Reklama

Niedziela Częstochowska

Temat tygodnia

Chrzest bramą do nieba

Niedziela częstochowska 2/2013, str. 1, 8

[ TEMATY ]

chrzest

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie bójmy się Ewangelii, nie bójmy się Kościoła, poznawajmy katolicką naukę społeczną i zobaczmy, jak w jej systemie kształtuje się człowiek, rodzina, dziecko, młodzież, starsi, ubodzy, bezrobotni. Kościół - narzędzie w ręku Boga - jest po to, by budować cywilizację miłości. My, ludzie ochrzczeni, jesteśmy cząstką ogromnego świata. Przy chrzcie „otworzyły się niebiosa” (Mt 3, 16). Bóg spojrzał na nas z miłością. O, gdybyż i w świecie, gdybyż w naszym narodzie zdołała się szerzej rozsiać i zaowocować świadomość Bożej miłości... Gdybyż wszyscy ochrzczeni uświadomili sobie, że Chrystus umarł za nich, bo życie nie jest przeznaczone do śmierci, ale do wieczności. Nie wolno stracić tego wątku wiary, nadziei i miłości. Z przerażeniem obserwujemy, że wielu ludzi stwarza sobie dziś jakiś iluzoryczny świat, który ich potem niszczy, widzimy, że wielu popada w nałóg alkoholizmu i narkotyki, co powoduje totalny bałagan wewnętrzny i moralny, prowadzący nieraz do utraty życia.

A przecież każdy z nas jest usynowiony przez Boga i powołany do świętości, do tego, żeby być pięknym i rozwijać się pod każdym względem. Cóż z tego, że czasem zdobywamy magisterium czy doktorat, ale jesteśmy rozsypani wewnętrznie, nie mamy czystego sumienia czy ludzie się nas boją. Tu chodzi o człowieka prawego, który może nawet nie mieć wyższego wykształcenia, bogactwa czy urody, ale będzie wspaniałym człowiekiem, mądrym mądrością Bożą. Chrześcijaństwo kształtuje takiego właśnie człowieka. Przypatrzmy się tak licznym świętym Kościoła. To nie tylko uczeni teologowie, ale przede wszystkim właśnie ludzie mądrzy mądrością Bożą, bohaterowie, herosi dnia codziennego. Taka jest prawdziwa filozofia chrześcijaństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół chce wspomagać nasz rozwój wewnętrzny. I warto podjąć trud pracy nad sobą, wielkiego, ale jakże cennego wysiłku duchowego, bo idzie o nasze szczęście i o wieczność.

Reklama

W Roku Wiary otwórzmy drzwi Chrystusowi pukającemu do naszych serc, do serc ludzi często sfrustrowanych, zmęczonych życiem, którzy zagubili się gdzieś po drodze, którzy nie znają smaku wspólnoty miłości - rodzinnej, parafialnej, chrześcijańskiej. Odnalezienie się w tej wspólnocie z pewnością doda im sił.

Przeżywajmy zatem rok 2013 w duchu cywilizacji miłości, której podstawą są słowa Bożego przykazania: „Będziesz miłował Pana, Boga twego, z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich, a bliźniego swego jak siebie samego”. Bo dopiero z tej podstawy wypływa cała reszta - nasze właściwe odniesienia do drugiego człowieka, a także do świata przyrody i rzeczy materialnych, których tak wiele wokół nas.

2013-01-10 14:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrzest Syna Bożego

[ TEMATY ]

Jezus Chrystus

chrzest

ADAM RAK

Święto Chrztu Pańskiego w całym roku liturgicznym
stanowi koniec okresu związanego z Bożym Narodzeniem,
ale to nie koniec Epifanii Chrystusa, który będąc dzieckiem
wzrasta w Nazarecie «w mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi» /por. Łk 2,52/,
co się tłumaczy tym, że czyni postępy zdobywając doświadczenia życiowe
i zyskując coraz większe upodobanie u Boga, swego Niebieskiego Ojca.

Nie oznacza to jednak wcale, jakoby pierwotne upodobanie Boże do Jezusa było tak ilościowo,
jak również jakościowo mniejsze od tego, opisanego na kartach dzisiejszej Ewangelii.
Stanowi ono Konstans Miłości Bożej, zdolnej do najwyższych, wręcz heroicznych poświęceń,
wyrażających się w posłaniu nam - ludziom «Syna swego Jednorodzonego…,
aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» /J 3,16/
- jak się wypowie Jezus - w Ewangelii Św. Jana - tłumacząc Nikodemowi łaskę chrztu świętego.

Łukaszowa wersja Ewangelii, którą Kościół czyta w Święto Chrztu Pańskiego w Roku C,
koncentruje naszą uwagę na osobie Jezusa, który przyjmuje janowy chrzest nawrócenia
podobnie, jak czyni w tym samym czasie «cały lud» izraelski, poszukujący odpowiedzi
na pytanie o sens życia we własnym stanie i w pełnionych codziennie czynnościach,
będących pochodną życiowego ich powołania lub - jak to często w życiu bywa -
jedynie podjętych na skutek takich, czy innych relacji społecznych i życiowych postaw /por. Łk 2,10-14/.

Gdy więc ten sam «lud oczekiwał z napięciem» na epifanię Jana Chrzciciela
jako «Mesjasza» - Pomazańca Bożego - «snując takie o nim domysły» /Łk 2,15/,
«on tak przemówił do wszystkich», tłumacząc swoje ludzkie uniżenie
przed Tym, który przychodzi będąc «mocniejszym od niego» samego,
że «nie jest godzien rozwiązać rzemyka u [Jego] sandałów» /Łk 2,16/,
ponieważ on sam «chrzci» ludzi tylko «wodą» na znak oczyszczenia z grzechów /por. Łk 2,16/.

Tymczasem Chrzest Syna Bożego objawi pełną ognia moc Ducha Świętego /por. Łk 2,16/
zdolną oczyścić omłot «wiejadłem», które dzierży w dłoni - dla oddzielenia pszenicy od plew -
gromadząc ją we własnych spichlerzach, a plewy paląc «w ogniu nieugaszonym» /por. Łk 2,17/,
co ujawnia Jego zbawcze prerogatywy równe samemu Bogu, który w niebie gromadzi zbawionych,
a w stanie nieugaszonego pragnienia pozostawia potępionych, którzy w swoim życiu
lekceważąc i odrzucając Jego bezinteresowną miłość nie znaleźli u Niego upodobania.

Inaczej jest - z przyjmującym ten sam chrzest dla jego uświęcenia - Jezusem,
który «gdy się modlił» otrzymał bierzmowanie Duchem Świętym
«w postaci cielesnej niby gołębica», który «zstąpił nad Niego»
- jak się wyraża relacjonujący to cudowne wydarzenie Św. Łukasz,
potwierdzając tym samym jego prawdziwość wraz z innymi Synoptykami,
którzy w ten sposób dają wyraz szczególnego upodobania Bożego w Jego Synu.

Przedmiotem, a zarazem podmiotem tego upodobania jest osoba Jezusa, «Boga, który zbawia»
poprzez sakramenty - te szczególne znaki Jego łaski udzielanej obficie wierzącemu Kościołowi,
który pielgrzymuje po drogach zbawienia ufny w wypełnienie się obietnicy Boga
danej wszystkim tym, którzy wierzą w Niego, «albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to,
aby świat potępił, ale po to, aby świat został przez Niego zbawiony» /J 3,17/,
dlatego wyposaża «Wybranego swego» - jak pisze Izajasz - w zbawcze prerogatywy /por. Iz 42,1-7/.

CZYTAJ DALEJ

Św. Rita z Cascii, żona, matka i zakonnica

Niedziela Ogólnopolska 35/2008, str. 4

[ TEMATY ]

św. Rita

Arkadiusz Bednarczyk

Obraz św. Rity znajdziemy m.in. w kościele w Ropczycach

Obraz św. Rity znajdziemy m.in. w kościele w Ropczycach

Tysiące wiernych i tysiące czerwonych róż. Tak co roku wierni obchodzą w Cascii (ok. 150 km na północ od Rzymu) rocznicę śmierci jednej z najbardziej popularnych włoskich świętych - Rity, patronki od spraw po ludzku beznadziejnych.
Chociaż żyła dawno, bo prawie sześć wieków temu, ludzie XX i XXI wieku wydają się na nowo odkrywać tę Świętą.
- Polecają się jej tak licznie, ponieważ sama przeżyła bardzo wiele i jest patronką wszystkich stanów: była przecież żoną, matką, wdową i zakonnicą - wyjaśnia przełożona Sióstr Augustianek z Cascii. - Przeżyła ból utraty zamordowanego przez wrogów męża i śmierć dwojga dzieci. Doświadczyła wiele goryczy - gdy początkowo odmówiono jej przyjęcia do zakonu i gdy doprowadzała do pojednania dwa skłócone ze sobą rody.
Jednak to, co po ludzku wydawało się niemożliwe, w jej życiu - dzięki wierze i poddaniu się woli Bożej - okazywało się wykonalne. 22 maja to dzień świąteczny w Cascii - mieście, w którym św. Rita została ochrzczona i przez 40 lat żyła jako augustianka. Wierni przygotowują się do tego dnia podczas nowenny i licznych nabożeństw. Świętu towarzyszą związane od wieków ze św. Ritą symbole, przede wszystkim róża. Uczestnicy uroczystości przynoszą te kwiaty na pamiątkę przekazywanego przez tradycję wydarzenia. Otóż św. Rita kilka miesięcy przed śmiercią, złożona ciężką chorobą, miała poprosić jedną z sióstr o przyniesienie z rodzinnego ogrodu róży. Był styczeń, więc zakonnicy to polecenie wydawało się niewykonalne. Jednak gdy przechodziła obok ogrodu, ze zdumieniem zauważyła świeżą kwitnącą różę, którą przyniosła umierającej.
Pierwsza biografia podkreśla, że ciało Świętej po śmierci - podobnie jak w przypadku innych stygmatyków - zaczęło wydawać woń róż.

CZYTAJ DALEJ

Matko Zasypiająca, módl się za nami...

2024-05-21 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Przed nami Bazylika Mariacka, która skrywa w sobie wiele skarbów. Jednym z nich jest ołtarz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny jest jednym z najwybitniejszych dzieł późnogotyckiej sztuki rzeźbiarskiej w Europie.

Rozważanie 22

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję