Był jednym z ostatnich żyjących świadków zsyłki Polaków na Syberię przez władze sowieckie. Strzegom pożegnał zasłużonego działacza, który całe swoje życie poświęcił upamiętnieniu tragicznych losów Polaków zesłanych na Syberię.
Wieczne odznaczenie
Przed rozpoczęciem egzekwii, zmarłego żegnali władze i mieszkańcy miasta, w tym dzieci i młodzież, a także przedstawiciele Sybiraków. Odczytano również list pożegnalny od Prezydenta Wałbrzycha. Uroczystości pogrzebowe pod przewodnictwem prepozyta Strzegomskiej Kapituły Kolegiackiej ks. prał. Marka Babuśki, odbyły się w strzegomskiej bazylice mniejszej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Śp. Jerzy Orabczuk był człowiekiem, który miał przez wiele lat swoje miejsce w kościele, a kiedy nie mógł już fizycznie uczestniczyć we Mszy świętej, bo nie pozwalały mu na to siły, z wielką miłością oczekiwał na Ciało Chrystusa w Komunii świętej, którą przynosił mu kapłan – wspominał duchowny. - Pan Bóg powołał go do życia wiecznego w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski, a dzisiejszy dzień pogrzebu 8 maja, to też nie przypadek, tylko ważna uroczystość dla Polski i naszej diecezji. Jest to dzień, w którym wspominamy św. Stanisława biskupa i męczennika. I dlatego teraz możemy, ze spokojem, patrzeć na trumnę zmarłego Jerzego, ponieważ wiemy, że odchodzi od nas człowiek dobrej woli, który miał spokojne sumienie. (...) On nas mieszkańców najczęściej „odznaczał” – podkreślił symbolicznie ks. prał. Babuśka, wyjaśniając, że śp. Jerzy dbał o to, aby każdy w mieście został doceniony. - Starał się o medale i odznaczenia dla nas – to była jego wielka pasja. Pamiętał, przed wszystkim o członkach Związku Sybiraków, którzy otrzymywali ustanowione dla nich medale szczebla centralnego i odznaki związku – przypomniał homileta, dodając, że zmarły teraz idzie po swoje wieczne odznaczenie w niebie.
Życiowa droga
Jerzy Orabczuk urodził się 1 maja 1932 roku w Stanisławowie na terenach dzisiejszej Ukrainy. W czasie II wojny światowej, jako dziesięcioletnie dziecko doświadczył tragicznych losów Polaków zesłanych na Syberię przez władze sowieckie. Po wojnie osiedliwszy się na Dolnym Śląsku, całe swoje życie poświęcił pracy na rzecz jednoczenia wszystkich Sybiraków oraz utrwalania pamięci o tych nieludzkich czasach w świadomości zbiorowej Polaków, zwłaszcza młodego pokolenia. Był założycielem Koła Związku Sybiraków w Strzegomiu, jego pierwszym prezesem i długoletnim, oddanym członkiem. Dzięki jego niestrudzonym staraniom, strzegomscy Sybiracy mają swój sztandar, a w Strzegomiu powstał pomnik „Bezimiennej Matki Sybiraczki” oraz „Skwer Sybiraków”. Był również aktywnym działaczem zarządu okręgu Związku Sybiraków w Wałbrzychu, zrzeszającym koła sybirackie z miast dawnego województwa wałbrzyskiego.
Reklama
Z inicjatywy Orabczuka w wielu miejscowościach Dolnego Śląska i Opolszczyzny ufundowano i odsłonięto dziesiątki tablic pamięci i pomników ku czci sybiraków – mieszkańców przedwojennych polskich Kresów, masowo wywożonych podczas II wojny światowej do sowieckich łagrów rozsianych po całej Syberii. W Strzegomiu, poza pomnikiem Bezimiennej Matki Sybiraczki i Skwerem Sybiraków, z jego inicjatywy ufundowano także tablicę w bazylice strzegomskiej, upamiętniającą 55. rocznicę pierwszego transportu Polaków na Syberię oraz 49. rocznicę powrotu ocalałych do ojczyzny. Tablica ta została odsłonięta 17 września 1995 roku.
Jerzy Orabczuk współpracował z niemal wszystkimi szkołami z terenu miasta i gminy Strzegom, przekazując uczniom swoje wspomnienia, wartości i wiedzę historyczną. Wielokrotnie odwiedzał szkoły, opowiadając o wojennych losach Polaków wywiezionych na Syberię, w tym małych dzieci, które spotkał podobny los jak jego samego.
Za swoje zasługi został odznaczony Orderem Odrodzenia Polski i otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Strzegomia. Jerzy Orabczuk zmarł 3 maja 2024 roku w wieku 92 lat, pozostawiając po sobie trwały ślad w pamięci społeczności lokalnej i wszystkich, którzy mieli okazję go poznać. Ciało spoczęło na cmentarzu komunalnym przy ul. Olszowej.
Krystyna Smerd
Krystyna Smerd
Krystyna Smerd
Krystyna Smerd
Krystyna Smerd