nogi nam się trzęsą. Z wrażenia na progu kaplicy padliśmy na kolana. Przyszedł do nas ks. Dziwisz i mówi: „Idźcie się przywitać”. Podchodzimy do klęcznika, ponieważ czułem się przy nim jak przy starszym bracie, powiedziałem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Ojciec Święty odpowiedział: „Na wieki wieków. Amen”. I dodał po góralsku: „A cóż się tak po nocach włóczycie? Jak jużeście przyszli, to chodźcie. Może jakoś w tej chałupie nie zginiemy”. W czwórkę poszliśmy oglądać wszystkie pomieszczenia papieskie. Podszedłem do okna, z którego Jan Paweł II błogosławił ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra. Widok był niesamowity. Kiedy wstąpiliśmy do biblioteki pełnej książek, Papież powiedział: „Mój Boże, kiedy to ja przeczytam?”.
W tym czasie woziłem gości Papieża, jednych na Msze św., innych na obiad czy kolacje, byliśmy też na kawie imieninowej. Na początku liczyłem te wizyty, od 17 października do Bożego Narodzenia było ich 28. Ojciec Święty mawiał, że jestem tym „winowajcą”, który go tam zawiózł i zostawił.

– Przyszedł też najtrudniejszy dzień tego pontyfikatu...

– 13 maja 1981 r. zawiozłem dwóch biskupów z Polski na konferencję odbywającą się w Watykanie i poszedłem zanieść korespondencję do ośrodka polskiego na via Pfeifer. Strzały padły, gdy papież w papamobile po raz drugi okrążał Plac św. Piotra. Już wracałem, jak Papież opuszczał plac i nie wiedziałem, co się dzieje. Zdziwiły mnie pisk opon, helikopter krążący nad placem, zamieszanie. Jakaś zapłakana Polka krzyczała, że był zamach na Papieża. Jeszcze jeden znamienny moment – niedziela po zamachu. Tysiące ludzi na placu i cisza. O godz. 12 okno papieskie zostało otwarte i wywieszony dywanik z herbem. I wtedy dał się słyszeć z taśmy słaby głos Papieża, że dziękuje za modlitwy i prosi o dalsze. Gdy mówił słowa przebaczenia dla Turka, który do niego strzelał, widziałem na wielu twarzach łzy, nawet mężczyźni płakali. To było wyznanie wiary Ojca Świętego, a dla mnie wielkie przeżycie. Potem woziłem do kliniki biskupów, kard. Franciszka Macharskiego, wtedy nie mogłem widzieć się z Papieżem. Spotkałem się z nim 16 października 1981 r. Gdy wrócił do zdrowia, jeździł po świecie, ewangelizował, czasem głos podnosił, jak chodziło o życie, eutanazję, zabijanie nienarodzonych.

– Jak długo trwała praca na rzecz Ojca Świętego?

– W 1982 r. wróciłem do Polski i pracowałem w różnych instytucjach, oprowadzałem pielgrzymki po Rzymie, zostałem oddelegowany do obsługi pielgrzymek papieskich do Polski, byłem pośrednikiem między ochroną rządu a służbami watykańskimi. Moim zadaniem było zadbanie o bagaż Ojca Świętego i całego orszaku (ok. 30 osób). Wielokrotnie spotykałem się z Janem Pawłem II w trakcie jego pielgrzymek do kraju.

– Jakim człowiekiem był Jan Paweł II?

– Był to człowiek, który wymagał wiele od siebie, człowiek wielkiej modlitwy, gorliwości, człowiek święty. Kiedy z kimś rozmawiał, poświęcał tej osobie całą uwagę. Potrafił drugiego docenić i zauważyć. I to niezapomniane poczucie humoru. Pod koniec życia zaczął słabnąć, przyszły trudności z mówieniem. Im gorzej mu się chodziło, tym dalej dochodził, im gorzej mu się mówiło, tym więcej nam mówił. Dał nam przykład, jak przygotować się do przejścia na drugą stronę, jak żyć, młodym mówił: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni nie wymagali”, a to dotyczy wszystkich. Wiele dobrego zrobił dla Kościoła i Polski, rozsławił Polskę na świecie. Potem był smutek z powodu jego odejścia, a później radość z beatyfikacji. W tym roku będziemy cieszyć się z kanonizacji. Dane mi było żyć w cieniu świętego. Za jego życia działy się cuda i dzieją się teraz. A cuda są dla wierzących, na ile uwierzymy, na tyle się stanie.

* * *

W ramach cyklu spotkań „Z Janem Pawłem II ku przyszłości…” br. Marian Markiewicz był gościem Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie 13 grudnia ub.r.

2014-01-23 11:53

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jamnik pod szafą

Niedziela Ogólnopolska 38/2016, str. 18-20

[ TEMATY ]

wywiad

media

alexskopje/Fotolia.com

O cenzurze, cenzorach i mechanizmach kłamstwa z ks. Ireneuszem Skubisiem – honorowym redaktorem naczelnym „Niedzieli” – rozmawia Błażej Torański

BŁAŻEJ TORAŃSKI: – Czy św. Tytusa można pomylić z jugosłowiańskim marszałkiem Josipem Broz-Tito?

CZYTAJ DALEJ

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Panowało również do niedawna przekonanie, że przy tych wyborach lepsze wyniki osiągają partie sprzyjające unijnemu mainstreamowi, a jednak pięć lat temu stało się inaczej i to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 45,38% głosów, co jest jak dotąd rekordowym poparciem wyborczym w Polsce od 1989 roku. Takiego wyniku od czasu reglamentowanej rewolucji z 1989 roku nie zdobyło żadne ugrupowanie. Jakie były przyczyny takiego wyniku? Powodów było kilka, ale najistotniejszym była chęć pokazania Unii Europejskiej żółtej kartki. Ściślej rzecz biorąc nie UE, tylko politykom sprawującym władzę w unijnych instytucjach, co jest istotnym rozróżnieniem, bo bycie przeciwnikiem ich polityki nie jest równoznaczne z byciem przeciwko samej Wspólnocie, co od lat próbują sugerować niektórzy politycy w naszym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Oleśnickie uwielbienie [Zaproszenie]

2024-05-15 11:37

mat. pras

Dla wielu osób długi weekend pozwala aktywnie spędzić czas. A skoro tym razem mamy wolne od pracy, bo przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, to dlaczego nie spędzić tego czasu przy dobrej chrześcijańskiej muzyce?

Boże Ciało to czas, kiedy możemy poświęcić więcej czasu rodzinie, a bardzo często odwiedzają nas w tym czasie krewni. Tym bardziej jest to zaproszenie, aby pokazać piękno wiary katolickiej.  -Z ogromnym entuzjazmem już po raz jedenasty zabrzmi uwielbienie Jezusa w Oleśnickim parku nam stawami. W uroczystość Bożego Ciała 30.05.2024r. chcemy oddać Bogu Chwałę i podziękować, że zawsze jest z nami. Chór "Iunctus" wraz ze wspólnotą Miłość Pańska i przyjaciółmi zaprasza na koncert ewangelizacyjny "Wiara czyni cuda". Pragniemy w jedności wyśpiewać Bogu, że jest dobry i pełen pokoju. - zaprasza ks. Wojciech Bujak, duchowy opiekun wydarzenia oraz wspólnoty "Miłość Pańska" i dodaje: - Podczas koncertu odbędzie się premiera płyty chóru "Iunctus", z czego ogromnie się radujemy, bo pracowaliśmy cierpliwie czekając na ten dzień. Cieszymy się, że możemy zgromadzić mieszkańców Oleśnicy na wspólnej modlitwie i śpiewie dzieląc się muzyką, która jest naszą pasją. Rozpoczynamy w czwartek 30 maja o 19:30 w amfiteatrze nad oleśnicki stawami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję